Popierany przez Koalicję Obywatelską Marcin Krupa wygrał wybory na prezydenta Katowic. Państwowa Komisja Wyborcza zliczyła już wszystkie głosy w stolicy Śląska. Urzędujący szef miasta zdobył 62,43 procent głosów.
Za Krupą uplasował się Leszek Piechota (14,72 procent głosów). Dalej są Dawid Durał (9,19 procent), Jacek Budniok (6,86 procent) i Marek Strzałkowski (6,81 procent).
Będzie rządzić miastem trzecią kadencję
48-letni Krupa był faworytem wyborów na prezydenta Katowic. Rządzi miastem od 2014 roku. Wcześniej popierany był przez Prawo i Sprawiedliwość, teraz przez Koalicję Obywatelską.
W wyborach na prezydenta Katowic w 2018 roku zdobył 55,4 proc. głosów. Miał sześciu rywali. Walczył między innymi z Jarosławem Makowskim z Koalicji Obywatelskiej, który uplasował się wtedy na drugim miejscu (24,11 procent głosów). W tych wyborach Makowski nie startował, jeszcze przed wyborami Krupa powołał go na stanowisko wiceprezydenta miasta.
Jedyny silny rywal usłyszał zarzuty
Jedynym kontrkandydatem, który mógł zagrozić Krupie i przejść z nim do drugiej tury, był Dawid Durał, miejski radny, za którym z początku stały Polska 2050 Szymona Hołowni, Ruch Autonomii Śląska i przede wszystkim ruchy obywatelskie, krytycznie nastawione do Krupy. Wszystkie partie wycofały poparcie po tym, gdy na finiszu kampanii Durał został zatrzymany przez policję i usłyszał prokuratorskie zarzuty znęcania się nad żoną i dzieckiem.
O fotel prezydenta Katowic walczyli też były senator Leszek Piechota z PiS, biznesmen Jacek Budniok, popierany przez Konfederację i bezpartyjny Marek Strzałkowski
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24