Zmarł Janusz Wiśniewski. "Barwny i osobny ptak w teatrze polskim"

Janusz Wiśniewski
Janusz Wiśniewski
Źródło: Teatr Nowy w Poznianiu
Janusz Wiśniewski, reżyser i wieloletni dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu, nie żyje. Był uważany za jednego z najbardziej oryginalnych twórców widowisk plastycznych w Polsce. Miał 76 lat.

Janusz Wiśniewski zmarł w sobotę. O jego odejściu poinformował portal Film Polski. Informację potwierdził Teatr Nowy w Poznaniu.

Wiśniewski był reżyserem czerpiącym z awangardy oraz rozmaitych konwencji teatralnych i widowiskowych, takich jak teatr jarmarczny, kabaret, rewia i cyrk. Swój ostatni spektakl - "Dziady" według Adama Mickiewicza - wyreżyserował w Teatrze Polskim w Warszawie.

Dzieła Wiśniewskiego

Janusz Wiśniewski urodził się w 1949 roku w Świdwinie. Ukończył Wydział Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Był także absolwentem Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim.

Podczas studiów zadebiutował reżyserią sztuki "Dom Bernardy Alba" Federica Garcii Lorki w warszawskim Teatrze Powszechnym. Od 1987 roku reżyserował spektakle w Teatrze Nowym w Poznaniu. W latach 80. zrealizował tam m.in niekonwencjonalną "Balladynę" według Juliusza Słowackiego. - Dziwne to przedstawienie. Zafascynowało mnie już samym swoim zamiarem pokazania wielości stylistycznej dramatu Słowackiego. Tej przedziwnej syntezy kpiny, żartu, tragedii, liryzmu i ironii - pisał o spektaklu, który uznano za manifest "teatru plastycznego" Tadeusz Słobodzianek.

Sukcesem Wiśniewskiego okazał się "Panopticum à la Madame Tussaud" (1982) będący historią współczesnego mężczyzny, który na swojej drodze życia walczy z lękami, pokusami i cierpieniem, a także "Koniec Europy" (1983), łączący w sobie elementy "czarnej" farsy, groteski i apokaliptycznej wizji. Na scenie poznańskiego teatru zrealizował także "Modlitwę chorego przed nocą" (1987), na którą złożyły się cytaty m.in. z Biblii, Shakespeare’a, Brunona Schulza i Bolesława Leśmiana. W latach 2003-2011 pełnił funkcję dyrektora poznańskiej sceny.

W 1988 roku założył własną grupę – Zespół Teatralny Janusza Wiśniewskiego - z którą przygotował dwa spektakle w Centrum Sztuki Studio w Warszawie: "Olśnienie", inspirowane opowiadaniem "Wiatronogi" Lwa Tołstoja (1989) i "Życie jest cudem, osnute na prozie" Brunona Schulza (1992). Reżyserował także w Niemczech i na polskich scenach operowych.

Kiedy był dyrektorem Teatru Nowego w Poznaniu zrealizował m.in. "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego (2001), "Operę kozła" na motywach powieści Horace’a McCoya "Czyż nie dobija się koni?" (2004) oraz dramaty Williama Shakespeare’a: "Króla Ryszarda III" (2003), "Romea i Julię" (2005) i "Burzę" (2008). Do najważniejszych spektakli tego okresu zalicza się także "Fausta" Goethego (2005).

Janusz Wiśniewski "wizjonerem teatru"

Dyrektor artystyczny Teatru Polskiego w Warszawie, a wcześniej krytyk Janusz Majcherek wspomniał w rozmowie z PAP swoje, jak to ujął, trzy zetknięcia z Januszem Wiśniewski. Pierwszym były lata 80., kiedy na Zachodzie pokazywał swoje przedstawienia, przyjęte z uznaniem. Jak powiedział, w Polsce opinie na ich temat były podzielone. Przypomniał, że w rozwoju kariery pomogła mu Izabella Cywińska, ówczesna dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu, gdzie zrealizował swoje pierwsze ikoniczne spektakle. Kiedy sam został dyrektorem poznańskiego Nowego, "uprawiał swój tak zwany teatr autorski, oparty na wyobraźni plastycznej, ale też na niezwykłej wrażliwości poetycko-metafizycznej" - dodał Majcherek. - Kilka jego przedstawień z tego okresu wspominam z najwyższym uznaniem, na przykład "Fausta" - podkreślił.

- Drugim moim zetknięciem z Wiśniewskim były spektakle reżyserowane przez niego właśnie w Poznaniu, a trzecim niezwykle dla mnie ważnym, czas kiedy zaprosiliśmy Janusza po raz pierwszy do współpracy w Teatrze Polskim w Warszawie - powiedział.

Zaznaczył, że zrealizował wtedy dosyć nieoczywiste przedstawienie "Quo vadis". - Jeśli ktoś myślał, że to ma coś wspólnego z opowieścią Sienkiewicza, to szybko się przekonał, że nie, były tam jakieś drobne motywy, ale generalnie to było bardzo charakterystyczne przedstawienie dla Janusza - montaż obrazów, ruchu, dynamicznej muzyki, którą napisał Jurek Satanowski - tłumaczył. - Było to olśniewające, ponieważ aktorzy po raz pierwszy trafili na tego typu wizjonera teatru - zaakcentował.

Dodał, że świetnie się w tym poczuli, mimo że jego reżyseria przypominała niesłychanie precyzyjną konstrukcję, a nawet ocierała się o tresurę. - Dokładnie wiedział, co chce pokazać i tak długo nie odpuszczał aktorom, aż nie uzyskał oczekiwanego efektu - wspomniał Majcherek.

Jak zaznaczył, podczas pracy nad "Dziadami" także uzyskał to, co chciał w bardzo precyzyjny sposób, tworząc spektakl niepodobny do niczego, co duchowo kojarzymy z tym utworem, ale fascynujący, nieoczywisty i odmienny. Dodał, że nikt nigdy przed nim takich "Dziadów" nie zrobił. - Był niesłychanie barwnym i bardzo osobnym ptakiem w teatrze polskim - podkreślił.

"Ceniłam jego niezwykłą erudycję"

O spotkaniu z artystą opowiedziała PAP aktorka Teatru Nowego w Poznaniu Antonia Choroszy. - Współpracę z Januszem Wiśniewskim, wspominam jako bardzo ważny moment w moim aktorskim życiorysie - powiedziała. Podkreśliła, że miał bardzo określoną wizję swojego teatru, co było najbardziej fascynujące, ponieważ przy całej kontrowersyjności jego pracy, był konsekwentny. - Praca przy jego autorskich spektaklach była kompletnie inna niż z innymi twórcami - zaznaczyła. Dodała, że publiczność euforycznie przyjmowała przedstawienia Wiśniewskiego, z owacjami na stojąco. - Najbardziej ceniłam jego niezwykłą erudycję oraz to, że dzięki niemu miałam możliwość mówienia ze sceny słowami wielkich poetów, takich jak Robert Frost oraz Edgar Allan Poe - powiedziała.

"Twórca teatru autorskiego o charakterystycznym instrumentarium i rozpoznawalnym stylu, który można opisać poprzez formułę 'myślenia obrazami' - teatru odznaczającego się wyrazistą narracją plastyczną i jednocześnie zakorzenionego w wielkiej literaturze oraz otwartego na aktora" napisano o Januszu Wiśniewskim na portalu Encyklopedia teatru polskiego. Do swoich przedstawień projektował również scenografię oraz zajmował się grafiką. Janusz Wiśniewski był uważany za spadkobiercą Tadeusza Kantora i Józefa Szajny.

W 2011 roku otrzymał Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: