Matka krzyczała w sklepie do dziecka "zabiję cię!". Interweniowała policja

Matka krzyczała w sklepie do dziecka "zabiję cię". Interweniowała policja
Ciało znaleziono w sobotę
Źródło: tvn24.pl

W centrum handlowym w Poczesnej (woj. śląskie) matka zachowywała się wulgarnie i agresywnie wobec dwójki swoich dzieci. Jej zachowanie nagrała jedna z klientek, która całą sprawę nagłośniła w mediach społecznościowych i powiadomiła policję. Mundurowi ustalili tożsamość agresywnej kobiety. Sprawą zajmuje się sąd rodzinny.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (30 grudnia) w centrum handlowym w Poczesnej pod Częstochową. Sprawę w mediach społecznościowych nagłośniła jedna z klientek, która była świadkiem sytuacji. Jako pierwszy o zdarzeniu napisał Super Express.

Czytaj też: Nagrał agresywne zachowania matki wobec synów, a sąd nakazał oddać dzieci matce

Uwagę kobiety przykuła matka z dwójką małych dzieci, która - jak opisała klientka - w pewnym momencie "zaczęła szarpać je za włosy i popychać". Do tego zwracała się do nich niecenzuralnie.

"Zabije cię, zobaczysz w domu, zamknij ryj, ojciec ci nie popuści" - relacjonuje we wpisie kobieta, która nagrała to zdarzenie, a następnie poinformowała policję.

Matka krzyczała w sklepie do dziecka "zabiję cię!". Interweniowała policja
Matka krzyczała w sklepie do dziecka "zabiję cię!". Interweniowała policja
Źródło: Facebook

Reakcja policji

Portal tvn24.pl poprosił policję o szczegóły sprawy.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące incydentu w centrum handlowym w Poczesnej. Kobieta zgłaszała, że matka zachowywała się wulgarnie i agresywnie w stosunku do dwójki swoich dzieci. Na miejsce udał się patrol policji, ale kobiety nie było już na miejscu. W toku prowadzonych czynności ustalono jej tożsamość. Policja podjęła czynności - poinformowała nas podkomisarz Barbara Poznańska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Jak dodała, funkcjonariusze sporządzili notatkę. Zabezpieczono także sklepowy monitoring. - Dokumentacja w tej sprawie została przekazana do sądu rodzinnego, GOPS oraz do prokuratury - podkreśliła policjantka.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: