Samochód dostawczy przejechał po mężczyźnie, który położył się na przejściu dla pieszych. Policjanci z Częstochowy (woj. śląskie) nie wiedzieli, kim jest zmarły. W internecie opublikowali nagranie pokazujące moment zdarzenia i zdjęcia zmarłego. Dzięki temu udało się ustalić jego tożsamość. Ta została ostatecznie potwierdzona przez wyniki badania porównawczego linii papilarnych. Okazało się, że 52-latek od kilku lat mieszkał poza granicami kraju.
Do wypadku doszło 6 lipca około godziny 4 przy alei Wolności w Częstochowie. Według ustaleń policji kierujący dostawczym mercedesem najechał na pieszego, który w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu.
Policjanci opublikowali w sobotę na swojej stronie internetowej nagranie z monitoringu, na którym widać, jak mężczyzna kładzie się na oznakowanym przejściu dla pieszych. Leżącego mężczyznę najpierw omija białe iveco, a po chwili najeżdża na niego dostawczy mercedes. Funkcjonariusze opublikowali też zdjęcia zmarłego mężczyzny. A to - jak podkreślili - poskutkowało.
Policja: 52-latek od kilku lat mieszkał za granicą, rozpoznał go jeden z członków rodziny
- Zgłosił się do nas świadek, który wskazał, gdzie mężczyzna przebywał w przeddzień zdarzenia. Kryminalni wykonali szereg czynności, by ustalić dane mężczyzny. Ostatecznie jego tożsamość została potwierdzona na podstawie otrzymanego wyniku badania porównawczego linii papilarnych - przekazała podkomisarz Sabina Chyra-Giereś z policji w Częstochowie. I dodała: - Pieszym był 52-letni mężczyzna, który od kilku lat mieszkał poza granicami kraju.
52-latek - jak ustalili policjanci - wcześniej przebywał na terenie województwa śląskiego. Rozpoznał go także jeden z członków rodziny.
44-latek usłyszał zarzuty, "nie przyznał się do popełnienia przestępstwa"
Jak informowała wcześniej policja, kierowca mercedesa nie obserwował właściwie przedpola jazdy i - zbliżając się do pasów - nie zachował ostrożności. - Po najechaniu na pieszego kontynuował jazdę samochodem, nie udzielając mu pomocy. W dodatku w chwili zatrzymania badanie wykazało, że znajdował się pod wpływem alkoholu - 0,32 promila - mówiła Chyra-Giereś. I dodała, że śledczy wyjaśniają teraz, czy kierowca był pod działaniem alkoholu także w chwili wypadku.
Czytaj też: Policyjna mapa wypadków drogowych, każdy punkt to śmierć. Będzie aktualizowana przez całe wakacje
Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ. W piątek kierujący samochodem dostawczym, który przejechał po 52-latku, został doprowadzony do prokuratury.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek przekazał TVN24, że prokurator przedstawił 44-letniemu mężczyźnie "zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku drogowego na skutek niezachowania szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych oraz ucieczki z miejsca zdarzenia".
Dodał, że "podejrzany nie przyznał się do popełnienia tego przestępstwa".
Jak poinformował rzecznik, po przesłuchaniu podejrzanego prokurator wystąpił do sądu o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. - Prokurator motywował ten wniosek surową karą grożącą podejrzanemu, a także uzasadnioną obawą matactwa z jego strony. Po rozpoznaniu wniosku sąd rejonowy nie uwzględnił tego wniosku i nie zastosował tymczasowego aresztu, lecz dozór policji - powiedział Ozimek.
Dodał, że "sąd uzasadniał, że dowody zebrane na chwilę obecną nie wskazują na uzasadnione podejrzenie, że mężczyzna miał świadomość, że spowodował wypadek drogowy". - Prokurator nie zgadza się z tą decyzją i skieruje na nią zażalenie do Sądu Okręgowego w Częstochowie - powiedział rzecznik prokuratury.
Kierowcy dostawczego mercedesa grozi kara od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.
Ozimek przekazał także, że na policję zgłosił się kierujący samochodem marki Iveco, który ominął mężczyznę leżącego na przejściu dla pieszych. Dodał, że został przesłuchany w charakterze świadka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Częstochowa