Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nocą interweniowali dwa razy. O pomoc poprosiła między innymi trzyosobowa rodzina, która znalazła się po zmroku na grani w pobliżu Kasprowego Wierchu. Pracowite godziny mają za sobą też ratownicy GOPR Karkonosze. Trzy z ich ośmiu wypraw ratunkowych dotyczyło narciarzy skiturowych.
W sobotę po godzinie 18 do centrali TOPR dotarła prośba o pomoc trzyosobowej rodziny, która znalazła się w rejonie Suchych Czub Kondrackich, na zachód od Kasprowego Wierchu. Jak poinformował ratownik dyżurny TOPR, rodzina - rodzice i 17-letni syn - całkowicie źle zaplanowała wyjście w góry.
Potrzebująca pomocy rodzina znalazła się na grani o zmroku. Tam nie mogli poradzić sobie z dalszą wędrówką - zastał ich głęboki śnieg i silnie wiejący wiatr. Dlatego zadzwonili po pomoc. Zostali sprowadzeni bezpiecznie na dół przed godziną 2 w nocy.
Ratownicy TOPR: zabrakło im umiejętności, stosownego sprzętu i zaplanowania wyprawy
Z kolei po godzinie 20 TOPR-owców o pomoc poprosiło dwóch turystów, którzy zamierzali przejść drogę wspinaczkową w rejonie północnego filara Świnicy. Jak podkreślają ratownicy TOPR, zabrakło im jednak umiejętności, stosownego sprzętu i odpowiedniego zaplanowania wyprawy. Turyści w niedzielę nad ranem zostali bez żadnych obrażeń doprowadzeni do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Działania ratownicze trwały niemal 12 godzin.
Czytaj też: Zamknięte trasy narciarskie i wspinaczkowe pod Rysami. Powodem "szczególny czas w życiu sokołów"
Akcję na Świnicy utrudniał silny wiatr. Temperatura spadła w górach do 13 stopni poniżej zera i padał śnieg. Widoczność była ograniczona zaledwie do kilku metrów. Panowała śnieżna zamieć utrudniająca działania. Akcja wiązała się z ryzykiem dla samych ratowników.
W obydwu wyprawach uczestniczyło 13 ratowników.
Pracowite godziny ratowników GOPR Karkonosze. Trzy z ośmiu wypraw po narciarzy skiturowych
Pracowity dzień w sobotę mieli również ratownicy w Karkonoszach. GOPR-owcy wyjeżdżali wczoraj na interwencje aż osiem razy.
"W trzech przypadkach były to wyprawy ratunkowe po narciarzy skiturowych. Były to akcję długotrwałe ze względu na trudny teren w jakim znajdowały się osoby poszkodowane. W dwóch przypadkach używano technik linowych do wydobycia narciarzy" - czytamy w komunikacie GOPR Karkonosze.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: GOPR Karkonosze