Jacek Jaworek schronił się u ciotki. Nowe informacje

Aresztowano kobietę w związku ze sprawą Jacka Jaworka
Akt oskarżenia wobec ciotki Jacka Jaworka
Źródło: TVN24
Prokuratorzy oskarżyli Teresę D., ciotkę Jacka Jaworka, który zastrzelił swoich bliskich, o ukrywanie mężczyzny po zbrodni. Z ustaleń reportera TVN24 Jerzego Korczyńskiego, który dotarł do aktu oskarżenia przeciwko kobiecie wynika, że oprócz niej pomagać mogły mu również inne osoby.

Pod koniec lipca Prokuratura Okręgowa w Częstochowie skierowała do Sądu Rejonowego w Myszkowie akt oskarżenia przeciwko Teresie D. Kobieta miała ukrywać Jacka Jaworka, który zastrzelił swoich bliskich.

Prokurator przedstawił Teresie D. zarzut utrudniania postępowania karnego przeciwko Jackowi Jaworkowi, poprzez jego ukrywanie w swoim domu. Przesłuchiwana częściowo przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i wyjaśniła, że siostrzeniec przyszedł do niej 1 listopada 2023 roku w godzinach wieczornych (do zbrodni doszło ponad dwa lata wcześniej). Ponadto oświadczyła, że nikomu nie powiedziała, że przebywał u niej oraz, że ukrywanie go wynikało ze strachu o własne życie.

Reporter TVN24 Jerzy Korczyński dotarł do treści aktu oskarżenia. Wynika z niego, że osób, które pomagały Jackowi Jaworkowi, oprócz jego ciotki, mogło być więcej.

Reporter przywołał wydarzenia z 2021 roku, kilka dni przed lipcową tragedią. Jak relacjonował, Jacek Jaworek był skonfliktowany z rodziną, najbardziej ze swoją szwagierką. Kobieta kilka dni przed śmiercią zrobiła serię około 30 fotografii w jego pokoju. Zdjęcia znajdowały się w jej telefonie komórkowym. Gdy doszło do tragedii, śledczy zabezpieczyli telefon.

Jak przekazał Jerzy Korczyński, na zdjęciach znajdował się pokój Jacka Jaworka, jego rzeczy osobiste. W sierpniu 2024 roku, kilka tygodni po tym, jak Jaworek odebrał sobie życie, policjanci weszli do domu jego ciotki i do pokoju, w którym ukrywał się mężczyzna. Znajdowały się tam te same rzeczy osobiste, które uwieczniono na zdjęciach - między innymi fotel i elektronarzędzia.

Aresztowano kobietę w związku ze sprawą Jacka Jaworka
Aresztowano kobietę w związku ze sprawą Jacka Jaworka
Źródło: Uwaga TVN

Reporter TVN24 relacjonował, że ktoś w międzyczasie musiał skorzystać z okazji i wyniósł te rzeczy, nie tyle z domu w Borowcach, gdzie doszło do potrójnego zabójstwa, ale z pomieszczenia gospodarczego. Wszystko dlatego, że kilka miesięcy po zdarzeniu, rodzina posprzątała dom, w tym pokój Jacka Jaworka. Rzeczy trafiły do obory.

Jak dodał Korczyński, wątpliwe jest, by ciotka, która ma ponad 70 lat i nie ma prawa jazdy ani samochodu, czy też sam Jacek Jaworek, który się ukrywał, byli w stanie to zrobić. Ponadto jak podkreślił reporter TVN24, ciotka rozmawiała również z jednym z krewnych i wypowiedziała takie zdanie, że "ludzie jeszcze się boją i może za rok, dwa, wyjdą kolejne rzeczy w tej sprawie. Ktoś wreszcie zacznie mówić".

Akt oskarżenia wobec ciotki Jacka Jaworka
Źródło: TVN24

Nigdy nie został zatrzymany

W dniu 10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek zastrzelił brata, bratową i ich 17-letniego syna. Do zbrodni doszło w ich domu rodzinnym w Borowcach. Sprawca zapadł się pod ziemię. Zaocznie, oprócz potrójnego zabójstwa, postawiono mu zarzuty dotyczące posiadania broni palnej bez wymaganego zezwolenia oraz gróźb karalnych kierowanych pod adresem brata i bratowej.

Nigdy za to nie odpowiedział. Nie został zatrzymany ani przesłuchany. Mimo że był poszukiwany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania i czerwoną notą Interpolu.

Trzy lata po zbrodni, 19 lipca 2024 roku, w Dąbrowie Zielonej znaleziono ciało Jaworka. Śledczy ustalili, że zastrzelił się z tej samej broni, którą wymordował rodzinę.

Śledztwo przeciwko Jaworkowi z powodu śmierci podejrzanego zostało umorzone w maju 2025 roku.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: