Z oddziału dziecięcego w szpitalu w Sanoku (Podkarpacie) może zniknąć 10 łóżek. Decyzję podjął dyrektor szpitala i wpisał ją w plan naprawczy, który w najbliższym czasie trafi pod głosowanie radnych. Powodem jest brak pieniędzy. Ordynator pediatrii ma pomysł, jak zbilansować działalność oddziału, ale - aby to zrobić - najpierw trzeba zainwestować w specjalistyczny sprzęt, a na to placówki nie stać. Starosta o wsparcie zaapelował do lokalnych samorządów.
Dyrektor sanockiego szpitala szuka oszczędności. Zarząd powiatu, pod który podlega szpital, zobligował go do wdrożenia w placówce planu naprawczego. W dokumencie zaktualizowanym pod koniec września tego roku znalazł się zapis o likwidacji 10 łóżek na sanockiej pediatrii. Powodem, jak podkreśla Grzegorz Panek, są przede wszystkim oszczędności, ale nie tylko. - Te łóżka stoją puste - mówi nam dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Sanoku.
"Puste łóżka nie zarabiają, lecz generują koszty"
W przypadku oddziałów dziecięcych, z uwagi na sezonowość zachorowań dzieci, zalecany przez Ministerstwo Zdrowia optymalny wskaźnik obłożenia łóżek wynosi około 70 procent. W przypadku sanockiej pediatrii wskaźnik ten kształtuje się na poziomie poniżej 50 procent. - Dlatego przewidziano w bieżącej aktualizacji planu naprawczego redukcję łóżek na oddziale dziecięcym - wyjaśnia Panek. I dodaje: - Puste łóżka nie zarabiają, lecz generują koszty. Winna jest demografia, na którą jako szpital nie mamy wpływu. Rodzi się mniej dzieci, więc automatycznie mniej trafia ich do nas na oddział.
Jak informuje, coraz więcej zabiegów medycznych można też wykonywać w trybie jednodniowym, a obecne możliwości lecznicze i terapeutyczne pozwalają na skrócenie hospitalizacji i pobytu pacjentów w szpitalu. - Tym samym mniej dzieci, trafia do nas na oddział i są krócej hospitalizowane. Musimy reagować na te zmiany i dopasować się do nowej sytuacji - wyjaśnia.
Jak wskazuje, od liczby łóżek uzależniona jest także liczba personelu w tym pielęgniarskich etatów, a to generuje kolejne koszty. - Można przyjąć, że obecnie zatrudniamy osiem dodatkowych pielęgniarek, które przypisane są do tak zwanych pustych łóżek - mówi. - Szpital jest w trudnej sytuacji finansowej, a ja muszę patrzeć na ekonomię, jestem do tego zobligowany przez zarząd powiatu, który jest organem założycielskim naszego szpitala - dodaje.
Dyrektor zapewnia, że redukcja łóżek nie odbędzie się kosztem pielęgniarek
Jednocześnie, jak zapewnia dyrektor, redukcja łóżek nie pociągnie za sobą redukcji pielęgniarskich etatów. - Część pielęgniarek w szpitalu przechodzi na emeryturę, pielęgniarki z pediatrii mogą być przesunięte na inne oddziały - mówi Panek.
Jak zwraca uwagę dyrektor, istotnym czynnikiem przy podejmowaniu przez niego decyzji o planie redukcji łóżek na pediatrii były też wymogi unijne i krajowe np. Fundusz Medyczny, które premiują oddziały z największym obłożeniem. - I może być tak, że aplikując o potrzebne środki - dedykowane dla na przykład oddziału dziecięcego - nie dostaniemy ich właśnie ze względu na to, że te 10 łóżek stoi pustych. Trzeba się więc zastanowić, tak na przyszłość, czy trzymanie tych łóżek nam się zwyczajnie opłaca - mówi Panek.
- Oczywiście nasze działanie w przyszłości może być także odwrotne, jak zajdzie taka potrzeba to jesteśmy w stanie niezwłocznie zwiększyć liczbę łóżek dziecięcych i zapewnić odpowiednią ilość personelu według norm - twierdzi.
Likwidacja łóżek była już omawiana na posiedzeniu Rady Społecznej Szpitala, która zaopiniowała ten zamiar negatywnie.
Ordynator ma pomysł, jak zwiększyć obłożenie i dochody na oddziale
Podczas ostatniej sesji rady powiatu, w trakcie której omawiano temat kondycji finansowej sanockiego szpitala i planu naprawczego, który ma być wdrożony w tej placówce, ordynator pediatrii Przemysław Galej oraz pracownicy jego oddziału stanowczo sprzeciwili się redukcji liczby łóżek. - Jesteśmy jednym z najlepiej funkcjonujących oddziałów, mamy świetnie wykształconą kadrę, specjalistów, cały czas się rozwijamy - argumentowali.
W ciągu dwóch ostatnich lat przy sanockiej pediatrii powstała poradnia neurologiczna dla dzieci - jedna z nielicznych na Podkarpaciu oraz punkt pobrań badań dla dzieci. - Robimy wszystko, aby objąć naszych podopiecznych fachową opieką i pomocą. Nie może być tak, że likwiduje się coś, co dobrze funkcjonuje - zwraca uwagę Galej.
Jak podkreśla, zamiast likwidować łóżka, należy zainwestować w nowy sprzęt, który pozwoli rozszerzyć działalność oddziału. - Chodzi o zakup aparatu EEG do badania czynności fal mózgowych. Mamy na oddziale dwóch lekarzy specjalistów posiadających certyfikowane kwalifikacje do wykonywania specjalistycznych badań w tym zakresie. Dzięki temu stalibyśmy się drugim ośrodkiem na Podkarpaciu, w którym wykonuje się specjalistyczne badania głowy u dzieci, a to na pewno przełożyłoby się na obłożenie oddziału i poprawę jego sytuacji finansowej, o co zabiega dyrektor naszego szpitala - mówi nam ordynator.
Jak dodaje, diagnostykę można też rozszerzyć o możliwość wykonywania badań USG głowy z dedykowaną głowicą. Taki sprzęt od kilku dni znajduje się na oddziale. - To unikatowe badanie, którego nie wykonuje się w ościennych powiatach - twierdzi.
Ale jak podkreśla, oba rozwiązania będzie można wdrożyć tylko wtedy, gdy będą dostępne wolne łóżka dla dzieci przyjmowanych do diagnostyki. - Te 30 łóżek jest nam właśnie po to potrzebne, abyśmy mogli wykonywać diagnostykę w sposób ciągły. Przy 20 łóżkach to będzie bardzo utrudnione, a w większości przypadków niemożliwe - uważa Galej.
Jak szacuje, wdrożenie tych dwóch rozwiązań pozwoli na tyle zwiększyć dochody oddziału, aby jego działalność się bilansowała.
Starosta: szukamy pieniędzy na zakup EEG
Wniosek o zakup sprzętu wpłynął już do Starostwa Powiatowego w Sanoku. Dyrektor szpitala wystąpił o dofinansowanie w kwocie 110 tysięcy złotych, czyli tyle, ile kosztuje aparat EEG. - Analizujemy ten wniosek. Musimy sprawdzić, jak stoimy z finansami. Jest koniec roku, kończymy i rozliczamy inwestycje. Do niektórych musieliśmy dokładać pieniądze, zatem zanim podejmiemy decyzję, musimy wszystko policzyć i sprawdzić, czy my te pieniądze mamy w budżecie - przyznaje Stanisław Chęć, starosta sanocki.
Wsparcia finansowego szuka też w sąsiednich samorządach. - Mamy świadomość, że ten sprzęt jest potrzebny, dlatego rozmawiamy także z wójtami i burmistrzami ościennych gmin, aby wsparli szpital w zakupie sprzętu. Temat odbierają pozytywnie, więc mam nadzieję, że uda nam się zebrać potrzebną kwotę - mówi nam starosta.
Zapis dotyczący likwidacji 10 łóżek na sanockiej pediatrii nadal jest w planie naprawczym sanockiego szpitala. Dokument będzie w najbliższym czasie poddany pod głosowanie radnych. Pediatria jest jedynym oddziałem, na którym dyrektor zaplanował likwidację łóżek.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl