Po występie Amy Schumer w popularnym programie telewizyjnym w internecie pojawiło się wiele niewłaściwych uwag na temat tego, jak zmienił się jej wygląd. Aktorka odniosła się do nich wyjaśniając, że zdiagnozowano u niej zespół Cushinga. W wywiadzie dla News Not Noise powiedziała o objawach, tłumacząc, dlaczego zdecydowała się mówić o tym publicznie.
Po tym, jak Amy Schumer w połowie lutego gościła w programie "The Tonight Show with Jimmy Fallon", w sieci pojawiło się wiele komentarzy na temat tego, jak zmienił się jej wygląd. Amerykańska aktorka i komiczka odpowiedziała na nieprzyjemne uwagi wpisem w mediach społecznościowych, informując, że "ma chorobę autoimmunologiczną, o której każda kobieta powinna przeczytać" i "dziękując" za "opinie na temat swojej twarzy".
ZOBACZ TEŻ: Endometrioza dotyka co dziesiątą kobietę. Rozmowa z autorkami reportażu "Taka twoja uroda"
Amy Schumer o zespole Cushinga
W opublikowanym w piątek wywiadzie dla serwisu News Not Noise Amy Schumer ujawniła, że cierpi na zespół Cushinga. Jest to związane z podwyższonym stężeniem glikokortykosteroidów (GKS) we krwi, co przekłada się na nadmiar kortyzolu. Wśród objawów wymienia się m.in. otyłość centralną z nagromadzeniem tkanki tłuszczowej na twarzy (tzw. księżycowa twarz), łatwe męczenie się, nadmierny apetyt, zanik mięśni kończyn dolnych i górnych, podwyższone ciśnienie tętnicze, rumień twarzy, rozstępy, trądzik, nadmierne owłosienie typu męskiego u kobiet (hirsutyzm), łatwe tworzenie się siniaków, obrzęki.
Schumer wyjaśniła, że istnieje "kilka rodzajów" zespołu Cushinga. - Niektóre z nich mogą być śmiertelne, wymagają operacji mózgu lub usunięcia nadnerczy - powiedziała. - Dlatego dowiedzenie się, że mam Cushinga, który się wyleczy, i że jestem zdrowa, było najwspanialszą wiadomością, jaką można sobie wyobrazić - dodała.
- To było szalone kilka tygodni dla mnie i mojej rodziny. Oprócz obaw o moje zdrowie musiałam także występować przed kamerą i wtedy uaktywniał się internet. Ale dziękuję za to Bogu, bo w ten sposób zorientowałam się, że coś jest nie tak - podkreśliła.
Schumer o "zawstydzaniu" kobiet
Aktorka i komiczka przyznała, że zdecydowała się mówić publicznie o diagnozie, aby rozpowszechniać wiedzę na temat zdrowia kobiet oraz pozytywne nastawienie do ciała. - Od dłuższego czasu byłam świadkiem zawstydzania i krytykowania naszych ciągle zmieniających się ciał - powiedziała Schumer. - Zależy mi, by kobiety pokochały siebie i były nieustępliwe w walce o swoje zdrowie w systemie, który zwykle im nie wierzy - dodała. Jak zaznaczyła, "nigdy nie wiemy, z czym mierzy się druga osoba". - Każdy się z czymś zmaga. Może wszyscy możemy być trochę milsi dla siebie nawzajem i dla siebie samych - podsumowała.
ZOBACZ TEŻ: W głowie miga im tysiąc powiadomień, a trzeba zrobić pranie. "Czuję się jak postać z kreskówki"
Źródło: CNN, News Not Noice
Źródło zdjęcia głównego: Todd Owyoung/NBC/Getty Images