Do komendy policji zgłosiła się kobieta, która powiadomiła o tym, co zdarzyło się jej w pracy.
Kolega z restauracji, w której oboje byli zatrudnieni, przyrządził jej lemoniadę. "Niedługo po jej wypiciu pokrzywdzona poczuła się źle, zaczęła obserwować pojawiające się bardzo szybko dziwne zmiany w swoim zachowaniu i samopoczuciu. Nie tylko nie była w stanie dalej pracować, ale nie mogła robić kompletnie nic" - opisała w komunikacie podinsp. Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Na pomoc pośpieszyli znajomi. Kobieta wróciła do domu. Konieczna okazała się interwencja lekarska.
"Kolega dosypał do lemoniady, bez zgody i wiedzy pokrzywdzonej, substancję, która wpłynęła na stan psychofizyczny i zdrowie kobiety" - wyjaśniła Węgrzyniak. Jak dodała, substancja ta jest badana przez biegłych.
Został zatrzymany i usłyszał zarzut
Policjanci dotarli do 40-latka i go zatrzymali. "Tłumaczył, że chciał tylko, żeby koleżanka poczuła się radośniej i miała lepszy nastrój" - podała Węgrzyniak.
Na podstawie zabezpieczonych dowodów i zgromadzonych materiałów mężczyzna usłyszał zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Decyzją Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe podejrzany został objęty policyjnym dozorem oraz zakazem zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.
Przeczytaj także: Jechał pijany. Namierzyła go załoga śmigłowca. "Fantastyczna robota"
Autorka/Autor: mg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP Warszawa VII