Marszałek województwa zawiadamia prokuraturę. Chodzi o słowa jego poprzednika

Marszałek Łukasz Prokorym (z lewej) złożył zawiadomienie do prokuratury na poprzedniego marszałka Artura Kosickiego
Artur Kosicki: będziemy na sesji sejmiku pytali, czy obecny zarząd województwa, czy brał udział w konsultacjach (29.08.2025)
Źródło: TVN24
Marszałek województwa podlaskiego Łukasz Prokorym z Koalicji Obywatelskiej złożył zawiadomienie do prokuratury na poprzedniego marszałka, a obecnie radnego, Artura Kosickiego z Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o podejrzenie ujawnienia prawnie chronionej tajemnicy - Kosicki mówił na sesji sejmiku o dwóch drogach w regionie, które mają kluczowe znaczenie strategiczne.

- Z pisma, które otrzymałem z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wynika, że po mojej stronie jako marszałka jest obowiązek powiadomienia o sprawie prokuratury, co też uczyniłem - mówi tvn24.pl Łukasz Prokorym z KO, marszałek województwa podlaskiego.

Chodzi o sytuację opisywaną przez lokalne media. W trakcie wrześniowej sesji sejmiku województwa radni opozycyjnego PiS, na czele z poprzednim marszałkiem województwa Arturem Kosickim, chcieli, żeby sejmik skierował do rządu apel o przyznanie województwu podlaskiemu większej sumy na dodatkową ochronę ludności i obronę cywilną.

Marszałek Łukasz Prokorym (z lewej) złożył zawiadomienie do prokuratury na poprzedniego marszałka Artura Kosickiego
Marszałek Łukasz Prokorym (z lewej) złożył zawiadomienie do prokuratury na poprzedniego marszałka Artura Kosickiego
Źródło: Michał Zieliński, Artur Reszko/PAP

Poszło o sposób podziału pieniędzy

Jak pisaliśmy pod koniec sierpnia, rząd przeznaczył na ten cel w skali całego kraju ponad 5 miliardów złotych. Podlaskiemu, chociaż graniczy z Białorusią, wydzielono około 161 milionów złotych, co było jedną z niższych kwot dla regionów. Podczas gdy najwięcej (520 milionów złotych) ma dostać Śląskie. Rząd rozdzielał pieniądze na zasadzie, że im więcej dane województwo ma mieszkańców i im bardziej jest zurbanizowane, tym większą kwotę dostanie.

- Te środki zostały podzielone w sposób całkowicie urągający nie tylko zdrowej logice, ale jakiemukolwiek myśleniu o bezpieczeństwie Polski - ocenił wtedy przewodniczący PiS w Podlaskiem, poseł Jacek Sasin. Tak też przekonywali na sesji sejmiku we wrześniu radni PiS.

Wywiązała się dyskusja, podczas której Łukasz Prokorym stwierdził, że w latach 2018-23 (czyli w czasach, gdy Artur Kosicki był marszałkiem) samorząd nic nie robił w kwestii poprawy bezpieczeństwa. Kosicki w ramach riposty stwierdził, że za jego rządów przebudowano w województwie dwie drogi, które mają kluczowe znaczenie strategiczne, podając, o jakie drogi chodzi.

Łukasz Prokorym uznał, że Kosicki nie miał prawa do ujawnienia takich danych. Transmisja sesji została więc usunięta z internetu, a zapis wypowiedzi byłego marszałka nie znalazł się w protokole z sesji.

Marszałek powiadomił ABW, później prokuraturę

O sprawie Prokorym poinformował ABW.

- Agencja odpisała mi, że zaistniała sytuacja stanowi podstawę do złożenia zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przez Artura Kosickiego przestępstwa z artykułu 266 Kodeksu karnego, to jest ujawnienia informacji będącej prawnie chronioną tajemnicą - mówi nam marszałek.

Za czyn ze wspomnianego artykułu grozi nawet do trzech lat więzienia.

Były marszałek: chodzi o przykrycie blamażu obecnych władz

Poproszony o komentarz Artur Kosicki wysłał nam swoje stanowisko, zaznaczając że zgadza się na jego publikację wyłącznie w całości.

Oto ono: "Nie ujawniłem żadnej tajemnicy państwowej - informacja o strategicznym charakterze wspomnianych dróg od lat pojawia się w przestrzeni publicznej, dlatego próba budowania wokół tego narracji o rzekomym naruszeniu prawa jest całkowicie nieuzasadniona. W mojej ocenie mamy do czynienia z nieudolną operacją medialną inspirowaną przez marszałka Prokoryma, której celem jest przykrycie blamażu obecnych władz województwa. Zarząd nie podjął żadnych działań w kierunku pozyskania większych środków na ochronę ludności i obronę cywilną, ani nawet w sprawie dofinansowania dla OSP. Wszystko wskazuje również na to, że marszałek Prokorym szukał pretekstu do usunięcia transmisji z owej sesji sejmiku, aby jak najmniej mieszkańców regionu mogło zobaczyć jej przebieg i przekonać się o nieudolności obecnego zarządu. Wobec braku merytorycznych argumentów obecny marszałek sięga po próby straszenia mnie Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuraturą, co tylko dowodzi, że zamiast rzeczowej dyskusji o realnych problemach mieszkańców, obecny zarząd woli stosować chwyty polityczne i odwracać uwagę od własnych niepowodzeń".

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: