Krakowscy radni przegłosowali w środę zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych - od północy do 5.30 rano. Nowe przepisy, który mają objąć sklepy na terenie całego miasta, zostały uchwalone po burzliwej dyskusji. W obradach uczestniczyli także mieszkańcy. - Na każdym skwerku w tym mieście organizowane są całonocne libacje - żaliła się radnym jedna z mieszkanek. Nocna prohibicja wejdzie w życie 1 lipca.
Rada Miasta Krakowa przyjęła w środę uchwałę w sprawie "ograniczeń w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży". Od 1 lipca bieżącego roku w sklepach na terenie całego miasta sprzedaż alkoholu będzie zakazana od północy do 5.30 rano. Swoją działalność bez zmian będą mogły prowadzić puby i restauracje.
Za uchwałą zagłosowało 32 radnych, pięcioro wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciwko.
- Jest to rozwiązanie, które na pewno przyniesie efekty, bo kiedy w 2019 roku funkcjonował nieobowiązkowy program odpowiedzialnej sprzedaży alkoholu w tych samych godzinach, przyniosło to spore efekty - chwali wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider.
Czytaj też: Będzie nocna prohibicja w Krakowie? "Tak jak wstrząśnięty był drink Bonda, tak ja jestem zmieszany"
O jakich efektach mowa? Zdaniem samorządowca chodzi o "znaczący spadek wszelkiego rodzaju przestępstw i negatywnych zdarzeń związanych ze sprzedażą alkoholu w godzinach nocnych". - We wszystkich miejscowościach, gdzie taki zakaz był wprowadzony (...), nastąpił spadek liczby negatywnych wydarzeń i skarg mieszkańców na nocną sprzedaż (alkoholu - red) - powiedział wiceprezydent.
Podobne przepisy wprowadziły wcześniej między innymi Katowice, Poznań i Wrocław, a w Małopolsce - Zakopane i Skawina.
Kontrowersje wokół nocnej prohibicji. "To pójście na skróty"
W myśl uchwały zakazem nie będą objęte bary czy restauracje. Według niektórych radnych trudno więc oczekiwać, że problem nieobyczajnych wybryków zniknie całkowicie. - Jeśli ktoś bardzo chce się napić między północą a 5.30 rano, do czego oczywiście ma prawo, to ma różnego rodzaju puby, restauracje i może z tego korzystać - zaznaczył Kośmider.
Projekt uchwały był jednak mocno krytykowany przez radnych.
- Projekt uchwały broni się, ale tylko na poziomie emocjonalnym. Bo emocjonalne oczekiwanie ze strony mieszkańców jest takie, żebyśmy wprowadzili prohibicję. Ale wydaje mi się, że na poziomie merytorycznym istnieje cały szereg innych możliwości, które moglibyśmy wykorzystać. To jest trochę przyznanie się do bezsilności wobec tego problemu. Bo czy mieszkańcy oczekują prohibicji? Nie. Oczekują tego, żebyśmy rozwiązali problem klientów tych sklepów, którzy zakłócają porządek, ciszę nocną i spokój - mówił podczas obrad niezależny radny Wojciech Krzysztonek.
Krzysztonek zwrócił uwagę na to, że urząd miasta w przypadku kłopotliwych sprzedawców może sięgnąć po mniej drastyczne środki, jak odebranie koncesji. - Prohibicja to pójście na skróty - ocenił.
Radny Tomasz Daros (Platforma Obywatelska) zaproponował, by godziny zakazu nocnej sprzedaży alkoholu zostały rozszerzone na teren Starego Miasta. - Nie ma co się dziwić, że akurat w dzielnicy Stare Miasto mieszkańcy od wielu lat zabiegają o wprowadzenie ograniczeń (...) Nie we wszystkich dzielnicach ten problem jest tak samo widoczny - argumentował. Według zgłoszonej przez niego poprawki w ścisłym centrum Krakowa zakaz miał obowiązywać od godziny 22 do 6 rano następnego dnia. Nie znalazł jednak poparcia wśród radnych.
Czytaj też: Blisko 8 procent Polaków spożywa alkohol codziennie. Nowością po pandemii picie cały dzień
"Inni handlarze śmiali nam się w twarz"
Według radnego Łukasza Maślony (klub Kraków dla Mieszkańców), uchwała może ukrócić "libacje i imprezy, które pojawiają się w okolicach punktów ze sprzedażą całodobową, a przy tym cały czas będzie możliwość konsumowania alkoholu w knajpach". - To ograniczenie sprzedaży alkoholu w sklepach na kilka godzin w ciągu całej doby nie jest aż takim, jak to przedstawia lobby alkoholowe, zamachem na wolności obywatelskie - ocenił dla tvn24.pl radny Maślona.
Leszek Lejkowski, wiceprezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej, podkreślił, że problem nocnych wybryków w mieście widzą sami sprzedawcy, zrzeszeni w tej organizacji - Stąd porozumienie z 2019 roku. Jednak inni handlarze śmiali nam się w twarz - podkreślił.
- Teraz ludzie, którzy chcieliby sobie zrobić nocne dożynki, nie będą mieli takiej możliwości. Jako kongregacja kupiecka popieramy tę uchwałę - mówi wiceprezes Lejkowski.
Według danych magistratu w Krakowie znajduje się między 200 a 300 całodobowych sklepów, w których sprzedawany jest alkohol.
"Na każdym skwerku w tym mieście organizowane są całonocne libacje"
Na sesję przyszli też mieszkańcy Starego Miasta, które - jak mówią - mierzy się z najpoważniejszym w skali całego miasta problemem alkoholowym.
- Sklepy monopolowe nie są przyczyną problemu. Są jego skutkiem, a przyczyną są knajpy - mówił jeden z mieszkańców Kazimierza. - Często do wczesnych godzin rannych imprezowicze piją i wrzeszczą. Nieraz widzą przed sobą otwarty sklep alkoholowy, więc wchodzą do środka i piją dalej (...). Powinniśmy się skupić na rozwiązaniu problemu w centrum Krakowa - ocenił inny z mieszkańców.
Z kolei jedna z mieszkanek Prądnika Białego przekonywała radnych, że problem dotyczy nie tylko ścisłego centrum miasta. - Na moim osiedlu jest takie miejsce, na którym jest plac zabaw, altanka. Co noc są krzyki, a rano zdewastowane elewacje, kawałki szkła, rozdeptane puszki. To miejsce wszyscy omijają szerokim łukiem. Sklep monopolowy znajduje się 50 metrów dalej, a policja często nie odpowiada na zgłoszenia - mówiła. - Na każdym skwerku w tym mieście, w którym można spędzać czas i w którego pobliżu jest sklep alkoholowy, organizowane są całonocne libacje - dodała.
Jesienią ubiegłego roku miasto przeprowadziło wśród mieszkańców badanie, w którym urzędnicy pytali o poparcie dla prezydenckiego pomysłu. W ankiecie wypowiedziało się blisko 12 tysięcy osób, z których prawie 55 procent opowiedziało się za wprowadzeniem ograniczeń w sprzedaży alkoholu. 45 procent było przeciwko.
Podzielone w sprawie zakazu są również rady dzielnic. Jedynie pięć z osiemnastu pozytywnie zaopiniowało projekt. Osiem wyraziło negatywną opinię, a kolejnych pięć nie zajęło stanowiska.
Krakowscy radni głosowali już raz - w 2018 roku - w sprawie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, jednak wyłącznie na terenie Starego Miasta. Wykonanie uchwały wstrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny, ale w 2022 roku wyrok ten uchylił Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawy wciąż nie udało się rozwiązać, bo choć zapadł już wyrok oddalający skargi przedsiębiorców, to jest on nieprawomocny, a przedsiębiorcy wnieśli kolejną skargę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl