- Główny proces norymberski był jednym z największych eksperymentów w zakresie prawa międzynarodowego oraz sposobie pociągania do odpowiedzialności i sprawiedliwości zbrodniarzy wojennych.
- W fabularyzowany sposób do tych wydarzeń wrócił James Vanderbilt w filmie "Norymberga".
- Autorem zdjęć jest Dariusz Wolski, a w obsadzie znaleźli się między innymi: Russell Crowe, Rami Malek, John Slattery, Michael Shannon, Richard E. Grant, Mark O'Brien czy Leo Woodall.
- Więcej recenzji w cyklu "Wybór Wrony".
8 maja 1945 roku marszałek Herman Goering - drugi po Adolfie Hitlerze, a zarazem najwyższy rangą żyjący przedstawiciel władz III Rzeszy Niemieckiej - dobrowolnie oddał się w ręce patrolowi wojsk amerykańskich w pobliżu austriackiego zamku Fischhorn. Jego ujęcie miało ogromne znaczenie symboliczne dla zwycięstwa sił alianckich nad nazistowskimi Niemcami. Goering, wraz z innymi wysoko postawionymi zbrodniarzami, został internowany w Bad Mondorf w Luksemburgu.
22 najwyższych rangą dygnitarzy i zbrodniarzy nazistowskich przetransportowanych zostało do Norymbergi, gdzie 20 listopada 1945 roku ruszył proces przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym. W tym gronie znaleźli się między innymi: Alfred Rosenberg (jeden z głównych ideologów nazizmu), Hans Frank (generalny gubernator okupowanych terenów Polski), Joachim von Ribbentrop (minister spraw zagranicznych Rzeszy), Julius Streicher (kluczowa postać machiny propagandowej), Wilhelm Keitel (szef Naczelnego Dowództwa Wermachtu) czy Rudolf Hess (trzeci najwyższy rangą dygnitarz nazistowski).
Proces w "cytadeli faszyzmu"
To, że na miejsce procesu wybrano Norymbergę, nie było przypadkiem. Miasto leżało na terytorium amerykańskiej strefy okupacyjnej Niemiec i było nazywane "cytadelą faszyzmu". To tu do 1939 roku odbywały się masowe zjazdy Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP).
W "cytadeli faszyzmu" nie tylko ogłoszono w 1935 r. rasistowskie ustawy, pozbawiające Żydów praw obywatelskich, ale również zorganizowano jedno z najbardziej spektakularnych wydarzeń w dziejach nazistowskiej propagandy, tj. pokaz katedry światła "wybudowanej" przez Alberta Speera.IPN
Zdecydowano, że trybunał będzie pracować w tamtejszym Pałacu Sprawiedliwości, który stosunkowo dobrze przetrwał naloty alianckie. Oskarżonych osadzono w więzieniu, bezpośrednio sąsiadującym z pałacem.
Główny proces norymberski odbywał się w sali numer 600 od 20.11.1945 roku do 1.10.1946 roku, kiedy to ogłoszony został wyrok. Na jego mocy 12 zbrodniarzy zostało skazanych na karę śmierci przez powieszenie. Goering popełnił samobójstwo tuż przed egzekucją, zaś Martin Bormann - sekretarz Hitlera, który zmarł 2 maja 1945 r. - był sądzony i skazany zaocznie. Jego zwłoki zostały odnalezione dopiero w 1972 roku. Egzekucję na 10 pozostałych wykonano 16 października 1946 roku.
Po zakończonym procesie głównych zbrodniarzy w latach 1946-49 odbyło się jeszcze 12 procesów norymberskich, które jednak prowadzone były przez amerykańskie trybunały sądowe.
Sam proces przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym - potocznie określany jako "główny proces norymberski" - był jednym z największych eksperymentów w zakresie prawa międzynarodowego oraz sposobie pociągania do odpowiedzialności i sprawiedliwości zbrodniarzy wojennych.
Eksperyment prawny
Po raz pierwszy w historii powołano trybunał, który miał osądzić złamanie prawa międzynarodowego. Sam proces, poprzedzony zgromadzeniem materiału dowodowego, odbył się zgodnie z procedurą anglosaską.
Dygnitarzy nazistowskich oskarżono o: zbrodnie przeciw pokojowi, zbrodnie wojenne oraz zbrodnie przeciw ludzkości. Kluczowym wątkiem było rozliczenie nazistów z Holokaustu - przygotowania i zrealizowania "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej".
Przestroga, której od dekad świat nie chce słyszeć
Do tych wydarzeń powraca James Vanderbilt w filmie "Norymberga". Film swoją premierę miał podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, gdzie przyjęty został jednymi z najdłuższych owacji na stojąco w historii tego festiwalu.
Pisząc wprost: jest to fabularyzowane spojrzenie za kulisy jednego z najważniejszych wydarzeń XX wieku, bez silenia się na dokumentalną skrupulatność. Takie podejście jest pewnego rodzaju konsekwencją twórczą w dotychczasowym dorobku filmowca, chociaż to dopiero druga pełnometrażowa fabuła w dotychczasowej jego karierze reżyserskiej. W świecie filmowym Vanderbilt zdobył uznanie w innej roli - to on był scenarzystą takich hitów jak "Zodiak", "Niesamowity Spider-Man" czy "Krzyku".
Akcja "Norymbergi" rozgrywa się równolegle w kilku planach. Obserwujemy zaangażowanie sędziego Roberta H. Jacksona (w tej roli fenomenalny Michael Shannon) - głównego oskarżyciela ze strony amerykańskiej - w nadanie ostatecznego kształtu całego procesu. Przyglądamy się losom pojmanych zbrodniarzy niemieckich oraz śledzimy prace amerykańskiego psychiatry wojskowego Douglasa Kelleya (wybitny Rami Malek), którego głównym zadaniem była ocena poczytalności oskarżonych.
W związku z tym, że Vanderbilt scenariusz napisał na podstawie książki Jacka El-Haiego "The Nazi and the Psychiatrist" z 2013 roku, to i głównym wątkiem filmu stała się praca Kelleysa i jego relacja z Goeringiem (równie wybitny Russell Crowe).
Dzięki takiemu rozłożeniu priorytetów narracyjnych "Norymberga" jest czymś więcej niż kolejnym fabularyzowanym dramatem wojennym. To świetnie poprowadzony, szalenie aktualny thriller psychologiczny. Żeby było jasne: wciągający i poruszający efekt tej produkcji, to nie tylko zasługa świetnie rozpisanego scenariusza. To również niezwykle sugestywne i emocjonalnie intensywne zdjęcia autorstwa Dariusza Wolskiego, a także zapierająca dech w piersi gra aktorska.
Próba sił między Kelleyem a Goeringiem, jaką śledzimy w tym filmie, zapada w pamięć na długo. I chyba o to Vanderbiltowi chodziło: żeby przypomnieć ludziom o przestrodze Kelleya, której społeczeństwo amerykańskie i powojenny świat nie chciały słyszeć. Widocznie straumatyzowana ludzkość w 1947 roku nie była zdolna do tego, by wyciągnąć wnioski z jego książki "22 Cells in Nuremberg". Książki będącej zapisem jego obserwacji zbrodniarzy nazistowskich. Wnioski Kelleya nie pasowały do psychologicznych przekonań tamtych czasów, nie wpisywały się w światową politykę. Obecnie, 80 lat później, na podstawie szeregu najróżniejszych badań naukowych wiemy, że - niestety - Kelley miał i ma rację.
"Jeśli (jako społeczeństwo - red.) nie chcieliśmy go słuchać za jego życia, to dzięki znakomicie skonstruowanemu i niezwykle ważnemu filmowi Vanderbilta, mam nadzieję - na miłość boską - że usłyszymy go teraz" - zwrócił uwagę w swojej recenzji filmu Pete Hammond (Deadline.com).
O jaką przestrogę chodzi? Polecam przekonać się samemu, oglądając "Norymbergę".
Nieodparty urok zbrodniarza
Na kilka tygodni po zobaczeniu "Norymbergi" nie opuszcza mnie przekonanie, że Vanderbiltowi zależało przede wszystkim na poszukiwaniach źródeł zła w jego najbardziej zbrodniczym wydaniu - przerażającego, prowadzącego do bestialskich zbrodni przeciw ludzkości. Tych sprzed 100, 80 czy 40 lat i tych, które dzieją się znowu w różnych zakątkach globu. Film skłania do refleksji nad tym, na czym polega urok największych zbrodniarzy, którzy byli i są w stanie porwać za sobą tłumy i przekonać ludzi do wyzbycia się granic moralnych.
W kontekście filmu Vanderbilta przypomniał mi się wybitny reportaż "Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji" Gregora Ziemera z 1941 roku, który w Polsce ukazał się w 2021 roku w przekładzie Anny Kamińskiej. Ziemer był nauczycielem, a później dyrektorem w amerykańskiej szkole w Berlinie w latach 1928-39. Po powrocie do USA napisał kilka kluczowych książek na temat nazizmu i jego źródeł.
Najkrócej: w reportażu "Jak wychować nazistę" Ziemer zwraca uwagę na konsekwencje edukacji prowadzonej przez fanatyków. Korzystając ze swojej pozycji i kontaktów, Ziemer odwiedzał najróżniejsze elementy machiny tworzenia "nowego człowieka", "człowieka nazistowskiego", dokumentując przerażające mechanizmy indoktrynacyjne. Oczywiście, Ziemer pisał o realiach nazistowskich, ale opisywane przez niego mechanizmy nadal wykorzystywane są przez najróżniejszych radykałów - także tych ze "świata zachodniej demokracji". Warto przypomnieć, że Ziemer przekazał fragmenty swoich tekstów na potrzeby procesów norymberskich.
Polska premiera filmu "Norymberga" odbywa się w ramach Konkursu Głównego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Energa Camerimage 2025 w Toruniu, który startuje 15 listopada i potrwa do 22 listopada. Do polskich kin film trafi końcem miesiąca.
Autorka/Autor: Tomasz-Marcin Wrona
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Monolith Films