Wyrywał deski na wiadukcie, runął w przepaść. Wyniki kontroli po śmiertelnym wypadku pracownika

fobject_id_292128
Śląskie. Pracownik wyrywał deski na wiadukcie, runął w przepaść
Źródło: Państwowa Inspekcja Pracy

Szereg nieprawidłowości wykryła kontrola Państwowej Inspekcji Pracy po śmiertelnym wypadku, do którego doszło pod koniec ubiegłego roku na Śląsku. Pracownik remontujący wiadukt kolejowy spadł z wysokości sześciu metrów i zginął na miejscu. Jak ustaliła PIP, wcześniej bez zabezpieczeń wyrywał drewniane deski nad przepaścią. Przed sądem może stanąć kierownik robót.

Do wypadku na remontowanym wiadukcie kolejowym nad jedną z dróg krajowych na Górnym Śląsku doszło pod koniec ubiegłego roku. Pracownik robót zginął po tym, jak spadł z wysokości około sześciu metrów na asfalt. Po zdarzeniu kontrolę przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy (PIP). Kontrolerzy wykazali szereg nieprawidłowości.

Czytaj też: Zerwało się rusztowanie pod remontowanym wiaduktem. Jeden pracownik zginął, drugi ciężko ranny

Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Źródło: PIP

PIP: po raz kolejny przyczyną tragedii była ludzka bezmyślnoś

Jak poinformowała w komunikacie PIP, przed tragedią dwaj pracownicy wyrywali drewniane deski chodnika technicznego przy krawędzi wiaduktu nad otwartą przestrzenią. Gdy zdjęli już większość desek, jeden z robotników zachwiał się i runął w przepaść. Zginął po uderzeniu w asfalt.

Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Źródło: PIP

Katowiccy inspektorzy pracy przyznają, że nie byli w stanie ustalić jednoznacznej przyczyny tragedii, bo zeznania świadków się nie pokrywały. "Jedni twierdzili, że stracił on równowagę, gdy pękła wyrywana łomem deska, inni, że został uderzony drewnianą belką unoszoną w tym momencie przez dźwig" - czytamy w komunikacie.

Czytaj też: Śmiertelny wypadek na lotnisku. Mężczyzna "wessany przez silnik samolotu"

Kontrolerzy ustalili jednak, że w trakcie robót doszło do szeregu nieprawidłowości, których wyeliminowanie mogłoby uratować mężczyźnie życie. Zwracają uwagę między innymi na brak balustrad ochronnych zabezpieczających przed upadkiem z wysokości, tolerowany przez kierownika robót brak szelek bezpieczeństwa i brak "wykonania tymczasowego pokrycia miejsc stwarzających zagrożenie upadkiem pracowników z wysokości i ciągów komunikacyjnych w zakresie zapewniającym bezpieczne poruszanie się po konstrukcji wiaduktu".

Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Źródło: PIP

Słowem - pracownicy byli kompletnie niezabezpieczeni przed ewentualnym upadkiem. "Po raz kolejny przyczyną tragedii była ludzka bezmyślność" - czytamy w komunikacie PIP.

Czytaj też: Śmiertelny wypadek w rzeźni. Ogłuszona świnia odzyskała przytomność i stratowała pracownika

Wstrzymanie robót i postępowanie prokuratury

Jak poinformowali inspektorzy pracy, wznowienie prac na wiadukcie zostało wstrzymane do czasu "wykonania odpowiednich zabezpieczeń przed upadkiem pracowników z wysokości i konstrukcji tymczasowych umożliwiających bezpieczne poruszanie się po pozostałych elementach pokrycia wiaduktu".

"Zastosowano postępowanie mandatowe. Zaś wobec kierownika robót, z uwagi na stwierdzone rażące naruszenia przepisów, przypisując mu umyślność w tym zakresie, dalszy bieg sprawy przekazano prokuraturze prowadzącej odrębne postępowanie" - czytamy w komunikacie.

Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Do śmiertelnego wypadku doszło podczas prac na wiadukcie kolejowym na Śląsku
Źródło: PIP
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: