NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. RAPORT TVN24.PL >>>
Policjanci kontrolują osoby objęte kwarantanną, sprawdzając, czy faktycznie pozostają one w domach. Nie wszyscy stosują się do tego nakazu – w Dąbrowie Tarnowskiej (Małopolska) w miniony czwartek na złamaniu kwarantanny przyłapano trzy osoby – jedna poszła na umówioną wizytę do lekarza, jedna chciała pojechać na zakupy, a kolejna odwiedzała sąsiada.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
- Zdarzają się też poważniejsze naruszenia kwarantanny, niektóre osoby wsiadają do samochodu albo autobusu i jadą za granicę, gdzie wcześniej przebywały i pracowały. To powoduje narażenie kolejnych osób na kontakt z nimi i może to doprowadzić do rozprzestrzeniania się wirusa – tłumaczy Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Zatrzymana na dworcu
Tak właśnie było w przypadku 60-letniej mieszkanki krakowskiego osiedla Ruczaj. – Była nieobecna podczas wczorajszego sprawdzania kwarantanny. Policjanci zlokalizowali ją na dworcu autobusowym w Krakowie – podaje Gleń.
Okazało się, że kobieta planowała wsiąść do autobusu jadącego do Niemiec i w ten sposób przekroczyć granicę. Policjanci zatrzymali ją tuż przed wejściem do pojazdu.
60-latka musiała wrócić do domu. – Dziś ją sprawdzimy ponownie. Dodatkowo zostanie wobec niej skierowany wniosek o ukaranie do sądu i sąd zastosuje grzywnę. Mamy nadzieję, że w odpowiedniej wysokości – zapowiedział w niedzielę Gleń.
W piątek w Polsce został wprowadzony stan epidemii. Oznacza to między innymi, że grzywna za złamanie kwarantanny wzrosła z pięciu tysięcy do nawet 30 tysięcy złotych.
Autorka/Autor: wini/ks
Źródło: TVN24 Kraków