Chwile grozy przeżył policjant, który przez kilka kilometrów - najpierw drogą leśną, a później asfaltową - jechał na masce samochodu kierowanego przez 24-latkę. Wcześniej policjanci próbowali złapać jej partnera, który nie zatrzymał się do kontroli. Teraz para usłyszała zarzuty, grozi im 10 lat więzienia.
Wszystko wydarzyło się w piątkowy poranek w miejscowości Rozgół w powiecie koneckim (woj. świętokrzyskie). Na krajowej 74 patrol zauważył kierowcę volkswagena golfa, który miał niesprawne jedno światło mijania.
Kiedy policjant wydał kierującemu sygnał do zatrzymania się, ten zignorował go i przyspieszył, a funkcjonariusz musiał uciekać z drogi na pobocze.
Pościg i poszukiwania
Wtedy rozpoczął się pościg. Kierowca golfa, jadąc w kierunku Sielpi, nie reagował na sygnały do zatrzymania i przyspieszał. Udało mu się zniknąć z pola widzenia policjantów.
O uciekającym kierowcy wiedziały już inne patrole będące w okolicy, bo o sprawie poinformował ich dyżurny koneckiej komendy. Golfa zauważyli na drodze leśnej policjanci patrolujący okolice Sielpi. W pobliżu był mężczyzna i inny samochód, za którego kierownicą siedziała kobieta.
- Gdy jeden z nieumundurowanych policjantów podszedł do stojących aut i przedstawił się, że jest policjantem, mężczyzna uciekł do mazdy i wsiadł jako pasażer na tylną kanapę. Kierująca autem najpierw cofała, by później gwałtownie ruszyć do przodu, uderzając policjanta przednim zderzakiem. Funkcjonariusz upadł na maskę samochodu i chwycił się za jej brzeg – relacjonują funkcjonariusze.
Kobieta nie reagowała na wezwania do zatrzymania, nie przejęła się też strzałem z broni.
Przez kilka kilometrów z policjantem na masce
Z leśnej drogi wyjechała na asfaltową. Z policjantem na masce, jechała przyspieszając i gwałtownie hamując. Na tylnej kanapie auta cały czas siedział mężczyzna, który wcześniej prowadził golfa.
Kobieta dopiero kilkanaście kilometrów dalej, na drodze krajowej numer 74 w miejscowości Jacentów, zatrzymała samochód. Pasażer zabrał torbę i uciekł do pobliskiego lasu.
- Policjant zszedł z maski pojazdu i zatrzymał kobietę. Chwilę później na miejsce dojechali policjanci, którzy przewieźli ją do miejscowej komendy policji. Okazało się, że to 24-letnia mieszkanka powiatu koneckiego. Była trzeźwa – informują policjanci.
Na poszukiwania mężczyzny ruszyli funkcjonariusze z koneckiej jednostki i z oddziału prewencji w Kielcach oraz psy tropiące.
Na drodze jego ucieczki odnaleziono plecak, telefon komórkowy oraz torebki z białym proszkiem. Po kilkugodzinnych poszukiwaniach mężczyzna został zatrzymany w lesie na mokradłach.
Grozi im 10 lat więzienia
To 34-latek, mieszkaniec powiatu opoczyńskiego, notowany wielokrotnie za przestępstwa narkotykowe. Po sprawdzeniu okazało się, że ma półroczny zakaz prowadzenia pojazdów, bo w ubiegłym roku w podobnej sytuacji nie zatrzymał się motocyklem do kontroli. Mężczyzna trafił do aresztu.
W sobotę zatrzymana para usłyszała zarzuty. Kobieta między innymi czynnej napaści na policjanta, a mężczyzna podżegania do tego przestępstwa.
Za to kodeks karny przewiduje karę do 10 lat więzienia. Para decyzją sądu została tymczasowo aresztowana na 2 miesiące.
Autor: mmw/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja