Podróż zakończyli, zanim ją zaczęli. Z powodu paszportów

polski paszport shutterstock_1588024933
Lotnisko Katowice-Pyrzowice
Źródło: Google Earth
Kilka osób musiało zmienić plany podróży. Strażnicy graniczni na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach nie pozwolili im bowiem na opuszczenie Polski. Z powodu dokumentów, jakie posiadali.

Dwie osoby podczas odprawy granicznej na loty do Hurghady w Egipcie oraz do Amilcar Cabral (Wyspy Zielonego Przylądka) okazały do kontroli swoje paszporty, które figurowały w systemach teleinformatycznych jako unieważnione ze względu na zmianę danych. Podróżni nie posiadali innych dokumentów, które uprawniałyby ich do przekroczenia granicy.

Brytyjskie paszporty nie wystarczyły

Do Stansted w Wielkiej Brytanii chciały natomiast lecieć dwie siostry i troje ich małoletnich dzieci. Kobiety okazały do kontroli granicznej dla siebie i dzieci jedynie brytyjskie paszporty. W dokumentach brakowało stempli wjazdowych na terytorium krajów strefy Schengen lub też wskazywały na przekroczone dni dozwolonego pobytu. Wszyscy mają polskie obywatelstwo. Kobiety dodały, iż posiadają wydane polskie dowody osobiste, których jednak nie miały przy sobie. Dzieci nie posiadają polskich dokumentów, jedynie numery PESEL. Wszyscy musieli zostać w Polsce.

"Zgodnie z obowiązującym prawem obywatel Polski nie może wobec władz Rzeczypospolitej Polskiej powoływać się ze skutkiem prawnym na posiadane równocześnie obywatelstwo innego państwa i na wynikające z niego prawa i obowiązki. Ponieważ podróżni nie posiadali polskich dokumentów, nie zezwolono im na przekroczenie granicy" - informuje w komunikacie Śląski Oddział Straży Granicznej.

Ma zakaz, ale chciał lecieć

Do Phuket w Tajlandii nie poleciał z kolei Polak, wobec którego orzeczono zakaz opuszczania kraju w związku z toczącym się wobec niego postępowaniem karnym.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: