Jason Russell – pomysłodawca i współtwórca najgłośniejszego filmowego projektu ostatnich miesięcy, "KONY2012", został zatrzymany w San Diego pod zarzutem zakłócania porządku publicznego.
Russell biegał po ulicy w samej bieliźnie, był pijany i według policjantów sprawiał wrażenie niepoczytalnego.
Nieprawdziwy okazał się zarzut rzekomej publicznej masturbacji, który zgłaszali policji telefonicznie rzekomi obserwatorzy zdarzenia i o jakim poinformowały niektóre media (m.in. portal TMZ.) Russell nie trafił do aresztu lecz na obserwację do szpitala, gdzie stwierdzono wyczerpanie organizmu, a nawet odwodnienie i niedożywienie.
Stres i jego "emocjonalne piętno"
Rodzina dziennikarza wydała właśnie oświadczenie, w którym zapewnia, że "Jason nigdy nie miał problemów z alkoholem, a jego dziwne zachowanie jest efektem życia pod ogromną presją od wielu tygodni i ataków ze strony przeciwników filmu". Prezes "Invisible Children" Ben Keesey (organizacji stojącej za projektem Russella), oświadczył, że w ciągu ostatnich tygodni Russell był obiektem zmasowanej krytyki przeciwników filmu, co miało miały poważny wpływ na jego zachowanie i wywarło "emocjonalne piętno na jego otoczeniu".
Pasja Jasona i jego chęć pomocy prześladowanym z Ugandy zdziałały tak wiele, że będziemy zawsze go kochać i wspierać. Prosimy też o uszanowanie prywatności jego rodziny w tym trudnym czasie. Ben Keesey, prezes "Invisible Children"
Zdaniem Keeseya dziennikarz, który o pracy nad filmem opowiadał niemal we wszystkich amerykańskich stacjach telewizyjnych, żył w ogromnym stresie, co objawiło się właśnie w niefortunnym zdarzeniu. - Pasja Jasona i jego chęć pomocy prześladowanym z Ugandy zdziałały tak wiele, że będziemy zawsze go kochać i wspierać. Prosimy też o uszanowanie prywatności jego rodziny w tym trudnym czasie - oświadczył w wywiadzie udzielonym kanałowi E! Keesey.
Russell jest żonaty i ma dwoje dzieci, a jedno z nich wystąpiło wspólnie z nim w filmie "Kony 2012". Żona zatrzymanego twierdzi, że wiele ataków na niego miało charakter bardzo osobisty.
60 mln widzów
"KONY2012" to półgodzinny film przygotowany przez kalifornijską organizację pozarządową "Invisible Children". Film jest częścią kampanii, która ma uświadomić ludziom na całym świecie okrucieństwa popełniane przez ugandyjską Bożą Armię Oporu, którą kieruje Joseph Kony. Armia znana jest głównie z porywania dzieci, które następnie zmuszane były do walki z bronią w ręku. "Invisible Children" nawołuje do schwytania i osądzenia Kony'ego. Pod apelem organizacji podpisały się największe gwiazdy, m.in. Angelina Jolie, a sam film "KONY2012" obejrzało na YouTubie około 60 mln osób.
Punktem wyjścia dla filmu jest spotkanie amerykańskiego dokumentalisty z ugandyjskim chłopcem, który opowiada o swojej traumie po tym, jak widział morderstwo brata. Poruszony jego opowieścią filmowiec obiecuje, że zrobi wszystko, co może, żeby powstrzymać przywódcę Bożej Armii Oporu.
Jeszcze więcej kontrowersji?
Przedstawiciele organizacji podkreślają, że Russell całe dorosłe życie poświęcił walce o pomoc dzieciom w Ugandzie i nigdy nie zachowywał się w sposób, który można by określić jako irracjonalny. Żył jednak ostatnio pod ogromną presją, stąd pewnie według nich jego dziwne, "niefortunne" zachowanie. Według doniesień lekarzy, którzy opiekują się Jasonem, jego stan poprawia się.
Całe wydarzenie to wielka gratka dla licznych przeciwników kontrowersyjnego filmu, któremu zarzucano nadmierne uproszczenia w przedstawieniu sytuacji w Ugandzie, atakując przy tym "Invisible Children" za niejasności w sposobie jego finansowania.
Źródło: CNN, E!Online
Źródło zdjęcia głównego: invisiblechildren.com