20-latek zaatakował w sklepie ekspedientkę gazem pieprzowym i uciekł z czterema piwami. Na ulicy zemdlał, a po odzyskaniu przytomności zaatakował ratowników medycznych, którzy nieśli mu pomoc. "Opluwał, kopał, wyzywał". Na koniec znieważył policjantów. Jest już w areszcie.
Do sklepu spożywczego przy ul. Meteorologów w Katowicach wszedł 20-letni mężczyzna.
- Nawiązał rozmowę z ekspedientką, a po chwili wyjął z kieszeni gaz pieprzowy i skierował strumień w twarz kobiety. Następnie złapał za szklaną butelkę i próbował ją uderzyć - opisuje Dariusz Michalak z katowickiej policji.
Ekspedientka uniknęła uderzenia i wybiegła ze sklepu. Kiedy do niego wróciła, mężczyzna chciał wyjąć pieniądze z zamkniętej kasy, jednak kobieta mu to uniemożliwiła. Wtedy 20-latek złapał cztery piwa i uciekł.
Atak na ratowników medycznych
Policjanci ustalili wizerunek przestępcy i ruszyli do poszukiwań. Kontrolując ulice Katowic, zauważyli drugi patrol i załogę ratowników medycznych interweniujących wobec młodego mężczyzny, który zemdlał.
- Mężczyzna stracił przytomność, a po jej odzyskaniu był agresywny wobec ratowników - opisuje Michalak.
- Zgłoszenie było do pacjenta nieprzytomnego. Pacjent okazał się przytomny i bardzo agresywny. Opluwał, kopał, wyzywał ratowników medycznych - powiedział nam Łukasz Pach, dyrektor wojewódzkiego pogotowia ratunkowego w Katowicach. - Za to powinna go spotkać surowa kara i jeszcze prace społeczne. To niedopuszczalne zachowanie. Ratownicy ucierpieli podczas tej interwencji, jednak nadal pracują, nie są na zwolnieniu. Każdego dnia zespoły ratownictwa medycznego spotykają się z agresją słowną ze strony pacjentów. Zmiana przepisów, zaostrzenie ich i kampanie medialne mogą pomóc - dodał..
Pacjent został obezwładniony przez policjantów, którzy potwierdzili, że to ten sam mężczyzna, który kilkanaście minut wcześniej dokonał rozboju w sklepie na Meteorologów.
Trzy zarzuty i areszt
Według informacji policji, 20-latek był także agresywny po zatrzymaniu, znieważał funkcjonariuszy.
Spędził noc w policyjnej celi. Następnego dnia został doprowadzony go do Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe, gdzie usłyszał zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, naruszenie nietykalności cielesnej, znieważenia i kierowania gróźb karalnych wobec ratowników medycznych i znieważenia policjantów.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja