38-latek był wielokrotnie zatrzymywany za jazdę po pijanemu. W nocy z poniedziałku na wtorek był trzeźwy, mimo to rzucił się do ucieczki, gdy policja z Tychów próbowała zatrzymać go do kontroli. W czasie pościgu uderzył w drzewo. W wypadku zginął jego 41-letni pasażer. Okazało się, że kierowca miał zakaz prowadzenia pojazdów i powinien siedzieć w areszcie.
W nocy z poniedziałku na wtorek przed godziną drugą na ulicy Sikorskiego w Tychach policjanci z prewencji podjęli próbę zatrzymania do kontroli drogowej seata toledo. Jak relacjonują, na widok radiowozu z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi kierowca zaczął przyspieszać.
Rozpoczął się policyjny pościg.
Pasażer zmarł
Przebieg zdarzenia relacjonowała w rozmowie z TVN 24 aspirant sztabowa Barbara Kołodziejczyk z tyskiej policji. Jak opowiadała, samochód gnał aleją Bielską w stronę Kobióra. Droga od pewnego momentu biegnie przez las. Tam 38-letni kierowca stracił panowanie nad autem, wypadł z drogi i uderzył w drzewo.
38-latek wiózł starszego o trzy lata pasażera, który po wypadku został zakleszczony w samochodzie. Musieli go wydobyć strażacy. Policja przekazuje, że 41-latek nie dawał oznak życia, ratownicy podjęli próbę reanimacji. Nie odniosła ona skutku, pasażer zmarł.
Kierowca był poszukiwany
Jak się okazało, 38-letni kierowca był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Tychach dwoma nakazami doprowadzenia do aresztu. Ma też czynny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Według informacji policji, był wielokrotnie zatrzymywany za jazdę pod wpływem alkoholu, przestępstwa przeciwko mieniu i przestępstwa narkotykowe.
Badanie alkomatem tym razem dało wynik ujemny. 38-latkowi pobrano krew do dalszych badań. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Tychach.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: 112tychy