Ten wybuch mógłby zedrzeć atmosferę z planety

Odkrycie
Animacja dysku i dżetów w młodej gwieździe HH 1177
Źródło: ESO/M. Kornmesser
Zespół europejskich naukowców zaobserwował koronalny wyrzut masy dokonany przez gwiazdę inną niż Słońce. Wyrzut energii był tak duży, że mógłby pozbawić atmosfery pobliską planetę.

Jak informuje Europejska Agencja Kosmiczna, zespół naukowców z Holenderskiego Instytutu Astronomii (ASTRON) po raz pierwszy w historii zaobserwował koronalny wybuch na innej gwieździe. Badacze wykorzystali do tego dwa europejskie obserwatoria - kosmiczny teleskop XMM-Newton oraz radioteleskop LOFAR. W takim wybuchu potężne ilości materii są wyrzucane z gwiazdy w przestrzeń. Zjawiska te są dobrze poznane w przypadku naszego Układu Słonecznego, gdzie są kluczowym czynnikiem wpływającym na słoneczną pogodę.

- Astronomowie od dziesięcioleci chcieli zaobserwować koronalny wyrzut (CME) na innej gwieździe - podkreślił Joe Callingham z Holenderskiego Instytutu Radioastronomii (ASTRON), autor badania opublikowanego kilka dni temu w magazynie "Nature". - Wcześniejsze doniesienia jedynie sugerowały ich istnienie lub wskazywały na ich możliwą obecność, ale nigdy jednoznacznie nie potwierdziły, że materia rzeczywiście wydostała się w przestrzeń kosmiczną. Nam udało się to po raz pierwszy - dodał.

Naukowiec i jego zespół wykryli przede wszystkim sygnał radiowy, który towarzyszy powstającej w trakcie wybuchu fali uderzeniowej. Z pomocą teleskopu XMM-Newton udało się natomiast określić temperaturę, rotację i jasność gwiazdy. Wspomniana, oddalona o 130 lat świetlnych gwiazda StKM 1-1262 to dużo chłodniejszy od Słońca czerwony karzeł. Naukowcy tłumaczą, że jest od Słońca 2 razy lżejszy, obraca się 20 razy szybciej, a jego pole magnetyczne jest aż 300 razy silniejsze, niż Słońca. Jak podkreślają specjaliści, większość planet w naszej galaktyce okrąża takie właśnie gwiazdy.

Warunki niezdatne do podtrzymania życia

Wyrzucona w wybuchu materia poruszała się tymczasem z prędkością 2,4 tys. km/s. W trakcie wybuchów na Słońcu taka prędkość materii zdarza się tylko raz na dwa tysiące eksplozji. Zdaniem badaczy wybuch był tak silny, że z pobliskich planet usunąłby całą atmosferę. Odkrycie ma więc ogromne znaczenie dla poszukiwania życia w kosmosie - planety krążące wokół tak aktywnych gwiazd byłyby często pozbawiane atmosfery i niezdatne do podtrzymania życia.

- Nie jesteśmy już ograniczeni do ekstrapolowania naszej wiedzy o słonecznych wyrzutach koronalnych na inne gwiazdy. Wygląda na to, że intensywna pogoda kosmiczna może być jeszcze bardziej ekstremalna wokół mniejszych gwiazd - głównych gospodarzy potencjalnie nadających się do zamieszkania egzoplanet. Ma to istotne konsekwencje dla tego, w jaki sposób takie planety utrzymują swoje atmosfery i na ile mogą podtrzymywać życie w dłuższej perspektywie - zwrócił uwagę Henrik Eklund z Europejskiego Centrum Badań i Technologii Kosmicznych (ESTEC) w Noordwijk.

Czytaj także: