Dwie kobiety zapukały do drzwi mieszkańca Małopolski i twierdząc, że są z NFZ, poprosiły o okazanie kupowanych przez niego leków i recept. Gdy mężczyzna zajął się poszukiwaniami, te wykorzystały jego nieuwagę i go okradły. Wpadły w ręce policji. W chwili zatrzymania okazało się, że w bieliźnie ukrywają złotą biżuterię.
Do mieszkańca powiatu tarnowskiego dwie kobiety zapukały na początku wakacji. Oznajmiły mu, że są pracownicami Narodowego Funduszu Zdrowia. - Pod pozorem kontroli refundacji leków zażądały wglądu do zakupionych leków oraz posiadanych recept – relacjonują funkcjonariusze.
Kobiety wykorzystały nieuwagę mężczyzny, i gdy ten szukał leków i recept, one ukradły 5 tys. złotych. Kiedy mężczyzna zorientował się co się stało, "pracownic NFZ" już nie było.
Poszkodowany o sprawie zawiadomił policję. Mundurowi przesłuchali świadków, zabezpieczyli też dowody. Po kilku tygodniach udało się ustalić, kto stoi za kradzieżą.
Biżuteria ukryta w bieliźnie
Policjanci najpierw namierzyli samochód, którym mogły poruszać się osoby podejrzewane. Kiedy zatrzymali pojazd, podróżowały nim trzy osoby: dwie kobiety w wieku 34 i 40 lat oraz 58-letni mężczyzna.
Mundurowi przeszukali zatrzymanych. Wtedy okazało się, że dwie kobiety w bieliźnie ukrywają biżuterię. Jak podkreślają policjanci, ta pochodziła z kradzieży. - Kobiety najprawdopodobniej uważały, że tak ukryte "fanty" są bezpieczne, a policjanci nie zdecydują się na szczegółową kontrolę – zaznaczają.
Bogata kartoteka
Funkcjonariusze ustalili, że wszyscy zatrzymani to obywatele polscy ze społeczności romskiej, zamieszkujący województwo dolnośląskie bez stałego zameldowania. Okazało się też, że mają bogatą kartotekę policyjną. Zatrzymany 58-latek poszukiwany był listem gończych.
Kradzież na terenie Małopolski nie była jedynym przewinieniem podejrzewanych. - Ustalono, że zatrzymani w okresie ostatnich miesięcy dokonali kilku kradzieży na terenie powiatu tarnowskiego, województwa pomorskiego oraz Bielska-Białej na łączną sumę ponad 300 tys. złotych – podkreślają mundurowi.
Choć zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury w miniony piątek, to policjanci o sprawie poinformowali dopiero teraz.
Dwie z zatrzymanych osób trafiły do aresztu, jedna została zwolniona za poręczeniem majątkowym. Funkcjonariusze podkreślają, że to jednak nie kończy sprawy. - W czasie prowadzonego postępowania ustalono, że zatrzymali dokonali podobnych kradzieży na terenie całej Polski – podkreślają.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja