Strażacy z Opatowa (Świętokrzyskie) uratowali kozę ze studni. Zwierzę mogło tam spędzić kilka dni. Na szczęście kozie nic poważnego się nie stało, została zwrócona właścicielowi.
Strażacy z Opatowa w środę 17 kwietnia otrzymali zgłoszenie o tym, że w studni w miejscowości Sobów znajduje się żywa koza. Jak podał portal echodnia.eu, zwierzę mogło tam przebywać od 14 kwietnia. Strażaków o sprawie powiadomili mieszkańcy zaniepokojeni odgłosami dochodzącymi ze studni.
Uwięziona na głębokości 35 metrów
"Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępów straży pożarnej stwierdzono, że w studni bez wody o głębokości 35 metrów znajduje się żywa koza" - zrelacjonował st. asp. Dariusz Urban z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Opatowie.
Działania strażaków - jak przekazał Urban, polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz wycince krzewów, którą trzeba było wykonać, aby dostać się do studni. Strażacy wykonali także pomiar na stężenie niebezpiecznych gazów.
Wróciła do właściciela
Koza - jak zrelacjonowali strażacy z Opatowa, została wyciągnięta ze studni przez ratownika wyposażonego w zestaw wysokościowy opuszczonego na trójnogu ratowniczym.
Zwierzę nie odniosło obrażeń, zostało przekazane właścicielowi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Opatowie