Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził we wtorek wieczorem grób pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie katedry na Wawelu w Krakowie. Przed królewskim zamkiem przeciwko polityce rządu protestowali przeciwnicy PiS. Oprócz nich pojawiła się także grupa zwolenników partii rządzącej. Do tej drugiej grupy podszedł wojewoda małopolski Łukasz Kmita i uścisnął dłonie manifestujących.
W Krakowie 18. dnia każdego miesiąca na Wawelu przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości - z Jarosławem Kaczyńskim na czele - odwiedzają grób tragicznie zmarłych w katastrofie w Smoleńsku Lecha i Marii Kaczyńskich. We wtorek wieczorem rządową delegację witała w Krakowie grupa manifestujących przeciwko polityce PiS. Tuż obok ustawiła się kontrmanifestacja. Porządku pilnowali policjanci.
"Raz dwa trzy, ubeckie psy". Wojewoda ściska dłonie
Zwolennicy PiS na transparentach mieli hasła takie jak "Jarosław witamy cię na Wawelu". Widoczna była również flaga z napisem "Solidarność 80".
Czytaj też: Krzyknął przez megafon, ruszyli na niego policjanci. "Tak wygląda służba na usługach jednego polityka"
W drodze na Wawel zatrzymał się wojewoda małopolski Łukasz Kmita - wyszedł z samochodu, aby przywitać się z grupą zwolenników rządu. Polityk podszedł do nich i uścisnął dłonie manifestujących. Mężczyzna z megafonem w ręce przywitał wojewodę, ogłaszając przez głośnik, że Kmita "jest z Prawa i Sprawiedliwości" oraz "podtrzymuje kulturę i to, że Polska jest Polską, to, że patriotyzm jest najważniejszy".
Zwolennicy PiS krzyczeli m.in.: "raz dwa trzy, ubeckie psy" czy "raz sierpem, raz młotem, tęczową hołotę". - Nie będzie przyzwolenia na dewiację, nie będzie przyzwolenia na dzicz, na barbarzyńskie zachowanie - krzyczał jeden z mężczyzn.
"Pójdziesz siedzieć". Kontrmanifestacja: "pójdziecie, dziewczynki"
Gest wojewody negatywnie ocenili przeciwnicy PiS, którzy wykrzykiwali w jego stronę słowo "hańba". - Łukasz Kmita oczywiście zatrzymał się przy tamtej demonstracji, wyszedł z samochodu i uścisnął ich dłoń. Możecie się domyśleć, skąd oni tu są i po co oni tu są. Są wysłani tu po to, żeby zagłuszyć naszą legalną demonstrację, żeby zamknąć nam usta - mówiła jedna z protestujących przeciwko partii rządzącej.
Wśród przyniesionych przez nich transparentów pojawiły się hasła zrównujące PiS z "mordercami gospodarki" i "mordercami demokracji". Był też, podpisany przez "Polki i Polaków", "akt oskarżenia" wobec Jarosława Kaczyńskiego, któremu demonstranci zarzucali "zniszczenie prawa i sprawiedliwości społecznej, zamordowanie demokracji, dzielenie Polaków i Polek, propagandę strachu i nienawiści oraz doprowadzenie kraju do ruiny gospodarczej".
Na okrzyk protestujących "pójdziesz siedzieć", kontrmanifestujący odpowiedzieli: "pójdziecie, dziewczynki".
Policja: 10 osób odpowie przed sądem, jedna z nich za ugryzienie policjanta
Jak poinformowała w środę krakowska policja, obie manifestacje pod Wawelem przebiegły bez poważniejszych incydentów.
Mniej spokojnie zrobiło się późnym wieczorem, gdy demonstrujący przeszli przed lokalną siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Retoryka - tuż obok królewskiego zamku. Mimo poleceń policji i przedstawiciela urzędu miasta po godzinie 22 protestujący wciąż puszczali z głośników muzykę i inne nagrania.
- Przed godziną 23 przedstawiciel urzędu miasta na wniosek policji rozwiązał zgromadzenie ze względu na naruszenie przepisów karnych. Wobec 10 uczestników zgromadzenia zostały skierowane wnioski o ukaranie do sądu w związku ze złamaniem artykułu 51 kodeksu wykroczeń, który mówi o zakłócaniu spokoju - powiedział nam podkomisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji.
Osiem spośród wcześniej już wylegitymowanych osób po godzinie 23 ponownie miało zakłócać spokój - tym razem głośno gwiżdżąc w rejonie ulicy Smoleńsk (prostopadła do ulicy Retoryka).
Najpoważniejsze zarzuty usłyszała 66-letnia kobieta, która miała ugryźć interweniującego policjanta w dłoń. - Kobieta naruszyła nietykalność cielesną funkcjonariusza i znieważyła go. Nie chciała też podać danych osobowych w związku z czym została zatrzymana i przewieziona na komisariat. Wobec niej prowadzone jest również postępowanie związane z utrudnianiem wykonywania czynności służbowych i używaniem słów nieprzyzwoitych - poinformował Szpiech.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24