Lekarze przeciw nienawiści po zabójstwie Tomasza Soleckiego

Kraków. Minuta ciszy dla zabitego lekarza
"Uczcimy Tomka muzyką, która najczęściej towarzyszy medykom"
Źródło: TVN24

Pracownicy służby zdrowia ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oddali hołd zamordowanemu koledze - doktorowi Tomaszowi Soleckiemu, który pod koniec kwietnia został zaatakowany przez 35-letniego pacjenta. Cześć oddano także w innych placówkach medycznych w kraju.

Kluczowe fakty:
  • Do tragedii doszło 29 kwietnia w gabinecie poradni ortopedycznej krakowskiego szpitala.
  • Niezadowolony z przebiegu leczenia pacjent zaatakował lekarza nożem. Wszedł do gabinetu i zadał mu od kilkunastu do kilkudziesięciu ran kłutych.
  • Mimo szybkiej pomocy medyka nie udało się uratować.
  • Sąd zastosował areszt dla podejrzanego 35-latka. Mężczyźnie grozi dożywocie.
  • Na wtorek zaplanowano upamiętnienie zabitego lekarza i protesty przeciwko przemocy przed wieloma placówkami medycznymi.

Przed budynkiem Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie uczczono minutą ciszy doktora Tomasza Soleckiego, który został zamordowany przez pacjenta pod koniec kwietnia. Po oddaniu hołdu zmarłemu koledze medycy wzięli udział w proteście przeciw przemocy wobec pracowników ochrony zdrowia.  

Cześć zmarłemu lekarzowi oddano w różnych miejscach na terenie całego kraju, m.in. w Szczecinie, Wrocławiu, Warszawie czy Białej Podlaskiej. 6 maja został ogłoszony dniem żałoby w Szpitalu Uniwersyteckim, Collegium Medicum i Uniwersytecie Jagiellońskim.

Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, powiedział, że syreny, którymi upamiętniono medyka, są z jednej strony muzyką, która towarzyszy lekarzom, a z drugiej strony są symbolem pewnego krzyku. - Jest to także brak akceptacji na to, co się stało i pewnie jeszcze nie raz się wydarzy. My jako środowisko medyczne absolutnie nie wyrażamy na to zgody - powiedział. - Krzyknęliśmy na tyle głośno, na ile mogliśmy - dodał.

Hołd oddano w Krakowie i innych częściach kraju
Hołd oddano w Krakowie i innych częściach kraju
Źródło: TVN24

Adam Miller, specjalista chorób wewnętrznych z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, powiedział, że wszyscy byli poruszeniem całym zdarzeniem. - To, co się zdarzyło w Krakowie, jest wynikiem agresji, która narasta w społeczeństwie od lat. My idziemy do pracy z sercem na dłoni, ale walczymy z ograniczeniami systemu, brakiem sprzętu czy kadry, które sprawiają, że kolejki do lekarzy są długie - wyjaśnił. - Pacjent przychodzi w cierpieniu, potrzebuje pomocy tu i teraz, ale słyszy, że termin ma za rok. To buduje frustrację i agresję - dodał.

Doktor Małgorzata Piotrowicz, lekarz pediatra ICZMP, powiedziała, że jest to protest przeciwko przemocy i agresji. - Każdy z nas może być narażony na tego typu agresję, której ofiarą padł doktor Solecki. Chodzi nam o to, żeby w społeczeństwie dominował dialog, a nie agresja - dodała.

CZMP minuta ciszy 1
"My idziemy do pracy z sercem na dłoni, ale walczymy z różnymi ograniczeniami, które powodują długie kolejki"
Źródło: TVN24

CZYTAJ TEŻ: Rośnie liczba przypadków agresji wobec lekarzy

Pacjent nie był zadowolony z zabiegu

Do tragedii doszło 29 kwietnia w gabinecie poradni ortopedycznej szpitala uniwersyteckiego w Krakowie. Do gabinetu, w którym ortopeda badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował medyka nożem. Ratownicy od razu rozpoczęli akcję reanimacyjną. Doktor został przewieziony na blok operacyjny. Operacja trwała dwie godziny, ale rany były zbyt rozległe i życia lekarza nie udało się uratować.

Zatrzymany 35-latek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, przekazała, że mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa lekarza. - Jest też podejrzany o usiłowanie uszkodzenia ciała pielęgniarki - dodała.

Prokuratorzy przekazali, że specjaliści z zakresu medycyny sądowej ustalili, że 47-letni lekarz otrzymał od napastnika od kilkunastu do kilkudziesięciu ran kłutych w obrębie brzucha i klatki piersiowej.

Śledztwo w sprawie zabójstwa prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze. Mężczyźnie grozi dożywocie.

"Nie poddawał się nawet w beznadziejnej sytuacji"

Doktor Tomasz Solecki był specjalistą ortopedii i traumatologii narządu ruchu. W 2003 roku ukończył Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Od 2004 do 2011 roku był asystentem i wykładowcą na Uniwersytecie Jagiellońskim (Wydział Nauk o Zdrowiu, Instytut Fizjoterapii, Klinika Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu).

Już na początku swojej zawodowej drogi związał się ze Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie. Specjalizował się w chirurgii rekonstrukcyjnej ręki i stopy. Zajmował się również diagnostyką ultrasonograficzną. Interesował się również medycyną sportową. Doskonalił swoje umiejętności podczas dodatkowych kursów. Był również członkiem Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego (PTO) oraz Polskiego Towarzystwa Chirurgii Ręki (PTChR).

Dobrych słów lekarzowi nie szczędzili też pacjenci. Na portalach medycznych oraz w mediach społecznościowych można znaleźć wiele pozytywnych komentarzy, w których chwalą fachową pomoc, jaką uzyskali od doktora Soleckiego.

"Fantastyczny specjalista. Doktora śmiało mogę nazwać 'moim'. Pomagał wielokrotnie, 'stawał na głowie' i składał rękę do skutku. Nie poddawał się nawet w beznadziejnej sytuacji. Zawsze z uśmiechem na ustach i sercem na dłoni" - tak lekarza zapamiętała pani Anna, jedna z jego pacjentek.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: