W Bytomiu biegający samopas pitbull zaatakował kobietę i jej yorka. 55-latka została ugryziona w rękę, a jej pupil nie przeżył ataku. Agresywne zwierzę zaatakowało również pięcioletnie dziecko, które szło do przedszkola z mamą. Chłopiec, podobnie jak 55-letnia kobieta, trafił do szpitala. Sprawę wyjaśnia policja.
Do zdarzenia doszło w piątek (10 stycznia) około godziny 7. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że przy ulicy Świętej Kingi w Bytomiu samopas biega pies
Czytaj też: Pitbull ugryzł w twarz dwuletniego chłopca
- Gdy policjanci udali się na miejsce, zastali tam już zespół ratownictwa medycznego oraz mężczyznę, przechodnia, który ujął pitbulla. Pitbull zaatakował wcześniej 55-letnią właścicielkę yorka, która była wtedy na spacerze ze swoim psem. Próbowała go ratować, w efekcie pitbull pogryzł jej rękę - przekazała młodszy aspirant Paulina Gnietko, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policki w Bytomiu.
Byli w drodze do przedszkola
Agresywne zwierzę zaatakowało również przechodzące obok z matką 5-letnie dziecko. Byli w drodze do przedszkola. Pięciolatek został zabrany do szpitala. Tak samo jak właścicielka yorka, której pies nie przeżył. Według wstępnych ustaleń, dziecko nie doznało poważnych obrażeń, ma zasinioną rękę. Policjanci są w kontakcie z właścicielem pitbulla, który miał już wcześniej mieć trudności z wychowaniem psa. Jak przekazała bytomska policja, według jego zeznań, rankiem 10 stycznia pies uciekł z jego mieszkania, naciskając na klamkę drzwi, które nie były zamknięte.
Zwierzę trafiło do bytomskiego schroniska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock