Katowice

Katowice

"Mama, wracaj! Tam w aucie są dzieci". Pobiegła do ochroniarzy szukać kierowcy

- Odjeżdżamy z parkingu, a syn krzyczy: mama, wracaj. Tam w aucie obok chyba były dzieci - opowiada kobieta. - Na dworze 29 stopni, w aucie dwie dziewczynki, jedna cztery lata, druga może dwa i siedzi od strony słońca. Zamarłam. Daj mi trzy minuty, powiedziałam do syna i wybijaj szybę. Pobiegłam do ochrony, macie minutę, mówię, żeby znaleźć ojca. Znaleźli. Ma pan rozum, pytam, zostawiać dzieci w taki upał? A on na to: zostawiłem, no i co?

Zjadały go muchy, ale pilnował firmy

- Pani była zadbana, wiek około 65 lat. Wrzeszczała, że jestem podła, żebym była człowiekiem i zostawiła jej tego psa, że nigdzie nie będzie miał tak dobrze jak u niej. Bary siedział w murowanym kojcu z widokiem przez furtkę. Kołtuny jak pięść, w uszach ropa i krew, w ranach larwy much. Nie ruszał się u weterynarza - opowiada obrończyni zwierząt.

Dariusz żył, gdy położyli go na torach

Znaleźli się nad ranem na dworcu w czwórkę - tak wynika z zeznań dwóch z nich. Bartosz do niczego się nie przyznaje, Dariusz nie żyje. Według aktu oskarżenia pokłócili się o pieniądze, Bartosz miał poddusić Dariusza, a potem z pomocą Daniela położyć go na torach. Dariusz był nieprzytomny, gdy przejechał go pociąg. Czwarty z mężczyzn opowiedział o wszystkim policjantom.

Pięć promili i pod prąd terenówką. Kobieta z naprzeciwka nie przeżyła. Areszt

42-latek wytrzeźwiał i przyznał się do zarzutów, chociaż szczegółów nie pamięta. Badanie krwi wykazało, że miał ponad pięć promili. Późnym wieczorem prowadził terenówkę, jadąc pod prąd, zderzył się czołowo z samochodem osobowym, którym jechały cztery osoby. Jedna zmarła, pozostałe są w ciężkim stanie. Dzisiaj zapadła decyzja o areszcie.

Skatowany na ulicy, po tygodniu zmarł. W areszcie podejrzany i cała grupa przestępcza

Ta sprawa wstrząsnęła Rudą Śląską. 26-latek został brutalnie pobity na ulicy przez kilku zamaskowanych mężczyzn kijami bejsbolowymi. Po tygodniu zmarł w szpitalu. Po siedmiu miesiącach aresztowali podejrzanego o pobicie. Według śledczych jest członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. 24 osoby siedzą w areszcie. Na koncie mają mieć: pobicia, rozboje, handel narkotykami.

"Kręcił się w nocy po parkingu i rysował samochody"

Prywatna kamera nagrała, jak mężczyzna w czapce z daszkiem kręci się w nocy po parkingu na ul Dębowej. Rano mieszkańcy znaleźli rysy na swoich samochodach. Filmik z monitoringu trafił do sieci i posypały się komentarze: na Orzeszkowej porysowane auto, ulica Darwina kilka aut zarysowanych, w okolicy Bibliotecznej, na osiedlu T. Pytają: może to ten sam wandal?