Premiera nowego filmu Polańskiego. "Wolałbym trochę więcej na końcu, ale zostałem wierny książce"

Roman Polański
"Prawdziwa historia" Romana Polańskiego to jego ostatni film
Źródło: Monolith Films

Robiąc adaptację, staram się być wierny oryginałowi – powiedział Roman Polański w środę w Krakowie. Reżyser wziął udział w polskiej premierze swojego nowego filmu "Prawdziwa historia". Obraz został pokazany w ramach 11. Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Netia Off Camera.

WSZYSTKO O 11. NETIA OFF CAMERA

Jedyny polski laureat reżyserskiego Oscara przeniósł na ekran bestsellerową powieść Delphine de Vigan. Główne role grają Emmanuelle Seigner i Eva Green.- Mam nadzieję, że film będzie się państwu podobał. Jestem tutaj po raz drugi i mam nadzieję, że będzie okazja tu wrócić – powiedział publiczności przed projekcją Roman Polański.

Światowa premiera obrazu odbyła się podczas ubiegłorocznego festiwalu w Cannes. - W Cannes większość publiczności ma coś do otrzymania i liczy na coś, więc jest wrogo ustosunkowana, tu nikt na nic ode mnie nie liczy - powiedział Polański pytany o to, w czym pokazywanie filmów w Krakowie jest lepsze od prezentacji w Cannes.

"Robiąc adaptację staram się być wierny oryginałowi"

Po premierze Polański odpowiadał na liczne pytania publiczności. Podkreślił m.in., że robiąc adaptację stara się być wierny oryginałowi. Wspominał, że od najmłodszych lat z niecierpliwością czekał na ekranizacje powieści i kiedy okazywało się, że historia na ekranie ma postacie, których nie ma w książce, lub ukazuje zupełnie nowe wydarzenia, to był rozczarowany.

- Przyrzekałem sobie, że ja czegoś takiego (odejście od oryginału - red.) nigdy nie zrobię - powiedział.

Pytany, dlaczego jego wybór padł na książkę "Prawdziwa historia", odpowiedział, że zaintrygowała go historia, a właściwie konflikt dwóch kobiet, a wcześniej realizował filmy, w których ukazane były konflikty pomiędzy kobietą i mężczyzną lub pomiędzy mężczyznami.

- Interesujące było też to, że tutaj pisarka para się z problemem białej kartki i mnie się to też zdarza między dwoma filmami – powiedział reżyser.

Ocenił również, że zarówno w powieści, jak i w jego filmie trochę brakuje "trzeciego aktu". - Wolałbym trochę więcej na końcu, ale zostałem wierny książce – stwierdził.

Pytany o wybór aktorów do filmu, zwłaszcza Evy Green, przyznał, że wcześniej nie pracował z tą aktorką. Green znana jest m.in. z "300: Początek imperium", "Domu grozy", "Sin City 2: Damulka warta grzechu".

Odtworzyła u Polańskiego rolę Elle. - Było dla mnie oczywiste, że ona będzie dobrze tę rolę grała – powiedział. W postać Delphine Dayrieux wcieliła się Emmanuelle Seigner, żona Polańskiego.

Reżyser przyznał, że nie znajduje aktorów, którzy w stu procentach odpowiadaliby modelom, jakie tworzy w swojej wyobraźni podczas pracy nad scenariuszem filmu. Na planie zaś – jeszcze na etapie poszukiwań właściwego aktora - nie daje kandydatom wielu wskazówek, czeka na to, w jaki sposób oni sami instynktownie znajdą właściwy sposób na oddanie tekstu. Po obserwacji reżyser daje aktorom swoje wskazówki i czeka na ewentualne dostosowanie się do nich.

Roman Polański o Prawdziwej historii

Roman Polański o "Prawdziwej historii"

"To mnie zaskoczyło dosyć nieprzyjemnie"

W rozmowie z Eweliną Woźnicą reżyser odniósł się też do zapowiedzianego filmu "Once Upon a Time in Hollywood" Quentina Tarantino na temat bandy Charlesa Mansona i dokonanych przez nią morderstw. Jedną z ofiar grupy była żona Polańskiego - Sharon Tate, która została zamordowana w 1969 roku.

- To mnie zaskoczyło dosyć nieprzyjemnie. Znam go (Tarantino - red.) jako człowieka bardzo sympatycznego. W stosunku do mnie zawsze okazywał sympatię. Mam nadzieję, że moje obawy, że będzie to coś niemiłego, są niesłuszne - mówił Polański.

Jak dodał, "stara się zapomnieć" o tragicznych wydarzeniach z 1969 roku. - To były momenty okropne, przerażające. Myślałem, że sobie więcej z życiem nie poradzę - wspominał reżyser.

21. fabuła Polańskiego

"Prawdziwa historia" to thriller psychologiczny o rodzącej się przyjaźni popularnej pisarki z tajemniczą czytelniczką, która z czasem ujawnia swoje mroczne oblicze. Delphine (Emmanuelle Seigner) od jakiegoś czasu cierpi na brak weny. Gdy pewnego dnia w trakcie podpisywania książek poznaje tajemniczą kobietę (Eva Green), jej życie zaczyna stopniowo zbaczać z wcześniej wytyczonego toru.

Między kobietami rodzi się relacja, która z przyjaźni zmienia się w toksyczne uzależnienie. Delphine powoli traci kontrolę nad swoim życiem, a wszystko co uważała dotychczas za pewnik, zmienia swe pierwotne znaczenie.

Jest to 21. pełnometrażowy film fabularny w dorobku polskiego reżysera. Jego debiutancka fabuła "Nóż w wodzie" z 1962 roku doceniona została podczas festiwalu w Wenecji oraz nominacjami do nagrody BAFTA i Oscara w 1964 roku.

Po sukcesie filmu Polański wyjechał najpierw do Francji, potem do Wielkiej Brytanii. To tu po roku nakręcił kolejny głośny film "Wstręt" z Catherine Deneuve, który nagrodzony został drugą co do ważności nagrodą Berlinale 1965 roku - Srebrnym Niedźwiedziem, nagrodą FIPRESCI oraz nominacją do nagrody BAFTA za najlepsze zdjęcia.

W 1968 roku reżyser był już w Hollywood, gdzie zrealizował nominowane do Oscara"Dziecko Rosemary". Jednak największy sukces miał przyjść w 1974 roku wraz z "Chinatown" z Jackiem Nicholsonem w roli głównej, który otrzymał 11 nominacji.

Na własnego Oscara reżyser musiał czekać aż do 2003 roku. Rok wcześniej zaprezentował na festiwalu w Cannes "Pianistę", filmową opowieść o Władysławie Szpilmanie. Obraz zdobył najważniejsze laury w branży filmowej w wielu krajach świata.

Po "Pianiście" Polański nakręcił jeszcze pięć pełnometrażowych fabuł, m.in. "Autor widmo", "Rzeź" i "Wenus w futrze".

Cały wywiad z Romanem Polańskim

Cały wywiad z Romanem Polańskim

Autor: tmw//plw / Źródło: tvn24.pl, PAP

Czytaj także: