"To najostrzejsza kampania w historii Krakowa. Bardzo brutalna"

Źródło:
TVN24, tvn24.pl
Brudna kampania wyborcza w Krakowie. Miszalski i Gibała przerzucają się oskarżeniami
Brudna kampania wyborcza w Krakowie. Miszalski i Gibała przerzucają się oskarżeniamiTVN24
wideo 2/2
TVN24 Clean_20240417144208(1644)_aacTVN24

Oskarżenia o brudną kampanię, związki z deweloperami i biznesowe powiązania, a zarazem niemal zbieżne wizje przyszłości miasta – tak wygląda kampania Łukasza Gibały (bezpartyjny) i Aleksandra Miszalskiego (KO), walczących o fotel prezydenta Krakowa. W walce politycznej wykorzystywano fake newsy, manipulacje i gazetki z niejasnego źródła. - To najostrzejsza kampania w historii wyborów na prezydenta Krakowa - ocenia prof. Marek Bankowicz, politolog.

Druga tura wyborów na prezydenta Krakowa odbędzie się 21 kwietnia. W szranki staną kandydaci, którzy uzyskali 7 kwietnia najwyższe poparcie – to Łukasz Gibała (27 proc.), radny i bezpartyjny lider lokalnego ugrupowania Kraków dla Mieszkańców oraz Aleksander Miszalski (37 proc.), poseł Koalicji Obywatelskiej.

Pewne jest to, że po 21 kwietnia dojdzie do zmiany władzy, bo urzędujący prezydent Jacek Majchrowski po blisko 22 latach od pierwszych wygranych przez niego wyborów nie starał się o reelekcję.

Warszawa przyjeżdża do Krakowa

Polityków łączy więcej niż sami chcieliby przyznać. Obaj wywodzą się ze środowiska Platformy Obywatelskiej – Łukasz Gibała był posłem tej partii od 2007 roku, przez pewien czas kierował jej strukturami w Krakowie. Przeszedł potem do Ruchu Palikota, z którego wystąpił w roku 2014, gdy po raz pierwszy starał się o rządzenie Krakowem. Miszalski jest członkiem PO od 2009 roku, był radnym dzielnicy, a następnie miasta. Obecnie rządzi małopolskimi strukturami Platformy.

Czytaj też: Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Miszalski chętnie pokazuje się w mieście z czołowymi politykami "koalicji 15 października" - do Krakowa ze słowami poparcia przyjechał sam premier Donald Tusk, a także wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Dobrymi relacjami z Warszawą się chwali: "Stawką (wyborów - red.) jest też to, czy Kraków będzie miał dobre relacje z rządem, czy będzie w stanie współpracować, pozyskać różne fundusze i programy" - powiedział kandydat w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Gibała odwraca sytuację: "Szanowni Państwo, 21 kwietnia macie do wyboru kandydata niezależnego oraz kandydata partyjnego, który będzie podlegał centrali partyjnej w Warszawie" - zwrócił się do wyborców w debacie TVP Info przed drugą turą. Zarazem deklaruje, że do Warszawy będzie jeździł po pieniądze na metro, jednocześnie dystansuje się od stolicy i zwraca uwagę, że premier Tusk obiecał takie środki dla Krakowa "niezależnie od tego, kto wygra wybory". "Akurat Donald Tusk powiedział, że jeżeli będzie miał po drugiej stronie partnera, do którego będzie miał zaufanie" - odpowiedział mu Miszalski w debacie Onetu.

Gdy w krakowskim Podgórzu gościł Trzaskowski, na ścianie kamienicy przy rynku Podgórskim wywieszony został transparent o treści skierowanej do prezydenta Warszawy: "nie przenoście nam stolicy do Krakowa". Gibała stwierdził, że to "spontaniczna" akcja mieszkańców. Środowisko KO wychwyciło jednak na zbliżeniu innego kadru, że za zawieszeniem napisu stał lokalny dziennikarz związany z Łukaszem Gibałą.

"Najostrzejsza kampania w historii wyborów" w Krakowie

W ostatnim tygodniu kampanii kandydaci jeździli na takie starcia z jednego końca miasta na drugi, występując - oprócz Onetu i TVP - również w Radiu Kraków, Interii, "Gazecie Krakowskiej" i "Dzienniku Polskim" (gazety Polska Press zrobiły wspólną debatę), a także w "Tak jest" TVN24.

Czytaj też: Leo: niestety we Wrocławiu jest bardzo brudna kampania

Słuchając obu kandydatów, gdyby zignorować wzajemne prztyczki w nos, odniosłoby się wrażenie, że wizję rozwoju miasta mają w zasadzie spójną. Obaj chcą zbudować metro, czym zasadniczo różnią się nie między sobą nawzajem, a między sobą a odchodzącym ze stanowiska prezydentem Jackiem Majchrowskim, który miłośnikiem podziemnej kolei nigdy nie był. Obaj deklarują rozwój komunikacji miejskiej z jednej strony, a z drugiej - postawienie tamy patodeweloperce. Zasadnicza różnica dotyczy tego, że Łukasz Gibała rządzić chce przede wszystkim za pomocą referendów lokalnych, w których to mieszkańcy mieliby decydować o najważniejszych sprawach w mieście. Miszalski zarzuca Gibale, że jest populistą i nie ma zdania w tych kwestiach, o które chce zapytać w referendum.

Przerzucając się jednak argumentami można odnieść wrażenie, że panowie zasadniczo się lubią - mówią sobie nawet po imieniu. To w twardej politycznej grze, którą widać w mediach i na ulicach Krakowa przejawia się brud kampanii. Wszystko zaczęło się jeszcze pod koniec pierwszej tury, kiedy Łukasz Gibała został zaatakowany plakatami i gazetkami o szkalujących go treściach. Z pierwszej strony fikcyjnej "Gazety Mieszkańców Krakowa Konkret" na czytelnika "patrzyło" zdjęcie Łukasza Gibały, pod którym napisano: "Ten człowiek nie może zostać prezydentem Krakowa!!!". Według lidera Krakowa dla Mieszkańców za produkcję i kolportaż tych materiałów odpowiadał deweloper.

Materiały zniechęcające do głosowania na Łukasza GibałęKraków dla Mieszkańców
Materiały zniechęcające do głosowania na Łukasza GibałęKraków dla Mieszkańców

Od tamtej pory było tylko gorzej. - To najostrzejsza kampania w historii wyborów na prezydenta Krakowa. Bardzo brutalna, bardzo nasączona negatywnymi treściami, z dnia na dzień niechęci jest coraz więcej - ocenia w rozmowie z tvn24.pl profesor Marek Bankowicz, politolog, kierownik Katedry Współczesnych Systemów Politycznych i Partyjnych Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Bardzo nietypową sytuacją jest ta, w której kampanię wyborczą dominuje przekaz negatywny. Mamy z nią do czynienia w Krakowie. Obie strony bardzo zaciekle reagują na pewne zaczepki i wyzwala się samonaprowadzający mechanizm. Kandydaci niespecjalnie różnią się merytorycznie, a w czymś się różnić muszą, stąd ta walka negatywna - tłumaczy prof. Bankowicz.

Czytaj też: Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Rozkręciło się na dobre tuż po ogłoszeniu wyników exit poll z pierwszej tury. Podczas wieczoru wyborczego wyprowadzony z równowagi wynikiem poniżej oczekiwań Łukasz Gibała powiedział, że "ze zwycięstwa Miszalskiego ucieszyliby się tylko pijani turyści i deweloperzy".

Niedługo potem porzucił taktykę nierozwieszania swoich banerów w przestrzeni miasta. W pierwszej turze krytykował swoich kontrkandydatów za to, że zaśmiecają reklamami Kraków, w którym obowiązuje uchwała krajobrazowa, co do zasady zakazująca podobnych praktyk. Ale - według magistratu - kampania wyborcza rządzi się innymi prawami, dlatego komitety chętnie korzystały z luki prawnej. Przed drugą turą wizerunek lidera Krakowa dla Mieszkańców pojawił się na słupach ogłoszeniowych i ogrodzeniach w całym mieście, podobnie jak wcześniej polityków KO.

Miliony na banerach i związki z deweloperami

A co na banerach? Te niepodpisane przez nikogo głosiły, że Łukasza Gibały dotyczyły 234 mln zł długu, jakie firma radnego zaciągnęła u spółek jego ojca. Pożyczka- tłumaczył polityk - pomogła w inwestycji w nowy zakład. Na tydzień przed drugą turą, by "uciąć spekulacje" o zależności finansowej od ojca oddał mu firmę. Twierdzi, że w ten sposób spłacił dług.

Z kontrą wyszli działacze Krakowa dla Mieszkańców, rozwieszając w mieście plakaty o takiej treści: "Jako poseł Miszalski wziął 11 mln zł z Twoich podatków". - Małym druczkiem napisaliście tam, że "na swoje firmy" (...), nie piszecie o tym, że to był covid, że to była pomoc dla firm" - zarzucał Miszalski swojemu kontrkandydatowi podczas debaty w Radiu Kraków. Podkreślał, że środki były przeznaczone na utrzymanie pracowników, a sam nie był wyłącznym właścicielem firm, o których mowa. Miszalski był do niedawna współwłaścicielem sieci hosteli, dlatego Gibała nazywa go "hostelowym baronem".

Czytaj też: Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Inny plakat Gibały głosił: "działania Miszalskiego finansuje Strabag. Jeden z największych deweloperów w Europie". Spółka Strabag wydała oświadczenie, w którym "zaprzecza informacjom o rzekomym finansowaniu przez nią działań jednego z kandydatów". Władze firmy tłumaczą, że wsparły one jedynie Kongres Krakowskich Przedsiębiorców organizowany przez Stowarzyszenie "Postaw na Kraków" - w komisji rewizyjnej tej organizacji zasiada poseł Miszalski.

O związki z deweloperami posądza z kolei Łukasza Gibałę środowisko KO. Radni Platformy pokazali przed II turą wyborów "pajęczynę Gibały" - czyli "sieć powiązań" kandydata Krakowa dla Mieszkańców z firmami ojca i brata. Ojciec radnego zajmuje się dystrybucją alkoholi, a firma brata ma prowadzić biznes związany z inwestycjami deweloperskimi. Bartosz Gibała, brat kandydata, wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że insynuacje dotyczące działalności deweloperskiej są "kłamliwe".

Wątpliwości budzi jeszcze jeden materiał wyborczy. Wybrany w tych wyborach z listy KO radny Nowej Lewicy Tomasz Leśniak zawiadomił prokuraturę, zarzucając Gibale nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. Chodzi o gazetkę "Kraków dla Mieszkańców", wydawaną przez stowarzyszenie Gibały, która od lat ukazuje się w mieście i roznoszona jest bezpłatnie po sklepach czy kawiarniach. "Jej ostatnie wydanie było dystrybuowane w trakcie kampanii wyborczej i zawierało treści mające charakter agitacji wyborczej, w tym między innymi elementy programu Komitetu Wyborczego Wyborców Łukasza Gibały oraz wyniki sondażu wyborczego przeprowadzonego przez firmę Opinia24 na zlecenie KWW Łukasza Gibały" - poinformował Leśniak.

Czytaj też: Kampania wyborcza podczas mszy. "Popatrzcie dobrze na to nazwisko"

Agitację wyborczą powinny prowadzić tylko komitety wyborcze, podczas gdy gazetkę wydaje stowarzyszenie.

"Nie rozumiemy, w czym problem. Gazeta naszego stowarzyszenia wychodzi od marca 2016 roku, jest wydawnictwem ciągłym – początkowo kwartalnikiem, od dłuższego czasu dwumiesięcznikiem (...). Nie widzieliśmy ani potrzeby, ani sensu, żeby w związku z trwającą kampanią wyborczą wstrzymywać jej wydawanie" odpowiedział na nasze pytanie o wpis Leśniaka sztab Łukasza Gibały. "W ostatnim numerze znajdują się treści analogiczne jak w poprzednich, bez elementów agitacji wyborczej" - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.

Kto chwali się dziadkami na Rakowicach...

Negatywny przekaz pojawia się nieraz we wpisach krakowskich polityków Platformy Obywatelskiej. Najszerzej echem poniósł się fake news podany przez radnego Dominika Jaśkowca, który opublikował zmanipulowany zrzut ekranu z profilu Gibały. W oryginalnym poście radny Gibała zamieścił instrukcję, jak dopisać się do rejestru wyborców. Na stronie Jaśkowca instrukcja została podmieniona słowami "Zostań krakusem na chwilę".

Po krytyce radny podmienił wersję na oryginalną, tłumacząc, że... "obrazek był fejkowy z sieci". Brnął jednak w narrację o "robieniu z kogoś Krakusa pod wybory". Oburzeniu Jaśkowca wtórował świeżo upieczony radny Grzegorz Wojciech Stawowy (w radzie miasta będzie dwóch Grzegorzów Stawowych z PO): "Krakusem się jest, a nie bywa! (...) Moi dziadkowie leżą na Rakowicach!". Cmentarz Rakowicki w Krakowie kojarzony jest z pochowanymi tam zasłużonymi mieszkańcami Krakowa.

...a kto przeprasza wyborców PiS za skwer Praw Kobiet

Dla Łukasza Gibały szansą na historyczne zwycięstwo jest mobilizacja wyborców PiS, dla których jest on "mniejszym złem", podczas gdy sztab Aleksandra Miszalskiego liczy, że elektorat prawicy zostanie w domach.

Chodzi o potężny elektorat. W pierwszej turze wyborów na prezydenta Krakowa Łukasz Kmita, kandydat PiS, osiągnął blisko 20 procent poparcia. To 58 tysięcy wyborców, którzy w drugiej turze będą wybierać "mniejsze zło" albo nie będą wybierać wcale. 7 kwietnia Aleksander Miszalski zdobył 110 tysięcy głosów (ponad 37 procent), a Łukasz Gibała - prawie 80 tysięcy (niecałe 27 procent). Tymczasem krakowski PiS zaapelował do wyborców, by poszli na wybory, ale nie popierali Miszalskiego. Partia formalnie nie poleciła Gibały, ale wybór jest prosty: albo głos na niego, albo głos nieważny. Ciepło o Gibale mówiła była premier Beata Szydło i kontrowersyjna kurator Barbara Nowak (świeżo upieczona radna sejmiku z PiS). Stąd zapewne nieprawdopodobnie brzmiące insynuacje otoczenia Miszalskiego, że Nowak miałaby zostać u Gibały wiceprezydentką do spraw edukacji, czemu lider Krakowa dla Mieszkańców stanowczo zaprzecza.

Gibała odżegnuje się od związków z PiS. Niedawno przekonywał w rozmowie z tvn24.pl, że nie zabiegał o poparcie PiS w drugiej turze (i formalnie go nie ma). Jednocześnie jednak przeprosił wyborców PiS za nazwanie skweru przy siedzibie krakowskiego PiS skwerem Praw Kobiet, twierdząc, że nie wiedział o znajdującej się obok siedzibie partii. Mimo że wcześniej podpisywał przed tą samą siedzibą deklarację o objęciu PiS kordonem sanitarnym - za co też zresztą przeprosił.

- Gibała nie może zachowywać się inaczej z punktu widzenia własnego interesu, stara się dowartościować elektorat PiS w Krakowie - ocenia w rozmowie z nami profesor Marek Bankowicz.

