- Smok wawelski, jak się teraz przypuszcza, zdechł nie z powodu siarki w owcy, ale paskudnego, plugawego, zatrutego powietrza – żartował na antenie TVN24 Leszek Mazan, znawca Krakowa. Jednak ani jemu, ani krakowianom do śmiechu nie jest, bo trujące powietrze szkodzi nie tylko mieszkańcom, ale i krajobrazowi miasta. Tymczasem urzędnicy robią co mogą: na drogach wprowadzono kontrole pojazdów. Możliwe też, że w przyszłym tygodniu zacznie obowiązywać zakaz wjazdu ciężarówek do centrum.