Trwające Euro 2016 to doskonały moment, by przypomnieć o najciekawszych filmach z futbolem na pierwszym planie. Kino poświęciło temu sportowi sporo fascynujących historii - opartych na faktach i tych całkiem fikcyjnych. Zaczynając od rodzimego podwórka i bezkonkurencyjnego "Piłkarskiego pokera", poprzez głośną "Ucieczkę do zwycięstwa" Johna Houstona aż po niemal równie znany "Gol". Przedstawiamy subiektywny zestaw najciekawszych tego typu filmów.
Większość tytułów, o których za moment, ma swoje własne miejsce w historii kina. Doceniają je również widzowie nie będący wcale fanami piłki nożnej. W najlepszych z nich bowiem sportowa rywalizacja jest punktem odniesienia lub pretekstem do pokazania zjawisk obejmujących pozasportowe rejony życia.
Tak właśnie było w przypadku "Piłkarskiego pokera" zrealizowanego przez Janusza Zaorskiego w okresie dogorywającego PRL-u, w 1988 r. Film ten jest bezsprzecznie najbardziej znanym i najlepszym rodzimym filmem o świecie futbolu widzianym od kuchni. Widok to był wyjątkowo odrażający, ale Zaorskiemu i twórcy scenariusza Janowi Purzyckiemu zależało na czymś więcej: zdeprawowany, amoralny świat rodzimego futbolu stanowił metaforę ówczesnej Polski.
Kto się boi gry fair play?
Fabuła "Piłkarskiego pokera" skupia się na postaci sędziego Jana Laguny (w tej roli rewelacyjny Janusz Gajos), kiedyś świetnego zawodnika, zdobywcy dwóch bramek w meczu ze Związkiem Radzieckim. W filmie poznajemy go w momencie, kiedy odchodzi na emeryturę. Wcześniej jednak ma poprowadzić mecz o mistrzostwo kraju. Przed spotkaniem prezesi obu drużyn planują wielkie przekręty. Pierwszy z nich, wraz z prezesami innych klubów, myśli o założeniu "spółdzielni", która przy pomocy skorumpowanych sędziów będzie ustawiać wyniki rozgrywek. Drugi zamierza wykorzystać Lagunę. Ten, znany z uczciwości, tym razem postanawia przechytrzyć wszystkich...
Spotkania przy stoliku, proponowanie pieniędzy, talonów na samochód, wyjazdów za granicę, a nawet kobiet, prowadzą do jednego wniosku: wszystko da się kupić i załatwić. Kwestią sporną jest tylko cena. W filmie obok Gajosa występują m.in.: Małgorzata Pieczyńska, Marian Opania, Jan Englert, Mariusz Benoit i Olaf Lubaszenko.
Namawiany od lat na realizację drugiej części filmu, Zaorski niezmiennie odpowiada, że nakręci ją, gdy treść pierwszej straci na aktualności.
Stallone, Pele i Deyna
Gdy mowa o zagranicznych filmach, w czołówce znajduje się nakręcony w 1981 r. przez wielkiego Johna Hustona obraz "Ucieczka do zwycięstwa". Rzecz dzieje się w niemieckim obozie jenieckim, w którym eksperci od propagandy organizują mecz piłki nożnej pomiędzy alianckimi więźniami a drużyną niemiecką. Oficjele III Rzeszy widzą mecz jako doskonałą okazję do pokazania jeńcom swojej przewagi. Ci ostatni jednak zamierzają wykorzystać zamieszanie towarzyszące grze, aby uciec z obozu. Plan ucieczki opracowuje zaś bohater grany przez Sylvestra Stallone'a.
Niemieckiego majora zagrał wielki Max von Sydov, a w roli trenera alianckiej drużyny obsadzono Michaela Caine'a, który miał na już koncie dwie nominacje do Oscara. By uwiarygodnić swój obraz, Huston w rolach piłkarzy obsadził największe ówczesne gwiazdy futbolu - przede wszystkim legendarnego brazylijskiego piłkarza Pelego oraz kilku innych znanych na całym świecie: Bobby'ego Moore'a, Osvaldo Ardilesa, a także Kazimierza Deynę.Najwięcej pola do popisu miał Pele, a scena z prezentowaniem taktyki zespołu jest jedną z najlepszych w całym filmie. To także on opracował "choreografię" finałowego meczu.
Fabuła filmu została luźno oparta na "meczu śmierci", który rozegrano 9 sierpnia 1942 r. w Kijowie. Naprzeciw siebie stanęły wtedy drużyny byłych piłkarzy ligi radzieckiej oraz niemieckich żołnierzy z Luftwaffe, sił powietrznych III Rzeszy, a triumf niespodziewanie odnieśli Rosjanie.