Jak na przeprosiny za skwer Praw Kobiet reaguje posłanka Lewicy Razem Daria Gosek-Popiołek, która popiera w tych wyborach Gibałę? - Była to niefortunna wypowiedź. To oczywiste, że są między nami różnice w poglądach, ale jeśli chodzi o kwestie programowe dotyczące miasta, także w kwestiach równości czy właśnie praw kobiet, to tu mamy zgodę. Ważne, żeby kwestia praw kobiet nie zamykała się do symboli. Łukasz Gibała proponuje na przykład całodobowy gabinet ginekologiczny czy likwidację luki płacowej między mężczyznami a kobietami zatrudnionymi w magistracie. - zaznacza w rozmowie z tvn24.pl.

Małgorzata Wassermann nie chce Gibały

W ostatnim dniu kampanii głos niespodziewanie zabrała Małgorzata Wassermann, posłanka PiS, która kandydowała na urząd prezydenta Krakowa w 2018 roku, przegrywając w drugiej turze z Jackiem Majchrowskim. Polityczka całkowicie zburzyła narrację prominentnych polityków i lokalnych działaczy partii Kaczyńskiego. Zasugerowała, że zagłosuje na... kandydata KO. Zniechęciła zarazem do poparcia Łukasza Gibały.

"Obaj kandydaci to osoby, do których wyborów politycznych jest mi bardzo daleko, stąd też nie kieruję się w tej decyzji barwami politycznym" - podkreśliła, dodając, że "nie mogłaby poprzeć człowieka, który w sposób haniebny manifestował wielokrotnie pogardę dla ludzi mających konserwatywne, prawicowe poglądy".

"Czuję sprzeciw wobec tego aby prezydentem mojego miasta mógł zostać ktoś bez wiarygodnej wizji jego rozwoju, kto dzisiaj składa pusto brzmiące deklaracje o ponadpartyjnym łączeniu mieszkańców, a nie tak dawno chciał otaczać ludzi podzielających moje poglądy i związanych z Prawem i Sprawiedliwością kordonem sanitarnym" - podkreśliła posłanka. "Nie mogłabym w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami zagłosować na człowieka, który w 2012 roku został członkiem Ruchu Palikota" - dodała, apelując do wyborców: "Każdego z Państwa, kto podziela moje zapatrywanie na sprawy publiczne, proszę o rozważenie takiej decyzji".

Jednak swoje "za uszami" ma także poseł Aleksander Miszalski, którego na koncercie sfotografowano z narysowanymi na czole ośmioma gwiazdkami - popularnym wśród przeciwników PiS podczas "strajków kobiet" symbolem, za którym kryje się wulgarne hasło "J...ć PiS". Polityk kilkukrotnie za to przepraszał - choć nie w tej kampanii.

Prof. Bankowicz podkreśla, że "to zagadka, czy elektorat PiS jest zdyscyplinowany do działania i posłucha wskazań przywództwa". - Gdyby tak było, to szanse Gibały bardzo znacząco wrosną, bo to potężny elektorat. Oczywiście nie jest tak, że każdy wyborca PiS pójdzie do głosowania, ale gdyby wielu z nich poszło na wybory, to zmieni mocno sytuację i wtedy rzeczywiście druga tura może się zakończyć zwycięstwem Gibały. Jest to na pewno elektorat bardzo nielubiący Platformy Obywatelskiej i być może będzie działał na zasadzie: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. To największa szansa Gibały, bo jeśli elektorat PiS zostanie w domu, to przewaga Miszalskiego może się okazać zbyt duża - uważa naukowiec.

Poparcia wprost udzielił Gibale też Konrad Berkowicz z Konfederacji (miał prawie 15 tysięcy głosów, 5 proc.). Miszalski cieszy się poparciem, PSL-u, Nowej Lewicy, Polski 2050 i Stanisława Mazura, który wycofał się z wyścigu o prezydenturę i ma zostać wiceprezydentem w magistracie Miszalskiego. Nie wprost Miszalskiego poparł również ustępujący prezydent Jacek Majchrowski.

- Nie ma środowiska politycznego w Krakowie, które by było takim środowiskiem kontynuującym spuściznę prezydenta Majchrowskiego. Oczywiście każdy z kandydatów, którzy teraz rywalizują, walczą o poparcie i każda deklaracja jest cenna, ale zdanie Majchrowskiego nie jest rozstrzygające. Jacek Majchrowski ma po tej kadencji zaskakująco mały kapitał polityczny - ocenia prof. Bankowicz.

Autorka/Autor:Bartłomiej Plewnia

Źródło: TVN24, tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Ewakuowano 60 osób. Są wstępne wyniki badania próbek powietrza i wody.

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niemal jednogłośnie Sejm odwołał dwie członkinie Państwowej Komisji do spraw pedofilii. Domagała się tego przewodnicząca komisji. Zarzuty przedstawiono na wyjątkowym, bo utajnionym posiedzeniu Sejmu. Dotyczą mobbingu i niegospodarności. Posłowie uznali je za poważne.

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Źródło:
Fakty TVN

Ross Davidson, były wokalista zespołu Spandau Ballet, został uznany w czwartek przez sąd w Wielkiej Brytanii winnym gwałtu i napaści na tle seksualnym. Były piosenkarz, który był frontmanem zespołu w latach 2017-2019 pod pseudonimem Ross Wild, nie wyraził żadnych emocji, gdy odczytano wyrok - pisze "Guardian".

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Źródło:
"The Guardian"

Martwe małże wypełniły chorwacką zatokę Mali Ston. W niektórych hodowlach zginęło prawie 90 procent mięczaków. Pomór zwierząt ma być powiązany z rekordowo wysoką temperaturą wód Adriatyku.

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Źródło:
PAP

W wiosce olimpijskiej są tysiące sportowców z całego świata. Wszystkich trzeba przenocować, nakarmić i zapewnić im dobre warunki do wypoczynku i treningu. Uwagę zwracają łóżka. Są tekturowe.

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Źródło:
Fakty TVN

Sejm zlecił w piątek NIK przeprowadzenie kontroli w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. - To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu - komentował w "#BezKitu" Mirosław Suchoń (Polska 2050). Krzysztof Kwiatkowski (KO) ocenił, że prezes NIK Marian Banaś w tej kwestii "ma ułatwione zadanie". Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek (Lewica) mówił o dostępności akademików i przyszłości Collegium Humanum.

"To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu"

"To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu"

Źródło:
TVN24, PAP

Podczas dyskusji w Sejmie dotyczącej projektu uchwały w sprawie zlecenia NIK przeprowadzenia kontroli działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wicemarszałkini wyłączyła posłowi PiS Markowi Suskiemu mikrofon. - Dziwię się, że poseł z takim doświadczeniem i opanowaniem tak bardzo nie panuje nad swoimi emocjami i obraża nas tu wszystkich - powiedziała Dorota Niedziela.

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Źródło:
TVN24/PAP

- Jeśli nie przekonamy naszych kolegów z PSL do tego, żeby choćby wstrzymali się od głosowania albo nie wzięli w nim udziału, to wyniki będą się powtarzać - oceniła wiceministra edukacji Joanna Mucha (Polska 2050-Trzecia Droga). Odniosła się do projektu nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącego dekryminalizacji aborcji, który ponownie znalazł się w Sejmie. Poseł KO Marcin Bosacki powiedział, że jest "nieco bardziej optymistyczny".

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

Źródło:
TVN24

Do silnego wstrząsu doszło na włoskich Polach Flegrejskich. Wstrząsy o magnitudzie 4,0 były odczuwalne w sąsiednim Neapolu. Chociaż nie doszło do poważnych uszkodzeń, aktywność sejsmiczna w tych okolicach budzi niepokój mieszkańców.

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Źródło:
PAP, ANSA, tvnmeteo.pl

W piątek wieczorem doszło do wypadku, w którym zginął 55-letni pracownik kopalni wapienia w Rogaszynie (Łódzkie). Mężczyzna został przysypany urobkiem wapienia. Po częściowym odkopaniu poszkodowanego lekarz pogotowia stwierdził jego zgon.

Nie żyje mężczyzna przysypany urobkiem mielonego wapienia

Nie żyje mężczyzna przysypany urobkiem mielonego wapienia

Źródło:
PAP

Rekordowa fala ulewnych deszczy nawiedziła północno-wschodnie regiony Japonii, powodując powodzie i osuwiska ziemi. Japońskie władze poinformowały o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych.

Woda porwała radiowóz. Nie żyje policjant

Woda porwała radiowóz. Nie żyje policjant

Źródło:
PAP, Reuters, The Japan Times, Kyodo News

Do poważnego wypadku doszło pod Pułtuskiem. Z wraków wydobywał się dym. W jednym z aut siedziała kobieta, w drugim kilkuletnia dziewczynka. Obie były ranne i potrzebowały pomocy. Uczynili to policjanci, przejeżdżający obok.

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

BBC opisuje przypadek indyjskiego robotnika ze stanu Madhya Pradesh. Jego ostatnie znalezisko - niemal 20-karatowy diament o wartości szacowanej w przeliczeniu na niemal 400 tysięcy złotych - pozwoli nie tylko spłacić długi, ale zapewni też lepszy los całej dużej rodzinie mężczyzny. 

Wykopał diament wart prawie 400 tysięcy złotych. "Zobaczyłem coś, co przypominało kawałek szkła"

Wykopał diament wart prawie 400 tysięcy złotych. "Zobaczyłem coś, co przypominało kawałek szkła"

Źródło:
BBC

Sejm uchwalił nowelizację ustawy w sprawie "renty wdowiej". W głosowaniu przyjęto rządowe poprawki.  

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

Źródło:
PAP

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim. Teraz będzie czekała na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjskie media rozpisują się o niewielkiej wyspie Drake'a, która właśnie trafiła na sprzedaż. Znajdująca się niedaleko Plymouth wysepka ma bogatą historię, ale największe emocje budzi fakt, że ma być nawiedzona.

Nawiedzona wyspa trafiła na sprzedaż. "Widziałem już wystarczająco dużo"

Nawiedzona wyspa trafiła na sprzedaż. "Widziałem już wystarczająco dużo"

Źródło:
Sky News, ENEX, The Independent, Plymouth Live

Sejm przyjął w piątek ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby. Dopuszcza między innymi użycie wojska do samodzielnych działań w czasie pokoju na terytorium kraju. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta.

Sejm przyjął ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby

Sejm przyjął ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby

Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Policjanci z Kalisza (woj. wielkopolskie) zatrzymali 61-letniego mężczyznę, który miał namalować na ścieżce wzdłuż rzeki obraźliwe napisy i symbole. Kaliszanin usłyszał zarzut nawoływania do popełnienia zbrodni zabójstwa premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Miał nawoływać do zabójstwa Donalda Tuska i Adama Bodnara. Został zatrzymany

Miał nawoływać do zabójstwa Donalda Tuska i Adama Bodnara. Został zatrzymany

Źródło:
PAP

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Przed nami dynamiczny pogodowo weekend. Miejscami termometry pokażą nawet 32 stopnie, ale nad krajem będzie wędrował front przynoszący opady i burze. Kolejne dni przyniosą spokojniejszą, ale miejscami chłodniejszą aurę.

W weekend nadciągnie żar. A co czeka nas później?

W weekend nadciągnie żar. A co czeka nas później?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24
Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przy użyciu sztucznej inteligencji z wykorzystaniem kompilacji archiwalnych, pokolorowanych zdjęć powstał film o Warszawie. Ma pokazywać, jak wyglądało miasto przed drugą wojną i w trakcie okupacji. Eksperyment wzbudził ogromne zainteresowanie w sieci. Jednak eksperci alarmują, że produkcja może wprowadzać w błąd. Materiał Ewy Wagner z magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Źródło:
TVN24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24