Krakowska prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące homofobicznych napisów na murze Krakowskiego Centrum Równości DOM EQ - dowiedział się portal tvn24.pl. Policjantom nie udało się znaleźć wandali, którzy przed budynkiem zamieścili napis "Nie szukaj kolegów dewiantów".
Krakowskie Centrum Równości DOM EQ przy ulicy Czyżówka w Krakowie prowadzi działalność dla środowiska LGBT+. Budynkiem opiekują się działacze Federacji Znaki Równości, zapewniającej społeczności wsparcie prawne i psychologiczne, a także walczące z dyskryminacją.
Czytaj też: Polska z najgorszym wynikiem w całej Unii Europejskiej. Tęczowy Ranking ILGA-Europe 2024
Centrum stworzono w 2019 roku i służy jako bezpieczna przystań dla osób LGBT+. Poczucie bezpieczeństwa jest jednak wystawiane na próbę już od dłuższego czasu, bo DOM EQ jest celem homofobicznych i transfobicznych wandalizmów. Na skrzynkę mailową aktywistów trafiały ponadto groźby.
Napis o "dewiantach" na murze. Śledztwo umorzone
Do ostatniego takiego aktu doszło w nocy z 12 na 13 marca. Jak wówczas informowaliśmy, mur centrum został pomalowany sprayem - pojawił się na nim napis "Nie szukaj kolegów dewiantów" i utożsamiany z neofaszyzmem symbol krzyża celtyckiego. Znak został opatrzony podpisem "GNLS". To akronim z języka angielskiego, oznaczający "Good Night Left Side", czyli "dobranoc, lewa strono".
Badający sprawę policjanci zabezpieczyli między innymi monitoring, który - jak informował nas Dawid Wojtyczka z Federacji Znaki Równości - nagrał całe zdarzenie. Niewiele to jednak dało.
- Prowadzone działania nie przyczyniły się do wykrycia sprawców zniszczenia mienia, dlatego decyzją prokuratury postępowanie zostało umorzone - odpowiedział w połowie maja na nasze pytania podkomisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji.
Szpiech zaznaczył, że zgodnie z wytycznymi Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze postępowanie prowadzono pod kątem art. 288 Kodeksu karnego, który mówi o uszkodzeniu mienia. Za ten czyn grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. - Policjanci przeprowadzili szereg czynności mających na celu ustalenie sprawców naniesienia napisów na budynek Centrum Równości przy ul. Czyżówka. Sprawdzone zostały między innymi zapisy monitoringu oraz przeprowadzone czynności o charakterze operacyjnym - wyjaśnił rzecznik.
Początkowo sprawę potraktowano jako zwykłe wykroczenie, a sprawców ścigano z artykułu dotyczącego "umieszczania napisów w miejscu do tego nieprzeznaczonym, bez zgody zarządcy obiektu". Śledczy sprawdzali, czy nie doszło też do naruszenia art. 256 Kodeksu karnego, który dotyczy m.in. nawoływania do nienawiści "na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość". Przepis ten nie dotyczy jednak homofobii ani transfobii. Ministerstwo Srawiedliwości pracuje nad zmianą Kodeksu karnego - tak by przestępstwem była również "dyskryminacja" i "mowa nienawiści" względem społeczności LGBT+.
Nie pierwszy raz
W ciągu pięciu lat działalności działacze Federacji Znaki Równości już 10 razy zgłaszali policji podobne występki - oprócz niszczenia muru były to przypadki zrywania tęczowej flagi, a nawet wysyłane mailowo groźby. Na kolejne akty wandalizmów aktywiści są przygotowani - w garażu trzymają farbę, którą zamalowują kolejne nienawistne hasła.
Krakowska policja przyznaje, że w ciągu ostatniego roku w Komisariacie Policji V prowadzono trzy postępowania w związku ze zdarzeniami na ulicy Czyżówka. Chodziło o "nanoszenia napisów, umieszczania banneru na obiekcie, bez zgody zarządcy oraz kradzieży flagi i uszkodzenia uchwytu na flagę". "Postępowania zakończone zostały umorzeniem z uwagi na niewykrycie sprawcy" - odpisywał na nasze pytania w marcu podkomisarz Piotr Szpiech.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krakowskie Centrum Równości DOM EQ