Paris Jackson wyznała, że przez towarzyszących jej od dziecka paparazzich zmaga się z problemami psychicznymi. Mówiła też o swojej muzycznej karierze.
- Czasem miałam halucynacje słuchowe, słysząc dźwięk aparatów i popadałam w ciężką paranoję, chodziłam na terapię z różnych powodów, ale także dlatego - wyznała w programie "Red Table Talk" 23-latka, przypominając, że paparazzi nie opuszczali jej ani na krok, gdy była dzieckiem. - Gdy słyszę szelest worka na śmieci, wzdrygam się i wpadam w panikę - powiedziała. Jej zdaniem to typowy objaw zespołu stresu pourazowego.
Paris Jackson, jedyna córka Michaela Jacksona, stwierdziła też, że presja wynikająca z bycia dzieckiem znanych rodziców prowadzi do depresji. Mówiła, że to muzyka uratowała jej życie. Jackson wydała w listopadzie ubiegłego roku debiutancki album "Witled", który został ciepło przyjęty przez krytyków.
23-latka przyznała, że odczuwa presję w związku z tym, że jest córką jednej z największych sław w historii muzyki. - Czuję, że ciągle [ta presja - red.] jest, chyba mam ją z tyłu głowy. Ale ważniejsze od tego porównywania jest to, że mam wrażenie, że tata byłby ze mnie dumny - stwierdziła. Dodała, że swoimi nagraniami dzieli się ze swoją matką Debbie Rowe, którą poznała dopiero w wieku 15 lat (po śmierci Michaela Paris z braćmi trafiła pod opiekę babci - Katherine Jackson) i z którą łączą ją przyjacielskie stosunki.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chcesz uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
Źródło: CNN, ABC News, tvn24.pl, NME