Ciało 42-latka leżało na jezdni. Policjanci są pewni, że mężczyzna został potrącony przez samochód i liczą na pomoc świadków wypadku, bo sprawcy na razie nie udało się zatrzymać. Warunki na drodze były złe, noc, gęsta mgła, brak oświetlenia, a pieszy bez odblasków.
Do wypadku drogowego doszło w piątek około godziny 22 w Pińczycach w powiecie Myszków w województwie śląskim. Jak informuje Barbara Poznańska, rzeczniczka myszkowskiej policji, dyżurny komendy został powiadomiony, że na jezdni leży mężczyzna. Znajdował się na wysokości posesji numer 32. Podjęto próbę reanimacji, ale bez efektu. Zginął na miejscu. Miał 42 lata, mieszkał w Starej Hucie.
Ślady zabezpieczone na miejscu wypadku pozwoliły policjantom ustalić, że mężczyzna został potrącony przez samochód. Kierowca dotąd jest nieznany, auto nieustalone. - Apelujemy o pomoc do świadków - mówi Poznańska.
Była noc i gęsta mgła
Nie wiadomo, czy w momencie wypadku 42-latek szedł, czy leżał. Wiadomo, że w okolicy miejsca, w którym został znaleziony, nie ma przejścia dla pieszych. Droga nie ma chodnika, nie jest oświetlona ani objęta monitoringiem. Wiadomo też, że pieszy nie miał na sobie elementów odblaskowych, a warunki na drodze, jak mówi Poznańska, były tragiczne. Nie dość, że była noc, to panowała gęsta mgła.
Wszyscy, którzy byli świadkami tego zdarzenia lub mają jakiekolwiek informacje na jego temat, proszeni są o kontakt z Wydziałem Kryminalnym Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie tel. 74 858-42-80, 74 858-42-89, 112, lub najbliższą jednostką policji.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja