Trwają poszukiwania niebezpiecznych chemikaliów na wysypisku śmieci w Choczni (woj. małopolskie). Akcja jest prowadzona na wniosek wadowickiej prokuratury, która wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Podstawą do rozpoczęcia poszukiwań było zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, które trafiło do prokuratury. – Zgłaszający nie potrafił podać rodzaju substancji, która miała być składowana na wysypisku, dlatego nie wiemy, czego szukamy. Na razie nie stwierdziliśmy obecności żadnej groźnej substancji – mówi prokurator Jerzy Utrata, szef prokuratur rejonowej w Wadowicach.
Prokurator informuje też, że zachowane są najwyższe środki ostrożności, ponieważ poszukiwane chemikalia mogą być niebezpieczne dla środowiska.
Użyją georadaru
Trwające od środy poszukiwania zostały wznowione w czwartek. Ponieważ beczki z chemikaliami mogą znajdować się nawet sześć metrów pod powierzchnią wysypiska, do akcji został włączony georadar.
- Na miejscu działa 23 strażaków, w tym oddział ratownictwa chemicznego – informuje Utrata.
Jak podaje "Gazeta Krakowska", prokuraturę mieli powiadomić byli pracownicy firmy prowadzącej składowisko odpadów. Według nich proceder składowania niebezpiecznych chemikaliów mógł trwać nawet od kilku lat. Prokuratura jednak tej informacji nie komentuje.
Autor: wini/i / Źródło: TVN24 Kraków / Gazeta Krakowska
Źródło zdjęcia głównego: mamnewsa.pl