ABBA oficjalnie kończy działalność. Benny Andersson: to byłoby na tyle

ABBA definitywnie kończy działalność. Dziewiąty album studyjny "Voyage" z 10 nowymi piosenkami szwedzkiej grupy ostatecznie zamyka historię zespołu. Benny Andresson i Bjoern Ulvaeus w rozmowie z dziennikiem "The Guardian" potwierdzili, że to koniec grupy. 

ABBA, jeden z najważniejszych zespołów w historii muzyki rozrywkowej, na początku września opublikował dwa single z najnowszego krążka grupy "Voyage". Po raz pierwszy od 39 lat szwedzki kwartet zaprezentował dwie nowe piosenki - "I Still Have Faith in You" oraz "Don’t Shut Me Down". W ubiegłym tygodniu w serwisach udostępniających muzykę online pojawił się utwór "Just A Notion". Piosenka pierwotnie została nagrana we wrześniu 1978 roku i miała trafić na szósty album grupy "Voulez-Vous". Tak się nie stało. "Just A Notion" w wersji, jaka została opublikowana, zawiera wokale nagrane 43 lata temu. Zmieniona została jedynie warstwa instrumentalna.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

2 września odbyła się prezentacja dwóch nowych piosenek oraz zapowiedź specjalnego koncertu, podczas którego na scenie - zamiast członków zespołu - pojawią się ich avatary stworzone w specjalnym studiu. Prezentacja przygotowana została z ogromnym rozmachem. W kilku miastach świata zorganizowano imprezy z udziałem fanów grupy. Wbrew oczekiwaniom, w wydarzeniach promocyjnych udział wzięli jedynie Benny Andersson i Bjoern Ulvaeus, a w informacji prasowej pojawiły się jedynie cytaty z wypowiedziami Anni-Frid Lyngstad i Agnethy Faeltskog. 

ABBA. Benny Andersson i Bjoern Ulvaeus w pierwszym wywiadzie prasowym

W środę "The Guardian" opublikował ekskluzywny wywiad z Anderssonem i Ulvaeusem. Rozmowa przeprowadzona przez dziennikarza Alexisa Petridisa była pierwszym wywiadem prasowym z zespołem od 39 lat. "Na początku lat 80., gdy przestaliśmy nagrywać, pojawiło się przekonanie, że ABBA jest kompletnie skończona" - mówił Ulvaeus.

Petridis wyjaśnił w tekście, że Lyngstad i Faeltskog zgodziły się na ponowne wejście do studia i na pracę nad koncertami pod warunkiem, że nie będą musiały brać udziału w działaniach promocyjnych. "Nie było z ich strony dużego nacisku, ale musieliśmy obu powiedzieć, że nie będą musiały z wami rozmawiać" - stwierdził Andersson, wyjaśniając, że chodzi ogólnie o media. 

"Na samym początku zdecydowaliśmy, że nie będziemy się rozglądać na to, co dzieje się wokół. Mieliśmy nagrać piosenki, najlepsze piosenki, na jakie nas teraz stać" - dodał Ulvaeus.

Dziennikarz "Guardiana" zwrócił uwagę, że chociaż nie ukazał się żaden komunikat o rozpadzie zespołu, w 1982 roku członkowie grupy po prostu zaprzestali współpracy. Po ostatnim wspólnym występie telewizyjnym w 1982 roku sprzedali firmę, która obejmowała cały ich dorobek, kwotę podzielili na cztery i rozeszli się. "Nie oczekiwaliśmy, że ABBA znowu zagra" - przyznał Andersson. 

ABBA. Andersson: to byłoby na tyle

I chociaż zapowiadany na maj przyszłego roku cykl koncertów z udziałem cyfrowych odwzorowań czwórki cieszy się ogromnym zainteresowaniem, to - jak pisze Petridis - zespół już w rzeczywistości nie istnieje. Okazało się, że tak głośno zapowiadana reaktywacja grupy miała być tylko jednorazową współpracą nad avatarowym koncertem, a przy okazji udało się czwórce nagrać jeszcze jedną nową płytę. "Zarówno Andersson, jak i Ulvaeus podkreślają, że więcej nowych nagrań nie będzie: napisali jeszcze dwie piosenki, które nie znalazły się na albumie, pozostały niedokończone i takie pozostaną" - czytamy w "Guardianie".

- W zasadzie w 1982 roku nie powiedziałem "to tyle". Ale nigdy nie stwierdziłem, że ABBA znowu się pojawi. Teraz mogę ci oznajmić: to byłoby na tyle - oświadczył Andersson, a Ulvaeus przytaknął.

Premiera ostatniego - jak się okazuje - albumu ABBY odbędzie się 5 listopada.

Czytaj także: