Prokuratura poleciła policji wszczęcie dochodzenia w sprawie niedzielnego zgromadzenia narodowców z udziałem Piotra Rybaka, w 74. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz – poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu Mariusz Słomka.
- Zarejestrowano przebieg tego zgromadzenia. Policja dokonała wstępnej analizy zapisów rejestratorów, po której uznała za właściwe przekazanie całości materiału do prokuratury celem podjęcia decyzji, co dalej robić w tej sprawie. My – również po wstępnej analizie tego materiału – stwierdziliśmy, że niektóre wypowiedzi uczestników tego zgromadzenia mogą wyczerpywać znamiona przestępstwa – powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu Mariusz Słomka.
Dodał, że chodzi o podejrzenie o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym lub rasowym.
- W związku z tym, że takie uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa zaistniało, w dniu dzisiejszym poleciliśmy wszczęcie przez komendę powiatową policji w Oświęcimiu dochodzenia w tej sprawie. Jest ono prowadzone pod nadzorem prokuratury – wyjaśnił.
Jak mówił Słomka, po dokonaniu wstępnych ustaleń wątpliwości wzbudziły wypowiedzi dwóch osób. Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia, o kogo chodzi.
Policja potwierdza
Informacje o nadzorze prokuratury nad dochodzeniem potwierdziła rzecznik komendanta powiatowego policji w Oświęcimiu asp. sztab. Małgorzata Jurecka. Jak powiedziała, prowadzona jest analiza materiału "pod kątem tego, czy doszło do popełnienia przestępstwa".
- Nie było zgłoszeń, natomiast policjanci przeanalizowali nagrania. Wysłali materiały do prokuratury, która zleciła przeprowadzenie dochodzenia w celu stwierdzenia, czy doszło do popełnienia przestępstwa – powiedziała Jurecka. Jak dodała, chodzi o materiały własne policji.
- Myślę, że trzeba podejść do tego na spokojnie. Przeanalizować i po analizie – podejrzewam – będzie powołany biegły, który oceni ten materiał – mówiła Jurecka.
Marsz narodowców
W niedzielę odbyły się uroczyści w 74. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz. Główne obchody, na które przybyło ponad 50 byłych więźniów tego i innych obozów, odbyły się w budynku tzw. Centralnej Sauny na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie od grudnia 1943 r. Niemcy przyjmowali więźniów do obozu. W uroczystości uczestniczył premier Mateusz Morawiecki, duchowni różnych religii, dyplomaci m.in. z Rosji i Izraela. Patronował im prezydent Andrzej Duda. 27 stycznia na świecie obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Przed oficjalnymi uroczystościami około dwustu narodowców przemaszerowało od oświęcimskiego dworca kolejowego do byłego obozu Auschwitz I. Przeciwko nim protestowało kilka osób z transparentem "Faszyzm stop!" i flagą Izraela. Przedstawiciel jednego ze środowisk narodowych Piotr Rybak, będący inicjatorem marszu, mówił, że "patrioci polscy, narodowcy, nacjonaliści" upomnieli się o najwyższe wartości: Boga, Honor, Ojczyznę.
Rybak wykrzykiwał, że "trzeba powiedzieć najeźdźcom żydowskim (…) że my jesteśmy panami w tym kraju". Pytał także: "Gdzie są rządzący tym krajem? Pilnują swojego koryta".
"Zareagować na co?"
Po manifestacji narodowców wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej napisał na Twitterze: "Jak długo, i czego jeszcze trzeba, żeby zareagować? Jak długo będą bezkarni, bo rząd nie potrafi przyznać, że problem jest realny?".
Na ten wpis odpowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. "Zareagować na co? Na to, że ktoś ma nie po kolei w głowie i za całe zło tego świata i swoje frustracje wini taki czy inny naród? Jeżeli próbuje Pan obarczać ten rząd za antysemityzm w głowach szurniętych zdrowo (moim zdaniem) głupków, to jest to po nieprzyzwoite i niemądre" - komentował.
W kolejnym tweecie szef MSWiA dodał, że "nigdy nie będzie zgody z jego strony na żadne akcje afirmujące nazizm i antysemityzm".
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków / PAP