Nie będzie minuty ciszy w europarlamencie po śmierci Charliego Kirka. Odrzucony wniosek EKR

Komisja Europejska
Policja pod gmachem Parlamentu Europejskiego
Źródło: Reuters Archive
Wniosek frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) o minutę ciszy w związku ze śmiercią Charliego Kirka został odrzucony przez kierownictwo Parlamentu Europejskiego. Decyzja została skrytykowana przez prawicowych europosłów.

Szwedzki eurodeputowany Charlie Weimers z frakcji EKR, do której należy również PiS, złożył w czwartek wniosek o minutę ciszy w związku ze śmiercią Charliego Kirka. - Musimy mocno potępić przemoc motywowaną politycznie - zaapelował. Część deputowanych na sali wstała.

Komisja Europejska
Komisja Europejska
Źródło: Shutterstock

W reakcji na wniosek Weimersa, wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Katarina Barley z grupy Socjalistów i Demokratów - która prowadziła obrady - odparła, że ta sprawa była dyskutowana przez kierownictwo PE i przewodnicząca izby Roberta Metsola nie wyraziła zgody na minutę ciszy dla Kirka. - To prerogatywa przewodniczącej, aby decydować, czy będzie, czy nie będzie minuty ciszy - powiedziała Barley.

Metsola broniła swojej decyzji podkreślając, że jest zgodna z procedurą parlamentarną. Zaznaczyła jednocześnie, że Parlament Europejski może oddać hołd zamordowanemu aktywiście podczas kolejnej sesji w październiku.

W dniu zamachu na Kirka Metsola opublikowała wpis na X, w którym napisała, że jest "zszokowana absolutnie przerażającym zabójstwem Charliego Kirka". "Nasze myśli i modlitwy są z jego żoną i małymi dziećmi, które były fundamentem jego życia" - napisała. "Oby znaleźli siłę, a on niech spoczywa w pokoju" - dodała.

Oburzenie prawicowych polityków

W reakcji na słowa Barley pojawiły się protesty w prawicowej części PE. "To skandal, że prezydium Parlamentu Europejskiego odrzuciło wniosek grupy EKR o uczczenie minutą ciszy pamięci Charliego Kirka, a nawet próbowało zignorować ten gest podczas sesji plenarnej. Wspólne wartości powinny obejmować poszanowanie godności ludzkiej, wartość życia i potępienie przestępczości" - napisał na platformie X europoseł PiS Piotr Mueller (PiS).

Zabójstwo Charliego Kirka

Konserwatywny publicysta, influencer i aktywista 31-letni Charlie Kirk został śmiertelnie postrzelony w środę podczas przemówienia na Uniwersytecie Utah Valley. Sprawca pozostaje na wolności, a jego tożsamość nie została jeszcze ustalona.

Charlie Kirk był jedną z najbardziej znanych osobowości medialnych w Stanach Zjednoczonych. Miał mnóstwo obserwatorów w mediach społecznościowych: śledziło go 7 milionów osób zarówno na TikToku, jak i Instagramie. Fanów miał też na innych platformach.

Choć wspominał o groźbach przemocy ze strony przeciwników, to podróżował po kraju, odwiedzając kampusy uniwersyteckie, gdzie promował swoje konserwatywne poglądy. W środę 10 września siedział pod namiotem z napisem "udowodnij mi, że się mylę".

Kirk słynął ze swoich ultrakonserwatywnych poglądów. Był m.in. radykalnym zwolennikiem powszechnego dostępu do broni i skrajnym przeciwnikiem aborcji, sprzeciwiał się prawom osób LGBT.

Przeciwnicy zarzucali mu homofobię, rasizm i ksenofobię. Aktywista krytykował ustawę o prawach obywatelskich z 1964 roku, określał Martina Luthera Kinga Jr. jako "złego człowieka" i twierdził, że ruch Black Lives Matter przedkłada narrację o krzywdzie czarnoskórych kosztem "praw białych".

Był zwolennikiem różnych teorii spiskowych. Twierdził m.in., że lewicowi politycy realizują strategię "wielkiej wymiany" ("great replacement") - to skrajnie prawicowa teoria spiskowa, według której biali Amerykanie mają być systematycznie "zastępowani" przez ludność "kolorową" (głównie imigrantów z krajów muzułmańskich i Afryki) poprzez imigrację i niższy współczynnik urodzeń.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: