Płaczące dzieci na peronie, pijany ojciec przyjechał z nimi na badania

Przyjechał z trójką dzieci na badania lekarskie. Miał ponad trzy promile
Do zdarzenia doszło w Bydgoszczy
Ponad trzy promile alkoholu w organizmie miał mężczyzna, którego zatrzymali w Bydgoszczy policjanci. 43-latek przyjechał z trójką dzieci na badania lekarskie. Usłyszał zarzut. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Do zdarzenia doszło kilka dni temu w okolicy dworca autobusowego przy ulicy Jagiellońskiej w Bydgoszczy. Policjanci otrzymali zgłoszenie o pijanym ojcu z trójką dzieci.

- Skierowani na ulicę Jagiellońską funkcjonariusze, na jednym z peronów, zauważyli płaczące dzieci. Zapytane o to, z kim tu przebywają, wskazały na siedzącego dwie ławki dalej mężczyznę, którego wygląd i zachowanie świadczyły, iż jest nietrzeźwy - podała nadkomisarz Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Przyjechał z trójką dzieci na badania lekarskie. Miał ponad trzy promile
Przyjechał z trójką dzieci na badania lekarskie. Miał ponad trzy promile
Źródło: KMP w Bydgoszczy

Policjanci zbadali stan trzeźwości 43-latka. Okazało się, że miał 3,6 promila alkoholu w organizmie. - Jego stan potwierdzały nielogiczne i bełkotliwe wypowiedzi - dodała Kowalska.

Stał się agresywny i wulgarny

Mundurowi skontaktowali się z matką dzieci.

- W rozmowie z kobietą dowiedzieli się, że rypinianin przyjechał z dziećmi do Bydgoszczy na wizyty u lekarza. Matka nie była w stanie wytłumaczyć jego zachowania - zrelacjonowała policjantka. Dziećmi zajęli się policjanci, którzy poczekali z nimi na przyjazd ich matki. - Mężczyzna stał się agresywny i wulgarny. Dlatego został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu - dodała Kowalska.

Przyjechał z trójką dzieci na badania lekarskie. Miał ponad trzy promile
Przyjechał z trójką dzieci na badania lekarskie. Miał ponad trzy promile
Źródło: KMP w Bydgoszczy

43-latek usłyszał zarzut dotyczący narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

- Na tym jednak nie koniec. Informacja o tej sytuacji trafi również do Sądu Rejonowego w Rypinie celem wglądu w sytuację rodzinną - podkreśliła Kowalska.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: