Kobieta jechała od lewej krawędzi jezdni do prawej. Kierowca zajechał jej drogę, wyczuł od kierującej alkohol i zabrał kluczyki. Wtedy wysiadła z trójką dzieci i poszła przed siebie. Kilkadziesiąt metrów dalej złapał ją drugi świadek. Okazało się, że miała ponad 2,5 promila.
W piątek około godziny 20 na ulicy Knosały w Radzionkowie, głównej drodze w tym miasteczku pod Tarnowskimi Górami, kierowca zauważył podejrzanie poruszający się samochód.
- Jechał od lewej krawędzi jezdni do prawej - mówi Rafał Kubica, rzecznik tarnogórskiej policji.
Jak się później okazało, za kierownicą siedziała 42-letnia mieszkanka pobliskiej wsi Potępy, która wiozła trójkę swoich dzieci w wieku od 4 do 9 lat.
By nie dopuścić do tragedii, kierowca-świadek zajechał 42-latce drogę. Gdy wyczuł od niej alkohol, zabrał jej kluczyki.
Wtedy kobieta wysiadła z dziećmi i poszła przed siebie. Ale kilkadziesiąt metrów dalej złapał ją inny świadek zdarzenia.
2,5 promila, do 5 lat więzienia
Wezwana na miejsce policja przebadała 42-latkę alkomatem. Miała ponad 2,5 promila w organizmie.
Dzieci zostały przekazane pod opiekę ojca. Matka spędziła noc w policyjnej celi. Następnego dnia usłyszała zarzuty kierowania pojazdami mechanicznymi w stanie nietrzeźwości, a także narażenia na niebezpieczeństwo trójki swoich dzieci. Jak przekazuje Kubica, przyznała się do winy. Kobiecie grozi kara do 5 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja