Około 40 skuterów elektrycznych od około miesiąca zajmuje ogólnodostępne miejsca postojowe na ulicy Ludwinowskiej w Krakowie. Należące do prywatnej firmy pojazdy, które - tak jak hulajnogi - będą dostępne do wynajmu na minuty, sprawiają kłopoty kierowcom, którzy chcą w gęsto zastawionej autami okolicy dawnego hotelu Forum zostawić swój samochód. Firma za postój w strefie płatnego parkowania jednak nie płaci.
Na ulicy Ludwinowskiej w Krakowie samochody jadące w przeciwnych kierunkach mijają się na centymetry, a nieraz kierowcy muszą stawać, by przepuścić na wąskiej jezdni pojazd z naprzeciwka. To bardzo ruchliwe miejsce. Bez względu na porę dnia ulica jest ważnym łącznikiem między ulicą Konopnickiej i starą częścią Podgórza. Do tego w okolicy znajdują się rozmaite firmy, siłownia, przedszkole, a także - przede wszystkim - bulwary nad Wisłą i dawny hotel Forum, w którym mieszczą się popularne wśród młodych krakowian bary, kawiarnie i restauracje.
Czytaj też: Ratusz skarży decyzję wojewody w sprawie strefy parkowania. Bocheński: nie uznajemy tej skargi
Zapotrzebowanie na miejsca parkingowe w tej okolicy jest bardzo duże, tym bardziej, że miejsc postojowych jest niewiele. A te, które są, w dużej części zostały zajęte przez skutery elektryczne. Jednoślady należą do prywatnej firmy, która w sezonie oferuje ich wynajem na minuty, na podobnej zasadzie co hulajnogi.
Kłopot dla kierowców
- Nikt z nich nie korzysta, stoją tu od dłuższego czasu, a tu jest spory ruch, szczególnie w godzinach szczytu. Ciężko tu przejechać, a co dopiero zaparkować - mówi nam pracująca w okolicy pani Anna.
Ci, którzy mają prywatne parkingi za szlabanami, nie mają problemu. - Ale dużo ludzi ma z tym problem i to widać. Firma mogłaby znaleźć sobie inne miejsce, które nikomu by nie przeszkadzało - dodaje inna kobieta, pracująca w jednym z okolicznych biur.
Pan Sylwester, dostawca, też krytykuje zachowanie przedsiębiorcy. - Nie podoba mi się to. Widzi pan, jak tu jest zakorkowane, jaki jest problem z parkingami, trzeba gdzie indziej parkować, daleko dojść. Jako dostawca mam z tym duży problem. Wczesnym rankiem może nie jest aż tak źle, ale później już tak, przez cały dzień. Powinno się coś z tym zrobić - mówi nasz rozmówca, który chwilę wcześniej przyjechał na Ludwinowską i szukał miejsca do pozostawienia samochodu.
Parking za darmo, miasto rozkłada ręce
Spytaliśmy krakowskich urzędników, czy firma płaci za pozostawienie skuterów na tak długi okres w strefie płatnego parkowania. Sprawa nie jest jednak prosta. - W strefie płatnego parkowania skutery mogą parkować bezpłatnie, w związku z tym nie możemy żądać opłaty za prawidłowo pozostawione jednoślady. Inspektorzy strefy powiadomili nas jednak na przełomie maja i czerwca, że pojazdy zajmują tam dużo miejsca. Niektóre stały poza miejscami do parkowania, więc o sprawie powiadomiliśmy straż miejską - mówi nam Krzysztof Wojdowski z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Wojdowski podkreśla jednak, że "to, że skutery mają na sobie logo danej firmy, wcale nie oznacza, że do niej należą". - One mają kilku różnych właścicieli. Staramy się do nich dotrzeć, żeby przedyskutować sytuację i wskazać, że nie powinno się w ten sposób zabierać wspólnej przestrzeni - dodaje Wojdowski.
Czytaj też: Jedni chcą parkingu, drudzy boją się spalin. Sąsiedzki spór o przyszłość terenu zielonego między blokami
Co na to straż miejska? Rzecznik jednostki, Marek Anioł, przekazał, że 29 maja wszczęte zostało postępowanie wyjaśniające. - Polegało ono przede wszystkim na ustaleniu operatorów tych pojazdów. W toku dalszego postępowania okazało się, że jest ich kilku. W związku z tym, do każdego z nich zostały wysłane pisma z poleceniem usunięcia skuterów (...). 22 czerwca w naszym oddziale w Podgórzu pojawił się mężczyzna. Stwierdził, że jest odpowiedzialny za obsługę pojazdów. Zobowiązał się usunąć skutery maksymalnie do siedmiu dni - dodaje Anioł.
Przedstawiciel strażników miejskich zaznacza jednak, że żadnych mandatów jak dotąd nie wystawiono. - To, że ktoś jest właścicielem skutera lub jest odpowiedzialny za jego obsługę, wcale nie oznacza, że nim kierował - zaznacza. I dodaje, że strażnicy podejmą dalsze kroki, jeśli skutery nie zostaną usunięte z ulicy Ludwinowskiej.
Firma rusza z wynajmem
Zapytaliśmy Blinkee, dlaczego skutery nie są garażowane na prywatnym parkingu lub w magazynie i zamiast tego przez miesiąc stoją nieużywane na ulicy Ludwinowskiej. Jak wyjaśnia przedstawicielka firmy, Jolanta Czyżewska, zostały tam ustawione tymczasowo z powodu planowanego uruchomienia usługi w Krakowie, której start jest zaplanowany na weekend.
"Decyzję o takim umiejscowieniu podjął nasz partner biznesowy, który jest odpowiedzialny za obszar Krakowa" - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Osobnym problemem jest fakt, że na kilka dni przed udostępnieniem skuterów do wynajęcia, część z nich jest w widoczny sposób uszkodzona - nie mają lusterek. "Przed udostępnieniem usługi, wszystkie skutery przechodzą pełny przegląd techniczny oraz są poddawane serwisowi, aby upewnić się, że spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa i funkcjonalności. Jeśli chodzi o uszkodzone skutery, zapewniamy, że zostaną one naprawione przed rozpoczęciem wynajmu. Nasz partner biznesowy jest również w stałym kontakcie ze Strażą Miejską Miasta Krakowa w celu zapewnienia zgodności z lokalnymi przepisami" - wskazuje Czyżewska.
Przedstawicielka Blinkee zapewnia, że firma jest otwarta na "dialog i współpracę z Zarządem Dróg Miasta Krakowa oraz Strażą Miejską Miasta Krakowa w kwestii (...) działalności. Nasz partner biznesowy jest aktywnie zaangażowany w utrzymanie kontaktu z odpowiednimi instytucjami i podejmuje wszelkie niezbędne kroki w celu rozwiązania wszelkich istniejących problemów" - przekazuje Jolanta Czyżewska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl