Tegoroczna gala oscarowa rozpocznie się godzinę wcześniej niż relacja - ogłosiła amerykańska akademia filmowa. W tym czasie wręczone zostaną statuetki w ośmiu kategoriach, między innymi za "Najlepszy film krótkometrażowy", w której nominację otrzymał film Tadeusza Łysiaka "Sukienka".
Pozostałe siedem kategorii, które również "wypadły" z transmisji to: najlepszy dokument krótkometrażowy, najlepsza krótkometrażowa animacja, najlepszy montaż, najlepsza charakteryzacja, najlepsza scenografia, najlepszy dźwięk oraz najlepsza muzyka.
Informacje podał jako pierwszy "The Hollywood Reporter", który opublikował także list, jaki przewodniczący Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej David Rubin skierował do prawie 10 tysięcy jej członków.
Akademia nie komentuje sprawy.
"Naszym celem jest znalezienie równowagi"
W liście opublikowanym przez "THR" czytamy: "Zdajemy sobie sprawę, że tego rodzaju zmiany mogą budzić obawy o równość i prosimy o zrozumienie. Naszym celem jest znalezienie równowagi, w której nominowani, zwycięzcy, członkowie i oglądająca publiczność będą mieli satysfakcjonujące wrażenia z występów. Idąc dalej, ocenimy tę zmianę i będziemy nadal szukać dodatkowych sposobów, aby nasz program był bardziej emocjonujący dla wszystkich gości w Dolby Theatre i widzów oglądających galę z domu".
Jednocześnie w tym samym liście przewodniczący Rubin podkreśla, że "każda gałąź i kategoria Akademii jest niezbędna dla sukcesu filmu i kluczowa dla branży".
Powodem umieszczenia aż ośmiu kategorii w czasie "przedantenowym", jest chęć uczynienia gali krótszą i atrakcyjniejszą dla widzów po tym, jak ubiegłoroczna zanotowała najniższą oglądalność od dekad. A to właśnie dochód z transmisji oscarowej gali w dużej mierze finansuje działalność Akademii.
Warto przypomnieć, że ten pomysł Akademia próbowała już przeforsować przed czterema laty, w 2018 roku. Po krytyce środowiska filmowego wycofała się z niego.
Równi i równiejsi?
Dodajmy, że zaledwie kilka dni temu oburzenie wywołała inna decyzja Akademii, dotycząca restrykcji pandemicznych. Poinformowano bowiem, że goście uczestniczący w ceremonii wręczenia Oscarów muszą posiadać dowód szczepienia przeciwko COVID-19 oraz "dwa testy PCR z wynikiem negatywnym".
Jednak osoby pojawiające się na scenie - laureaci oraz wręczający nagrody, nie muszą być zaszczepieni. W ich przypadku wystarczą jedynie negatywne wyniki testów. Ta informacja rozpętała w sieci dyskusję o równych i równiejszych, którą z pewnością pogłębi decyzja o wykluczeniu z transmisji na żywo kilku kategorii.
Kto powalczy o statuetki
Tegoroczna oscarowa gala odbędzie się w nocy z 27 na 28 marca, jak zwykle w Dolby Theatre w Los Angeles.
Największe szanse na zdobycie sporej liczby, bo aż 12 statuetek, mają "Psie pazury" Jane Campion - w tym w głównych kategoriach: dla najlepszego filmu i za reżyserię, oraz aż w czterech kategoriach aktorskich.
Głównymi rywalami filmu Nowozelandki będą "Diuna" Denisa Villeneuve'a, "Belfast" Kennetha Branagha, "Drive My Car" Ryusuke Hamaguchiego, "Licorice Pizza" Paula Thomasa Andersona oraz "West Side Story" Stevena Spielberga.
O statuetkę w kategorii "Najlepszy film krótkometrażowy" będzie walczyć młody reżyser filmu "Sukienka" Tadeusz Łysiak, oraz w kategorii "Najlepsze zdjęcia" o trzeciego Oscara zawalczy stały operator Spielberga, Janusz Kamiński.
Źródło: "The Hollywood Reporter", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Valeriya Zankovych/Shutterstock