W Bydgoszczy mężczyzna strzelał z wiatrówki w swoim ogrodzie sąsiadującym bezpośrednio z placem zabaw, na którym bawiły się dzieci. Rodzice wezwali policję. Wszystko wskazuje na to, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (7 marca) na ulicy Średniej w Bydgoszczy. O sprawie zrobiło się głośno po wpisie jednej z mam na lokalnej grupie społecznościowej.
Czytaj też: Za głośno rozmawiali. Strzelił do nich z wiatrówki - Jestem zbulwersowana. Byliśmy dziś z dziećmi na spacerze po Jachcicach. Doszliśmy na plac zabaw obok szkoły, na którym oprócz naszych dzieci, bawiło się kilkoro innych. Nagle świst i coś wbiło się w ścianę przylegającą do placu zabaw. Okazało się, że jakiś starszy pan siedział sobie na krzesełku w ogrodzie graniczącym z placem zabaw i strzelał z wiatrówki – napisała pani Beata.
Strzelał z wiatrówki, rodzice wezwali policję
Dodała, że rodzice znajdujący się na placu zabaw, zawiadomili policję. - Zawiadomiliśmy policję, która tylko upomniała pana, bo przecież nic się nie stało. Szok! A gdyby tak dziecko wbiegło na linię strzału? Gdyby doszło do tragedii, bo nieodpowiedzialny człowiek bawi się wiatrówką obok szkoły? – podkreśliła.
O komentarz poprosiliśmy bydgoską policję. Młodszy aspirant Krzysztof Bratz z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy potwierdził, że doszło do takiego zdarzenia.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie około godziny 15 o użyciu wiatrówki przez człowieka, który mieszka niedaleko placu zabaw. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, potwierdzili to zdarzenie, oraz sporządzili dokumentację. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie - wyjaśnił policjant.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock