Jest wniosek o areszt dla prezes Fundacji Ludzie w Potrzebie Zwierzętom Anny K. Kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej za to kara do 3 lat więzienia. Kobieta przetrzymywała w swoim mieszkaniu kilkadziesiąt zwierząt w ciasnych klatkach.
Prokuratura postanowiła złożyć wniosek o areszt tymczasowy dla kobiety m.in. ze względu na obawę matactwa - poinformowała rzeczniczka krakowskiej prokuratury okręgowej Bogusława Marcinkowska.
Jutro wnioskiem o areszt zajmie się sąd. Śledczy zbadają też, na co były przeznaczane pieniądze, które wpływały na konta fundacji prowadzonej przez kobietę.
Anna K. nie przyznaje się do zarzutów o znęcanie się nad zwierzętami.
Co stało z pieniędzmi na psy?
Jak informuje reporterka TVN24, Anna K. podpisywała umowy z kilkoma gminami w województwie małopolskim na odławianie tych psów. Gwarantowała, że trafią do przytulisk. Gminy zgodnie z ustawą przekazywały jej za to pieniądze. Śledczy sprawdzą, co się z tymi środkami stało. Policja nie wyklucza, że postawi kobiecie kolejne zarzuty.
30 zwierząt w ciasnych klatkach
Funkcjonariusze sprawdzili w środę mieszkanie prezes fundacji wraz z przedstawicielem Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Na miejscu, przy ulicy Pawiej, niedaleko Dworca Głównego, policja znalazła ponad 30 zwierząt: psy i koty, zamknięte w ciasnych klatach. Sześć zwierząt nie żyło (w tym 3 psy i 3 koty - red.).
Policja przeszukała też należącą do kobiety posesję niedaleko Krakowa. Uratowano tam dwa psy. Na działce i w budynku znaleziono także porozrzucane około 30 worków foliowych, w których znajdowały się szczątki około 40 psów. - Te materiały zostaną włączona do prowadzonego śledztwa - zapowiada Katarzyna Padło z małopolskiej policji.
Zwierzęta, które przeżyły, zostały przewiezione do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Autor: nf/rf//kv/kdj / Źródło: TVN24 Kraków, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pogotowie dla Zwierząt