Do zdarzenia doszło w ostatni czwartek wieczorem we francuskim mieście La Ciotat. 38-latka poruszała się autem po parkingu lokalnego basenu, kiedy nagle przejechała przez szklaną ścianę i wpadła autem do wody. W samochodzie znajdowała się jej 5-letnia córka - podaje "Le Parisien".
Kobieta z dzieckiem w szpitalu
Na pomoc kobiecie i dziecku rzucili się ratownicy Pegah i Julien oraz instruktor pływania Yanis. "Usłyszeliśmy głośny huk" - powiedział Julien portalowi "Ici Provence". Dodał, że jaguar, który prowadziła kobieta, poruszał się z prędkością 30-40 kilometrów na godzinę. "W wodzie było około 20 osób. Cud, że nikt nie ucierpiał" - relacjonował. Jak dodaje Yanis, który również uczestniczył w akcji ratowniczej, drzwi auta nie chciały się otworzyć. Ratowniczka Pegah wspomina, że ciężko było także odpiąć pas znajdującego się w foteliku dziecka. "Dziewczynka musiała wstrzymać oddech na 10 sekund" - dodał Julien.
"Dzięki szybkiej interwencji dwóch ratowników i jeszcze jednej osoby, obie udało się wydostać z pojazdu i nie było żadnych ofiar" - piszą służby w mediach społecznościowych. Jak podają lokalne media, kobietę z dzieckiem zabrano do szpitala. Miały znajdować się w stanie szoku.
Na zdjęciach wykonanych po zdarzeniu widać auto znajdujące się na dnie basenu pod linami oddzielającymi poszczególne tory. Ma otwarte tylne drzwi. Na innym zdjęciu widać rozbitą szybę w miejscu, gdzie samochód miał wjechać do budynku.
Jak poinformowały lokalne władze, basen na kilka tygodni pozostanie zamknięty, aby można było usunąć pojazd i naprawić szkody. Lokalny portal "La Provence" pisze, że według straży pożarnej kobieta mogła "pomylić pedały hamulca i gazu".
Autorka/Autor: mart//am
Źródło: Le Parisien, La Provence, Ici Provence, People, La Ciotat
Źródło zdjęcia głównego: Reuters