Złe wiadomości dla kierowców. "Nie ma już przestrzeni do dalszych obniżek"

stacja paliw, paliwo, tankowanie
Polski system podatkowy do poprawy
Źródło: TVN24
W przyszłym tygodniu utrzyma się ryzyko podwyżek cen na stacjach paliw - prognozuje biuro Reflex. Najbardziej może podrożeć olej napędowy, natomiast najbardziej stabilne powinny pozostać ceny LPG. Analitycy portalu e-petrol.pl przewidują "umiarkowane podwyżki" cen paliw na stacjach na początku drugiej połowy listopada.

Zgodnie z ocenami Reflexu, w przyszłym tygodniu benzyna 95 może podrożeć o 2 grosze na litrze, do średniego poziomu 5,99 zł za litr. W przypadku oleju napędowego podwyżka może wynieść 7 groszy, a średnia cena tego paliwa wzrosnąć do 6,23 zł za litr. Z kolei autogaz, po podwyżce rzędu 1 grosza powinien kosztować średnio 2,64 zł za litr.

Z kolei analitycy prognozują następujące przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na nadchodzący tydzień: 5,88-5,99 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla oleju napędowego 6,08-6,19 zł/l oraz 2,58-2,66 zł/l dla autogazu.

Ceny paliw w drugim tygodniu listopada

Analitycy e-petrol.pl zwrócili uwagę, że mijający tydzień niespodziewanie przyniósł spadek kosztów tankowania, chociaż - jak zaznaczyli - skala obniżki "nie była duża". Według danych e-petrol.pl oba paliwa, 95-oktanowa benzyna oraz olej napędowy, potaniały o 2 gr i kosztują aktualnie 5,92 zł/l i 6,09 zł/l. Mniej niż przed tygodniem płacą też kierowcy samochodów z instalacją LPG. Autogaz potaniał o grosz i jego aktualna średnia cena to 2,59 zł/l.

Zdaniem ekspertów portalu perspektywy dla detalicznego rynku paliw na najbliższe dni "nie wyglądają jednak optymistycznie" i podwyżki mogą szybko powrócić na stacje.

"Spadek cen na stacjach w ostatnich dniach odbył się kosztem marż operatorów rynku detalicznego. Kierowcy muszą się jednak liczyć z tym, że ta przecena miała incydentalny charakter, bo nie ma już przestrzeni do dalszych obniżek" - napisali analitycy portalu w komentarzu.

W ich ocenie w hurtowych cennikach rafinerii notowania paliw utrzymują się na "wysokim poziomie". "Zarówno 95-oktanowa benzyna, jak i olej napędowy kosztują więcej niż na początku miesiąca" - dodali. Podali, że metr sześcienny benzyny jest wyceniany średnio na 4571,40 zł. To 91,40 zł powyżej poziomu z początku listopada. Diesel w tym samym okresie podrożał o 82,40 zł i kosztuje aktualnie 4853,60 zł za metr sześc.

Czynniki sprzyjające wzrostom cen paliw

Jak przypomina Reflex, wzrostom cen produktów naftowych sprzyjają ograniczenia w produkcji rosyjskich rafinerii i eksporcie produktów naftowych, głównie diesla. W październiku eksport rosyjskiego oleju opałowego i diesla spadł ponad 20 proc. w porównaniu ze średnią z pierwszych ośmiu miesięcy tego roku.

Dodatkowo w ostatnich dniach Ukraińcy zaatakowali największy rosyjski port nad Morzem Czarnym – Noworosyjsk, gdzie uszkodzony został terminal Szescharis. Port w Noworosyjsku ma kluczowe znaczenie dla eksportu ropy z Kazachstanu, a kraj ten jest jednym z trzech największych dostawców ropy naftowej do Europy - podkreśla Reflex.

Biuro zwraca też uwagę, że rosną obawy o przyszłość eksportu ropy z Wenezueli w związku z rosnącym napięciem na linii USA - Wenezuela. Praktycznie całość eksportu ropy z Wenezueli trafia do Chin.

Rynek ropy w 2026 roku może przejść do niewielkiej nadwyżki podaży

Analitycy e-petrol.pl wskazali, że na początku listopada marże rafineryjne w Europie i Azji wzrosły do najwyższych poziomów od dwóch lat, głównie z powodu kumulacji nieplanowanych przerw w dostawach, prac konserwacyjnych oraz zakłóceń w rosyjskim sektorze przerobu ropy - takie dane podała w tym tygodniu Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE).

Zaznaczyli, że jednocześnie globalny przerób w rafineriach spadł w październiku o 2,9 mln baryłek dziennie. "MAE przewiduje, że do końca roku nastąpi odbicie, a trend wzrostowy utrzyma się również w 2026 r." - przekazali analitycy. Podkreślili, że MAE w najnowszym World Energy Outlook zrewidowała natomiast swoje długoterminowe scenariusze, dopuszczając wzrost globalnego popytu na ropę i gaz aż do 2050 r., co oznacza odejście od wcześniejszych przewidywań o szybkim szczycie popytu.

Eksperci portalu zauważyli, że nowe prognozy podał także OPEC. "Wskazują one, że rynek ropy w 2026 roku może przejść z wcześniej oczekiwanego deficytu do niewielkiej nadwyżki podaży, co wynika z rosnącej produkcji zarówno państw OPEC+, jak i producentów spoza porozumienia" - ocenili.

Dodali, że kartel obniżył także prognozę zapotrzebowania na ropę z OPEC+ na 2026 r., podczas gdy MAE zakłada znacznie większą nadwyżkę, sięgającą nawet 4 mln baryłek dziennie. Analitycy zaznaczyli, że mimo tych różnic OPEC podtrzymuje oczekiwany wzrost globalnego popytu w 2025 roku. 

OGLĄDAJ: TVn24 HD
pc

TVn24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: