"Gryf to prywatny klub". Miasto nie da pieniędzy

Kibice Gryfa Wejherowo walczą o dofinansowanie klubu
Kibice Gryfa Wejherowo walczą o dofinansowanie klubu
Źródło: tvn24

Kibicom nie udało się przekonać władz miasta w sprawie dofinansowania Gryfa Wejherowo. - Rola miasta nie jest taka, żeby wyręczać klub - odpowiedział na apel sympatyków Gryfa prezydent Wejherowa.

We wtorek kibice Gryfa zjawili się w ratuszu, by na sesji rady miasta przekazać prezydentowi i radnym specjalny apel w sprawie dofinansowania klubu. Prezydent miasta wyszedł w trakcie jego odczytywania. Swoją opinię przekazał dziennikarzom po sesji.

- Musimy pamiętać, że jest to prywatny klub sportowy. Ma swój zarząd odpowiedzialny za takie kierowanie klubem, żeby starczyło pieniędzy na zadania jakie sobie stawia – powiedział Krzysztof Hildebrandt, prezydent Wejherowa. – Rola miasta nie jest taka, żeby wyręczać klub – dodał.

Z taką opinią nie zgadzają się kibice i władze klubu. - To, że zarząd jest niezależny decyzyjnie od miasta, nie znaczy, że klub jest prywatny – powiedział Łukasz Nowaczyk, członek zarządu Gryfa Wejherowo. – Gryf to klub pasjonatów, a zarząd pełni funkcje społecznie – dodał.

Brakuje 400 tys. zł

Zarząd klubu twierdzi, że dba o finanse i prosi tylko o część pieniędzy, bez których nie będzie mógł funkcjonować w drugiej lidze. Powołuje się jednocześnie na przykład innych samorządów, które dofinansowują lokalne kluby.

- My nie prosimy o to, by miasto zapewniło nam cały budżet. Potrzebujemy 400 tys. zł pomocy, żeby utrzymać się w rozgrywkach. Inne miasta nie mają kłopotu z tym, żeby dotować swoje kluby, a my od miasta nie dostaliśmy ani grosza od ośmiu lat – argumentował Nowaczyk.

Zbiórka do puszki

W ubiegłym tygodniu kibice rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na utrzymanie klubu. W sklepach i restauracjach ustawiono specjalne puszki, do których można wrzucać datki. Piłkarze z kolei zrezygnowali z części pensji.

W poprzednim sezonie grający wówczas w III lidze piłkarze Gryfa okazali się największą sensacją rozgrywek Pucharu Polski. Drużyna prowadzona przez trenera Grzegorza Nicińskiego dotarła aż do ćwierćfinału, w którym musiała uznać wyższość Legii Warszawa (w stolicy był remis 1:1).

Sukcesy nie wystarczyły jednak, by przekonać radnych do uwzględnienia potrzeb zespołu w budżecie na 2013 rok. W grudniu ubiegłego roku działacze klubu postanowili wycofać zespół z rozgrywek w grupie zachodniej II ligi. Powodem decyzji był brak dofinansowania z urzędu miasta.

Według przedstawicieli władz Wejherowa klub nie przedłożył odpowiednich dokumentów, niezbędnych do wnioskowania o dofinansowanie: opisu zasad finansowania, sprawozdania finansowego z działalności klubu oraz planu finansowego na rok 2013, z podaniem planowanych dochodów i wydatków.

Autor: md / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: