Prokuratura skierowała do sądu wniosek o umorzenie śledztwa w sprawie zabójstwa czteroletniej dziewczynki w Zagórzanach niedaleko Gorlic. Sprawczynią śmierci dziecka była jego 40-letnia matka. Biegli uznali, że kobieta jest niepoczytalna. Prokurator zawnioskował, aby umieszczono ją w zakładzie psychiatrycznym.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Do tragicznego zdarzenia doszło 20 maja 2024 roku w jednym z domów w miejscowości Zagórzany na terenie powiatu gorlickiego.
Czytaj też: Nie żyje czteroletnia dziewczynka. Zarzut zabójstwa usłyszy jej matka
W wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok dziecka ustalono, że przyczyną śmierci dziewczynki było utonięcie.
- Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że czynu dopuściła się matka dziecka, która po zdarzeniu usiłowała popełnić samobójstwo. 40-letnia kobieta z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala, gdzie następnego dnia usłyszała zarzut zabójstwa. W przeszłości kobieta leczyła się psychiatrycznie - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu prokurator Justyna Rataj-Mykietyn.
Kobieta trafi do zakładu psychiatrycznego
W toku prowadzonego postępowania powołano biegłych psychiatrów, na wniosek których sąd zarządził obserwację psychiatryczną 40-latki. "Biegli wskazali, że w czasie popełniania zarzucanego jej czynu kobieta miała zniesioną zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem oraz wymaga umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym, gdyż istnieje realne i wysokie prawdopodobieństwo dokonania przez nią z przyczyn chorobowych takich samych lub podobnych czynów, jak zarzucane jej w tej sprawie" - poinformowała prokurator Justyna Rataj-Mykietyn.
Prokurator zawnioskował o zastosowanie wobec 40-latki środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia kobiety w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym.
Dwie ranne osoby w domu
20 maja 2024 roku w Zagórzanach pod Gorlicami policja znalazła w domu ranne dwie osoby - 40-latkę i jej czteroletnią córkę. Jak informował nas wówczas podkomisarz Gustaw Janas z gorlickiej policji, służby siłowo weszły do mieszkania. Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, pomoc wezwał dziadek dziewczynki.
Na miejscu policjanci znaleźli 40-letnią kobietę i jej czteroletnie dziecko - dziewczynkę. Obie wymagały pomocy medycznej. 40-letnia matka trafiła do szpitala w Gorlicach, z kolei po czterolatkę przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zastępca prokuratora rejonowego w Gorlicach przekazał, że życia dziewczynki nie udało się uratować.
Kobiecie postawiono zarzut zabójstwa córki., sąd zastosował wobec niej areszt.
Prokurator Rataj-Mykietyn poinformowała, że podejrzana została przesłuchana przez prokuratura. Przyznała się do stawianego jej zarzutu i złożyła obszerne wyjaśnienia. Ich treści, ze względu na charakter sprawy, prokuratura nie ujawniła.
Autorka/Autor: ms/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24