"Chciałbym, żeby mnie życie już tak nie bolało". Rozmowa z Arkiem Kłusowskim

Źródło:
tvn24.pl
Arek Kłusowski "Włoski strajk" (fragment teledysku)
Arek Kłusowski "Włoski strajk" (fragment teledysku)Źródło: YouTube/KayaxTV
wideo 2/6
Arek Kłusowski "Włoski strajk" (fragment teledysku)Źródło: YouTube/KayaxTV

Arek Kłusowski należy do grona najciekawszych przedstawicieli polskiego rynku muzycznego. Na początku sierpnia wydał trzeci studyjny album "Zaległości w miłości". - Boli mnie mój własny perfekcjonizm. Boli mnie to, że jestem bardzo empatyczny, co odziera mnie z pewnego rodzaju pancerza, którym kiedyś się chroniłem. Boli mnie to, że często zawodzę się na ludziach - mówi muzyk w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną, tvn24.pl.

Arek Kłusowski zachwycił krytykę i publiczność w 2020 roku singlem "Rocznik '92" z jego debiutanckiego krążka "Po tamtej stronie". Pochodzący z Rzeszowa wokalista, kompozytor i autor tekstów ma w dorobku również romans z teatrem. Grał w spektaklu "Cohen-Nohavica" w reżyserii Mariana Opani i był jednym z pomysłodawców koncertu "Tribute to Jantar", który przez dwa lata nie schodził z afisza warszawskiego Teatru Capitol. Regularnie współpracuje z innymi gwiazdami polskiej sceny muzycznej, między innymi z Julią Wieniawą, Darią Zawiałow, Ewą Farną, Justyną Steczkowską, Mateuszem Ziółko czy Reni Jusis. Na potrzeby serialu "Druga szansa" stworzył i nagrał dwie piosenki.

Kłusowski w 2021 roku nagrał drugą płytę "Lumpeks", promowaną singlem "Idealny syn". Z tym utworem walczył o Bursztynowego Słowika Top of the Top Sopot Festival 2021. 4 sierpnia tego roku ukazał się jego trzeci album "Zaległości w miłości", najbardziej osobisty materiał w dotyczasowym dorobku artysty. Jak mówi w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną, jest to krążek autobiograficzny, w którym zmierzył się z "brutalnymi wspomnieniami, traumami i niepozamykanymi sprawami".

CZYTAJ TAKŻE: "Będę walczyć z całych sił. Chcę wykorzystać tę szansę i pokazać, że jestem normalnym ziomkiem"

"Zaległości w miłości" to pod względem stylistycznym powrót do początku lat 90. ubiegłego wieku. Wybrzmiewają tu mocne gitary. Słodko-gorzkie teksty napisane prostym - chociaż nie pozbawionym liryczności - językiem, świetnie współgrają z muzyką i skłaniają do refleksji. Kłusowski śpiewa o trudnej miłości, rozstaniach, zdradach, ucieczkach w nałogi i ciągłej, doskwierającej samotności. Żeby było jednak jasne: nie jest to smutna płyta. Kłusowski na początku sierpnia zagrał premierowo "Zaległości w miłości" na żywo w warszawskim Cudzie nad Wisłą. Podczas koncertu wykazał się wyjątkową charyzmą sceniczną. Sam materiał wybrzmiał świetnie.

Arek Kłusowski był jedną z gwiazd czwartkowego koncertu Top of the Top Sopot Festival 2023.

Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl: Podczas premierowego koncertu wspomniałeś, że album "Zaległości w miłości" opowiada o tym, co działo się u ciebie przez ostatnie dwa lata. A co się działo?

Arek Kłusowski: W tym czasie wracały do mnie bardzo brutalne wspomnienia, traumy i niepozamykane sprawy. Nie pozwalały mi w pełni cieszyć się ani teraźniejszością, ani przyszłością. Dopadało mnie poczucie ciągłego kąsania, przez co trudno było mi się skupić na bieżącej pracy. To było straszne. W efekcie mierzyłem się z bolesną bezsennością, a później zaczęła się sypać moja kondycja, odporność. Doszedłem do punktu, w którym stwierdziłem, że muszę nadrobić te zaległości, zmierzyć się z przeszłością i zadbać o siebie.

Co to były za koszmary?

Budziłem się w nocy cały spocony i przerażony. Dotarło do mnie, że mam w życiu sporo niepozałatwianych rzeczy. Myślałem, że uda mi się je zakrzyczeć. Zakrzyczeć otaczającą mnie rzeczywistość ciągłą zabawą, używkami, imprezami, nieustannym przebywaniem wśród innych osób. W chwilach, gdy zostawałem sam ze sobą, powoli uświadamiałem sobie, że mam ogromne zaległości w miłości - przede wszystkim do siebie samego. Tak też - przy okazji - zrodził się tytuł tej płyty.

Wydawało mi się, że poradziłem sobie ze swoimi traumami, że jestem już silny i mogę otwarcie, wręcz z pewną lekkością mówić o wcześniejszych niepowodzeniach, przepracowanych emocjach, chorobach. Było to dość iluzoryczne, bo to wszystko wracało do mnie ze zdwojoną siłą. Przez te minione dwa lata zacząłem przyglądać się tym schematom, z których nadal nie jestem w stanie się wydostać. Niektóre z nich zamknąłem w dziesięciu piosenkach, w których przyznaje się, że nie zawsze byłem fair. Nie stawiam się w nich w roli ofiary, pokrzywdzonego, ale otwarcie mówię, że sam dużo rzeczy po prostu sp*********m.

O jakich nieprzepracowanych rzeczach, doświadczeniach mówisz?

Przede wszystkim bardzo intensywnie zacząłem uczyć się asertywności, dzięki której zmieniło się nieco moje podejście do innych osób. Od zawsze bardzo mocno przejmuję się ludźmi, staram się, żeby inni mieli jak najlepiej. Jeśli zdarzy mi się coś palnąć, zupełnie nieświadomie kogoś urazić, mam ogromne wyrzuty sumienia. Przeżywam mocno, gdy stracę ze swojego otoczenia jakąś osobę. Jednocześnie uczę się tego, że jeśli ktoś nie jest otwarty na dialog, na to, żeby wspólnie wyjaśnić sobie jakieś nieporozumienia czy nawet rozwiązać jakiś konflikt, uparcie trwa przy swoich przekonaniach, to nie chcę już na siłę tej drugiej osoby uszczęśliwiać. 

Poza tym zacząłem traktować siebie samego z większym luzem. Cały czas uczę się patrzeć na siebie w inny sposób, żeby sobie samemu odpuścić, zluzować bat.

Co masz na myśli?

Chciałbym przestać się przejmować tym, że podczas koncertu w jednej z piętnastu zaśpiewanych piosenek pojawił się fałsz. Chciałbym potrafić cieszyć się z tych czternastu pięknie wykonanych, a nie skupiać się na tej jednej. Albo że kilkanaście rozgłośni radiowych gra moje kawałki, a jedna mówi, że nie będzie ich emitować. Tego typu sytuacje traktuję w kategoriach porażki. To mnie spala.

W pewnym momencie wydawało mi się, że to wszystko za mną, że mogę powiedzieć: okej, dawny Arek był taki i taki, teraz patrzę na świat inaczej, nabrałem większego dystansu. Ale tak nie jest - zdałem sobie sprawę, że moja ogromna wrażliwość jest zarazem moim błogosławieństwem i przekleństwem. Tak już będzie zawsze, niezależnie od liczby przebytych psychoterapii, przeczytanych książek, dni spędzonych na medytacji. Zrozumiałem to i pogodziłem się z myślą, że się nie zmienię.

A chciałbyś się zmienić?

Chciałbym, żeby mnie tak życie już nie bolało. Żeby codzienność nie sprawiała mi już takiego bólu. Chciałbym, żeby ta moja wrażliwość nie wpędzała mnie w nadmierne analizowanie, rozkładanie na czynniki pierwsze każdej najbanalniejszej sytuacji; żeby to mnie nie spalało i nie pchało w objęcia obłędu. Jest to dla mnie destrukcyjne i wpływa również na ludzi z mojego najbliższego otoczenia. Jestem bardzo pozytywną osobą i chciałbym odzyskać swoje życie sprzed depresji. Jako 20-latek tryskałem energią, radością. Po cichu liczę na to, że być może kiedyś uda mi się odzyskać tamten stan. Jednocześnie mam świadomość, że tamto życie nie wróci, chociażby przez cały bagaż doświadczeń, przez to wszystko, co wydarzyło się przez mój 10-letni pobyt w Warszawie.

Zostawmy na chwilę Arka ze sceny, ze studia. Co cię w życiu codziennym, prywatnym boli?

(uśmiech) To zależy, ile masz czasu, bo tych rzeczy jest dużo. Boli mnie mój własny perfekcjonizm, który jest straszny. Boli mnie to, że jestem bardzo empatyczny, co odziera mnie z pewnego rodzaju pancerza, którym kiedyś się chroniłem. Boli mnie to, że często zawodzę się na ludziach. Dla mnie relacje z innymi są ważne i nie potrafię tak z dnia na dzień w głowie kogoś zablokować, tak jak to można zrobić w portalach społecznościowych. No nie, nie umiem. Jestem bardzo sentymentalny i bardzo szybko przywiązuję się do ludzi.

Jednak mam wrażenie, że funkcjonujemy w bardzo "fast foodowej" rzeczywistości, w której wszystko wydaje się być bardzo ulotne, a której nie potrafię się odnaleźć. Nie pasuję do niej. Czuję się wyobcowany, niczym przybysz z kosmosu, jakby nikt wokół nie rozumiał mojego języka. Nie umiem odnaleźć się w świecie opartym na powierzchownych small talkach. Buduję relacje z ludźmi, z którymi łączy nas wspólny język, gdy pojawia się jakieś pogłębione wspólne zrozumienie.

Arek Kłusowski "24H" (fragment teledysku)
Arek Kłusowski "24H" (fragment teledysku)Źródło: YouTube/KayaxTV

Zatytułowałeś krążek "Zaległości w miłości". Myślisz, że można nadrobić te zaległości, jeśli chodzi o miłość?

Patrząc z własnej perspektywy, dochodzę do wniosku, że nie. Nie da się tego nadrobić. Te zaległości pojawiają się bardzo wcześnie przez najróżniejsze dysfunkcyjne relacje, uwarunkowania rodzinne, doświadczenia z okresu wczesnoszkolnego, przez to, czym nasiąka się w młodości. To wszystko kształtuje nas w taki sposób, że niejednokrotnie wkraczając w dorosłość, mamy już najróżniejsze deficyty. Trzeba bardzo dużego wysiłku, restrykcyjnej higieny życia, żeby je nadrobić.

Niestety, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tych braków. Idą przez życie według pewnego schematu, tkwią w jednym wyobrażeniu rzeczywistości. Tak było zresztą ze mną, jedyną rozrywką, jaką znałem, był alkohol. Dlatego wyjście poza tę strefę komfortu, poznanie innego wyobrażenia o świecie, zaaklimatyzowanie się w nowej rzeczywistości, bez bólu brzucha, ścisku w gardle, jest trudne. Bardzo się staram i nie zawsze mi to wychodzi.

Wspomniałeś o zaległościach w miłości do samego siebie. Parafrazując tytuł ostatniej piosenki, te teksty są kolekcją wspomnień, dotyczących również miłości do innej osoby. Czy te dziury w relacjach z innymi da się załatać?

Znam tylko jedno wyobrażenie miłości, które jest bardzo zerojedynkowe: miłość albo nienawiść. Znam tylko taki szablon i jedynie w nim funkcjonuję. Zawsze palę mosty w miłości. Jak kocham, to najmocniej, ale zraniony nienawidzę najbardziej. Być może jest to niezdrowe postrzeganie miłości, ale nie potrafię sobie wyobrazić, jakby to miało wyglądać inaczej.

Bez trudu można zauważyć, że twój najnowszy album różni się mocno od wcześniejszych. Skąd ta wolta?

Przede wszystkim zaczęło mnie wk*****ć to, że coraz mocniej postrzegano mnie jako popowego chłopaka. A przecież ostatnia płyta "Lumpeks" popową nie była. Jestem kompozytorem i autorem tekstów. Tworzę piosenki, których linie melodyczne są przebojowe, wpadają w ucho, bo taki też jest cel tej pracy. Chcę, żeby to, co robię, zapadało w pamięć. Jednocześnie wyrosłem z undergroundu, bliżej mi do alternatywy niż popu.

W ostatnim czasie zatęskniłem za latami 90., gitarowymi brzmieniami, nie wiem, Edytą Bartosiewicz, Republiką i wieloma innymi. Dużo czasu wsłuchiwałem się w tamtą muzykę, szukałem tam nowych inspiracji. Zmieniłem też nieco język tekstów piosenek, zacząłem pewne rzeczy nazywać wprost, nie chować się za figurami poetyckimi.

Przy tworzeniu tego krążka przyświecał mi cel, żeby trafić do jak największego i jak najbardziej różnorodnego grona odbiorców. Wyjść poza wielkie miasta. Mam wrażenie, że niezależnie od wieku czy miejsca zamieszkania, wiele osób odnajdzie się w tej płycie. Chciałbym z nią trafić do wszystkich tych, którzy przeżyli jakiś zawód, porażkę, którzy myślą, że są z tym sami na świecie, że to ich koniec świata. Ta płyta jest właśnie dla nich. Chciałem, żeby to był album konceptualny, łączący w sobie kilka radosnych, słodko-gorzkich kawałków, z piosenkami, które dodają otuchy, przyniosą trochę ciepła.

Natomiast to, co łączy twoje dotychczasowe płyty, to fakt - jak sam powiedziałeś - że robisz przeboje z własnych traum. To się nie zmieniło, prawda?

Nie, to się nie zmieniło. Jednak tym razem mówię o nich w inny sposób. Na poprzednich dwóch krążkach byłem jedynie narratorem, wychodziłem poza swoje własne doświadczenia. Pojawiały się tematy, po których poruszałem się jako obserwator. Śpiewałem o samotności tej indywidualnej, ale też tej społecznej. Sięgałem po kwestie, które padały i padają nadal w naszych codziennych rozmowach, które pojawiają się w debacie publicznej. To wszystko, co budzi nasz niepokój.

"Zaległości w miłości" to płyta autobiograficzna. Bardzo osobista. Po dwóch latach od "Lumpeksu" cieszę się, że mogę wyśpiewać głośno to wszystko, co we mnie siedziało, co mnie uwierało. Z wiekiem coraz łatwiej mi wychodzić poza własną strefę komfortu, jestem bardziej otwarty na nowe, nieznane. Coraz mniej się spinam, na więcej rzeczy mam wyje***e, daję sobie większy luz. Wcześniej bałem się, że wyjdę na głupka, stresowałem się wszystkim, nawet rozmowami z dziennikarzami, wywiadami.

Dlaczego?

Nie miałem pomysłu, w jaki sposób mówić o swojej muzyce, o sobie. Nie wiedziałem, w jaki sposób się przygotowywać. Niektórzy artyści robią tak, że wcześniej spotykają się ze swoimi menedżerami, z którymi robią symulację wywiadów, żeby mieć poczucie, że nikt na niczym ich nie zagnie.

Teraz podchodzę do tego z większym luzem. Jestem inteligentny, wiem, co mam do powiedzenia, o czym jest ta płyta. Znam swoje mocne i słabe strony. Tego dystansu nabrałem także w życiu prywatnym.

Co masz na myśli?

Potrafiłbym na przykład z dnia na dzień rzucić wszystko, wyłączyć telefon i na spontanie gdzieś wyjechać. A jeszcze kilka lat temu nie wyobrażałem sobie sytuacji, żeby funkcjonować bez konkretnego planu. Od zawsze byłem bardzo zadaniową osobą, która wyznaczała sobie konkretne cele, planowała wszelkie działania z dużym wyprzedzeniem. Gdy po raz kolejny te plany mocno się pi******ły, doszedłem do wniosku, że czas to zmienić. Dzisiaj skupiam się na teraźniejszości, chcę jak najlepiej wykorzystywać to, co dostaję od losu. Przestałem się już martwić na zapas, czy ruszę w trasę, czy będzie kasa. Póki co mam w d***e, co wydarzy się jesienią.

Ten luz, który w sobie teraz mam, pozwala mi na to, żeby odczarować swój wizerunek osoby niedostępnej. To już się dzieje. Kiedyś zaproszenie do udziału w projekcie czy koncercie telewizyjnym mnie przerażało. Wyobraź sobie, że kiedyś potrafiłem na dwie godziny przed galą, na którą byłem zaproszony, napisać, że jestem chory, że mam problemy żołądkowe. Nie wyobrażałem sobie, żeby pojawić się na jakimś wielkim wydarzeniu, bez wcześniejszego wypicia butelki wina. Dotarło do mnie, że na takiej imprezie jest też 200 innych osób, które pewnie stresują się tak samo jak ja, ale sprawiają wrażenie, że czują się świetnie, do każdego się uśmiechają, zbijają ze wszystkimi piątki. W tym tłumie czułem się jak intruz.

Arek Kłusowski w "Wstajesz i wiesz" TVN24
Arek Kłusowski w "Wstajesz i wiesz" TVN24TVN24

Dlaczego dotychczas czułeś się jako intruz w branży muzycznej?

Nie wiem. Nie umiem tego wytłumaczyć. Być może dlatego, że nie dostrzegam siebie w takiej wersji, w jakiej widzą mnie inni. Chciałbym nauczyć się widzieć swój obraz, który nie jest zakrzywiony, zamazany. Wiem, że czułbym się wówczas super i lekko.

Wspomniałeś o tym, że nie potrafiłeś pójść na galę bez opróżnienia butelki wina. W tekstach na tej płycie pojawiają się różne nawiązania do nałogów. Radzisz sobie z nimi?

I tak, i nie. Nigdy w życiu nie zdarzyło mi się zawalić czegokolwiek w pracy przez alkohol. Jestem na to bardzo wyczulony i staram się trzymać nad tym kontrolę. Natomiast zdaje sobie sprawę, że po zakończonym koncercie, czy jakimś projekcie, pojawia się zawsze okazja do świętowania. Chciałbym sobie inaczej radzić z tymi mocnymi strzałami adrenaliny.

Wkładam wiele wysiłku, żeby zapanować nad swoimi zachowaniami destrukcyjnymi, ograniczyć do minimum wszelkie używki. Mam jednocześnie świadomość, że mnie do nich ciągnie. Byłbym hipokrytą, gdybym teraz przekonywał, że prowadzę zdrowy styl życia, leżę całymi dniami na macie.

Arek Kłusowskifot. Łukasz Dziewic

Podczas naszej ostatniej rozmowy wspomniałeś, że spotykałeś się z ostracyzmem w środowisku muzycznym, że wiele osób nie chciało z tobą pracować, ponieważ miało cię za niestabilnego emocjonalnie. Nadal czujesz się z tego powodu marginalizowany?

Nie, już nie. Mam wrażenie, że zmieniło się postrzeganie depresji, która jeszcze niedawno była trudnym tematem, wstydliwym, może dla niektórych szokującym.

Jestem lojalnym współpracownikiem. Zazwyczaj pracuję z tą samą grupą ludzi, inwestuję czas w tych samych muzyków. Rzadko to się zmienia. Przestałem też postrzegać swoją pracę przez pryzmat tego, co ktoś z branży o niej powie. Tak naprawdę znaczysz tyle, ile twój ostatni sukces. Mam za sobą momenty, w których nikt z branży nie mówił mi "cześć", i te, kiedy różni ludzie zapraszali mnie na piwo.

Bardzo szanuję polski przemysł muzyczny, jestem też jego częścią. Nauczyłem się, że nie ma w nim miejsca na przyjaźń.

To znaczy?

Żeby było jasne: mam wiele kolegów i koleżanek z tej branży, z którymi łączy nas różnego rodzaju zażyłość, mogę z nimi porozmawiać szczerze na delikatne tematy. Ale od wielu lat trzymam się zasady, że nie przyjaźnię się z ludźmi ani z branży muzycznej, ani z show biznesu. I jak dotąd wychodzę na tym dobrze.

Powiedziałeś, że mieszkasz w Warszawie dziesięć lat. Czy w tym czasie udało ci się poczuć artystą spełnionym?

Absolutnie nie. Mam wrażenie, że zaczynam pewnie stawać na nogi. Po trzydziestce zaczynam zdawać sobie sprawę, że jest mi fajnie w chwili obecnej. Nie snuję planów na przyszłość. Nie martwię się o nią i nie dołuję się przeszłością.

Spytam inaczej: czujesz się artystą zauważonym?

Tak, czuję się dostrzeżony. Chociaż przestaję planować, to mam duże ambicje i chciałbym bardzo dużo rzeczy zrobić. Cały czas odczuwam niedosyt, który daje mi motywację do działania. Jest we mnie ciekawość i wielka otwartość na to, co w życiu zawodowym mnie jeszcze czeka. Świadomość tego, że przede mną wiele nowych spotkań - także tych artystycznych, projektów, cały czas mnie napędza.

Arek Kłusowski "Najsmutniejszy człowiek świata" (fragment teledysku)
Arek Kłusowski "Najsmutniejszy człowiek świata" (fragment teledysku)Źródło: YouTube/KayaxTV

A jesteś szczęśliwy?

Być może jestem mniej szczęśliwy niż kiedyś, ale jest we mnie więcej spokoju. Chyba nigdy nie poczuję pełni szczęścia, bo zawsze będę miał przed sobą wiele wyzwań, rzeczy do zrobienia.

To nie znaczy, że nie bywam szczęśliwy. Bywam momentami i są to piękne chwile, ale to nie jest mój naturalny stan. Na pewno nie jestem teraz najszczęśliwszym i zdecydowanie nie jestem też najsmutniejszym człowiekiem świata.

Arek Kłusowskifot. Łukasz Dziewic

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. Łukasz Dziewic

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Kuba mierzy się z przerwami w dostawach energii elektrycznej. Dotyczą - jak podają tamtejsze media - nawet połowy terytorium kraju. W sobotę dopłynęły tam dwa tankowce z łącznym ładunkiem 126 tysięcy ton oleju napędowego - podały niezależne kubańskie media. Choć transport pochodzi z portów w Danii i Holandii, "przypuszcza się, że ten szacowany na 81 milionów dolarów transport został opłacony z kredytu udzielonego przez Rosję" - przekazał niezależny kubański portal 14ymedio.

Pół kraju bez prądu, mieszkańcy toną w ciemnościach. Przypłynęła pomoc

Pół kraju bez prądu, mieszkańcy toną w ciemnościach. Przypłynęła pomoc

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Poznaliśmy kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Prawo i Sprawiedliwość ogłosi, kto powalczy o schedę po Andrzeju Dudzie. Policjant zastrzelony podczas interwencji. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 24 listopada.

Decyzja koalicji, tragiczna interwencja policjantów, pierwszy konkurs skoków

Decyzja koalicji, tragiczna interwencja policjantów, pierwszy konkurs skoków

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Świeżość jest zawsze atutem w kampaniach i na to też może liczyć kandydat Prawa i Sprawiedliwości - powiedziała w "Faktach po Faktach" politolożka dr Anna Materska-Sosnowska. PiS ma ogłosić kandydata w niedzielę, ale pojawiają się już głosy, że może nim być prezes IPN Karol Nawrocki. Politolog dr hab. Sławomir Sowiński wskazywał, że niedocenienie wartości małej rozpoznawalności Nawrockiego, "to jest pierwszy krok, którego powinien dzisiaj wystrzegać się sztab Rafała Trzaskowskiego".

"Pierwszy krok, którego powinien wystrzegać się sztab Rafała Trzaskowskiego"

"Pierwszy krok, którego powinien wystrzegać się sztab Rafała Trzaskowskiego"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policjanci z Warszawy poszukują 9-letniej Zosi i jej 31-letniej mamy. Dziewczynkę ostatni raz widziano w mieszkaniu przy ulicy Maltańskiej w Warszawie. Ojciec ostatni kontakt z dzieckiem miał 10 listopada.

Zaginięcie 9-latki i jej mamy. Policja prosi o pomoc

Zaginięcie 9-latki i jej mamy. Policja prosi o pomoc

Źródło:
tvn24.pl

"Tak po ludzku wam powiem, że za śmierć policjanta odpowiada nie jego interweniujący kolega, tylko bandzior z maczetą" - napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk, odnosząc się do tragicznej w skutkach interwencji służb w Warszawie. Premier zastrzegł przy tym, że "nie jest sędzią" i nie on "wyda wyrok". Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał natomiast, że szef tego resortu Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji "na temat dzisiejszego tragicznego zdarzenia z udziałem funkcjonariuszy".

Premier Donald Tusk o tragedii na warszawskiej Pradze Północ

Premier Donald Tusk o tragedii na warszawskiej Pradze Północ

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W sobotę przy ulicy Inżynierskiej na warszawskiej Pradze Północ podczas interwencji wobec mężczyzny z maczetą został postrzelony policjant. Ranny mężczyzna zmarł w szpitalu. Jak podała Komenda Stołeczna Policji, broni użył jeden z interweniujących funkcjonariuszy.

Przyjechali do mężczyzny z maczetą. Zmarł postrzelony policjant

Przyjechali do mężczyzny z maczetą. Zmarł postrzelony policjant

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Teraz przyjdzie nam się bić o każdy głos, być w każdej nawet najmniejszej miejscowości. Nic tutaj nie jest rozdane, nawet dobre sondaże nie mogą uśpić czujności - mówił w "Faktach po Faktach" pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi, sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński o przyszłych wyborach prezydenckich. Zapewniał też, że kandydat KO Rafał Trzaskowski "będzie miał za sobą armię ludzi".

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

Źródło:
TVN24

Burmistrz Kłodzka przeprasza za zachowanie strażników miejskich. W sieci pojawiły się nagrania, które oburzyły mieszkańców. Widać i słychać obrażanie, upokarzanie - tamtejsza straż już dawno chciała odzyskać swoje dobre imię. Jakoś jej nie wychodzi.

Mieszkańcy Kłodzka oburzeni wulgarnym zachowaniem strażników miejskich. Jest nagranie z interwencji

Mieszkańcy Kłodzka oburzeni wulgarnym zachowaniem strażników miejskich. Jest nagranie z interwencji

Źródło:
Fakty TVN

Państwa rozwijające się będą otrzymywać 300 miliardów dolarów rocznie od krajów bogatszych na przeciwdziałanie zmianom klimatu - uzgodnili negocjatorzy na szczycie klimatycznym COP29 w Baku w nocy z soboty na niedzielę. Oznacza to wzrost o 200 miliardów w stosunku do obecnego wsparcia.

"Początek nowej ery" w walce z katastrofą klimatyczną. Jest porozumienie

"Początek nowej ery" w walce z katastrofą klimatyczną. Jest porozumienie

Źródło:
PAP

Dowódca zgrupowania wojsk rosyjskich "Południe" generał Giennadij Anaszkin został zdymisjonowany z powodu nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości na wschodzie Ukrainy - podały w sobotę niezależne portale rosyjskie, powołując się na rosyjskich blogerów wojskowych.

Media: dymisja rosyjskiego dowódcy zgrupowania wojsk "Południe"

Media: dymisja rosyjskiego dowódcy zgrupowania wojsk "Południe"

Źródło:
PAP

Co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku trudnych warunków atmosferycznych, jakie przyniosła burza Bert na Wyspy Brytyjskie. W Wielkiej Brytanii obowiązuje sto alertów przed powodziami i podtopieniami, dziesiątki tysięcy domów nie ma dostępu do prądu. Lokalne służby informują o utrudnieniach w ruchu kolejowym i autobusowym.

Bert szaleje na Wyspach Brytyjskich. Ludzie uwięzieni na lotniskach, ofiara śmiertelna

Bert szaleje na Wyspach Brytyjskich. Ludzie uwięzieni na lotniskach, ofiara śmiertelna

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, Met Office, BBC, The Guardian

Na farmie wiatrowej w okolicach miejscowości Sulechówko (woj. zachodniopomorskie) spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka. Wcześniej miejsce pożaru przez prawie siedem godzin zabezpieczali strażacy, bo tylko do tego mogły ograniczać się ich działania. - Ze wstępnych oględzin wynikało, że mogło dojść do wyładowania atmosferycznego - poinformował rzecznik PSP w Sławnie mł. kpt. Mariusz Sieciński.

Spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka

Spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Według włoskiego ministra obrony Guido Crosetto Władimir Putin nie chce rozszerzać wojny z Ukrainą na inne kraje. Tak skomentował w sobotę groźby przywódcy Rosji kierowane wobec Zachodu. W poniedziałek we Włoszech rozpocznie się spotkanie szefów dyplomacji państw G7. Wojna w Ukrainie ma być jednym z głównym tematów.

"Putin nie ma żadnego interesu ani woli, by rozszerzyć wojnę na inne kraje"

"Putin nie ma żadnego interesu ani woli, by rozszerzyć wojnę na inne kraje"

Źródło:
PAP

Ludzki błąd doprowadził do śmierci młodego goryla nizinnego w ogrodzie zoologicznym Calgary Zoo w kanadyjskim stanie Alberta. Dwuletnia samiczka o imieniu Eyare zmarła w wyniku urazów głowy.

"Ta tragedia dotknęła nas wszystkich". Przez ludzki błąd zginął goryl

"Ta tragedia dotknęła nas wszystkich". Przez ludzki błąd zginął goryl

Źródło:
CNN

Odchodzący prezydent Stanów Zjednoczonych nie krył wzruszenia, kiedy w czasie pożegnalnej kolacji dla pracowników Białego Domu jego małżonka Jill wymieniała jego osiągnięcia. Oceniła, że cztery lata jego prezydentury były czymś, co "zapiera dech w piersiach".

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Źródło:
tvn24.pl

Burza śnieżna nawiedziła w piątek północno-wschodnie Stany Zjednoczone. Przyniosła ze sobą obfity śnieg. Miejscami w stanie New Jersey spadło ponad 50 centymetrów tego opadu.

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Źródło:
Reuters, FOX Weather

Olek urodził się zupełnie zdrowy. Kiedy miał sześć lat w jego życiu wydarzała się ogromna tragedia, która sprawiła, że do końca życia będzie wymagał kosztownej rehabilitacji. "Uwaga!" TVN oraz Fundacja TVN prowadzą wspólną akcję pomocy chorym dzieciom.

"Zobaczyłem wtopione części jego ubranka w ciało". Dziewięcioletni Olek potrzebuje pomocy

"Zobaczyłem wtopione części jego ubranka w ciało". Dziewięcioletni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Uwaga! TVN

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

IMGW ostrzega przed trudnymi warunkami atmosferycznymi. W nocy w części Polski spodziewane są oblodzenia i opady marznące, niebezpieczeństwo może nieść również silny wiatr. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

W nocy uważajmy na drogach. Ostrzeżenia IMGW

W nocy uważajmy na drogach. Ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW
Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Fabuła nowego serialu osadzonego w świecie Diuny skupia się na tym, co działo się przed wydarzeniami znanymi z filmów. Zdradza, jak doszło do trwającego przez pokolenia konfliktu pomiędzy rodami władającymi kosmosem. Odsłania też kulisy działania tajemniczego zakonu sióstr Bene Gesserit. Co ciekawe, w rozmowie z obsadą tej międzynarodowej produkcji pojawił się polski wątek dotyczący Radosława Sikorskiego.

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o długo wyczekiwanej premierze filmu "Gladiator 2" Ridley'a Scotta, nowym gospodarzu Oscarów oraz przyszłorocznym line up'ie festiwalu Open'er.

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Źródło:
tvn24.pl
Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Źródło:
tvn24.pl
Premium