Pijanego kierowcę ścigali nocą zakopiańscy policjanci. Mężczyzna najpierw nie zatrzymał się do kontroli, później w szaleńczym tempie pędził ulicami stolicy Tatr. Wpadł w ręce policjantów po tym, jak wjechał w ślepą uliczkę i próbował uciec pieszo. Teraz będzie odpowiadał przed sądem.
W nocy z poniedziałku na wtorek dyżurny zakopiańskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że nietrzeźwy mężczyzna usiłuje wyjechać volkswagenem ze stacji paliw. Wszystkie patrole w okolicy zostały poinformowane o zdarzeniu.
- Po chwili w Zakopanem patrol interwencyjny podjął próbę zatrzymania volkswagena na śląskich numerach rejestracyjnych. Pomimo wezwania do zatrzymania się mężczyzna z impetem odjechał – relacjonują mundurowi.
Próbował uciekać pieszo
Wtedy policjanci rzucili się w pościg. - Musieli jak najszybciej wyeliminować z ruchu nieodpowiedzialnego kierowcę, który volkswagenem urządzał sobie niebezpieczną zabawę stwarzając realne zagrożenie w ruchu drogowym dla innych użytkowników - podkreślają.
Kierowcy nie udało się odjechać daleko, bo wjechał w ślepą uliczkę. Na ul. Słonecznej porzucił pojazd i próbował uciekać pieszo. Wtedy złapali go policjanci.
Nieodpowiedzialnym kierowcą okazał się 24-latek z powiatu żywieckiego. Miał w organizmie 2 promile alkoholu. Teraz za wykroczenia, które popełnił uciekając przed policją będzie odpowiadał przed sądem.
Policjanci złapali mężczyznę na ul. Słonecznej w Zakopanem:
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24