77-latka nie ma od zeszłej środy. Nigdy się nie zdarzyło, żeby zniknął bez słowa. O tej porze roku często wyruszał rowerem na grzyby. Ale tym razem rower zostawił. Nie wziął też zapasu leków, a cierpi na cukrzycę. Policja przeczesała już okoliczne lasy. Bez rezultatu.
Marian Obrzut wyszedł z domu w centrum Jaworzna w środę około godz. 13. - Nie był skłócony z rodziną, nikt też nie podejrzewa, żeby chciał wyjechać bez pożegnania albo targnąć się na swoje życie - mówi Tomasz Obarski, rzecznik policji w Jaworznie.
Nie miał również zaników pamięci. Rodzina była przekonana, że pan Marian wyszedł na grzyby - miał taki zwyczaj o tej porze roku. Chociaż zawsze wyjeżdżał na rowerze, który tym razem zostawił pod domem. O 23, gdy nie wrócił, jego bliscy powiadomili policję.
- Wspólnymi siłami ze strażą pożarną przeczesaliśmy lasy, ogromny obszar w dzielnicach Byczyna, Cezarówka. Bez rezultatu - przyznaje Obarski.
Tego samego dnia mężczyzna trafił do bazy zaginionych Fundacji Itaka. Policja za zgodę rodziny dzisiaj będzie publikować jego dane na stronie.
Możesz mu uratować życie
Marian Obrzut ma 77 lat, 170 cm wzrostu, 95 kg wagi, otyłą budowę, twarz pociągłą, cerę jasną, oczy zielone, włosy siwe krótkie, łysiejące od czoła, widoczne braki w uzębieniu. W chwili zaginięcia ubrany był w spodnie jeansowe oraz jasną koszulkę z krótkim rękawem.
Mógł zapaść w śpiączkę - cierpi na cukrzycę i w chwil i zaginięcia nie miał przy sobie zapasu insuliny.
- Chcielibyśmy uczulić społeczeństwo na ludzi leżących na ulicy. Machinalnie myśli o takich osobach: margines, pijany. A to może być człowiek chory i nasza pomoc może mu uratować życie. Nie odwracajmy oczu od takich ludzi - apeluje Obarski.
Chory na cukrzycę zaginął w Jaworznie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Itaka / śląska policja