Zwycięskie gole i wielkie nazwiska
Na podium umieszczamy też dwa znane i wysoko oceniane tytuły zrealizowane już w XXI wieku.
Pierwszym jest "Zwycięski gol" Michaela Corrente'a - zdaniem wielu zawodowych sportowców najlepszy film o piłce nożnej. To opowieść o małym klubie piłkarskim. Pomimo tego, że grają w nim sami amatorzy, mierzy się z największymi szkockimi klubami piłkarskimi, udowadniając, że wola walki, talent i wiara w marzenia mogą czynić cuda.
W roli trenera szkockiej drugoligowej drużyny piłkarskiej McLeoda występuje Robert Duvall. Jej właściciela podejmującego kontrowersyjne, ale - jak się okazuje - warte ryzyka decyzje, gra Michael Keaton. Reżyser zgrabnie zawiązuje tu kilka wątków, nie wyłączając psychologicznego - McLeod musi uporać się też z własnymi problemami: wieloletnim konfliktem z córką i zdradą przyjaciela.
Wielkim atutem filmu jest też z znakomita muzyka Marka Knopflera.
Drugi z filmów, zatytułowany po prostu "Gol" Danny'ego Cannona również zebrał entuzjastyczne recenzje. Reżyser skupia się tu na historii pojedynczego zawodnika, nie całej drużyny. Mieszkający w ubogiej dzielnicy Los Angeles i kochający piłkę nożną nielegalny imigrant Santiago dostaje szansę od losu, gdy angielski selekcjoner proponuje mu wyjazd do Anglii oraz możliwość gry dla Newcastle United.
Zawodnik pojawia się w klubie tuż przed finałem rozgrywek Premiership. Choć to typowa historia "od zera do bohatera", wciąga zręcznie napisaną fabułą. Dla fanów futbolu najciekawsze są jednak same efektowne, znakomicie zmontowane i wyreżyserowane sceny przedstawiające mecze. Dzięki temu, że reżyser zaprosił do udziału w filmie takie gwiazdy jak David Beckham, Zinedine Zidane, Patrick Kluivert, oglądamy w nim również sporo dobrego futbolu.
Film doczekał się kontynuacji, jednak są one słabsze od pierwszej części.
Pojedynek z mistrzami
Na koniec warto wspomnieć jeszcze o dwóch kompletnie różnych filmach dowodzących, iż wola walki (także na boisku) potrafi czynić cuda. Pierwszy to dobrze znany fanom futbolu obraz Davida Anspaugha "Gra ich życia". Zrealizowany z rozmachem obraz oparty jest na faktach: opowiada o mistrzostwach świata w Brazylii w 1950 r., gdy niedoceniana przez nikogo ekipa amerykańska pokonała Anglię w czasach jej największej świetności.
Fenomen tego wydarzenia polega na tym, iż Stany Zjednoczone trafiły na turniej niespodziewanie, tak naprawdę nie dysponowały wtedy profesjonalną drużyną piłkarską. Film pokazuje, jak grupa młodych fanatyków futbolu z St. Luis w ciągu zaledwie 10 dni intensywnego treningu buduje drużynę, która wygrywa pojedynek z mistrzami. Jak naprawdę Amerykanie osiągnęli swój sukces, pozostanie ich tajemnicą, niemniej pełną bajkowego optymizmu opowieść o tym, że 10 dni morderczego wysiłku wystarczy do zdobycia tytułu mistrza świata, wielbiciele filmu kupili bez zastrzeżeń.
O tym, że zapał i oddanie piłce wystarczą, by triumfować, choć już na znacznie mniejsza skalę, opowiada też kameralny film Katarzyny Adamik "Boisko bezdomnych". Tyle że tu bohaterami są bezdomni z Dworca Centralnego trenowani przez niedoszłego piłkarza, w którego wcielił się Marcin Dorociński.
Nieco może wyidealizowani przez twórców kloszardzi w ciągu kilku tygodni ciężkich treningów przechodzą długą drogę. W finale - reprezentując swój kraj na międzynarodowych zawodach z orłem na piersi - nie tylko osiągają sukces, ale też na nowo poczują się pełnowartościowymi obywatelami. Odzyskują poczucie godności.
Brzmi zbyt pięknie i mało wiarygodnie? Wcale nie. Puntem wyjścia dla filmu Adamik była bowiem króciutka prasowa notatka o tym, że polska drużyna bezdomnych zajęła drugie miejsce na mistrzostwach świata w piłce nożnej.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KinoRP, Forum Film Poland